Aleksandra Folczak w Warszawy za filmy „Poczekalnia” otrzymała Kryształowe Serce, czyli główny laur 20. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Nieprofesjonalnych „Kochać człowieka”, który w weekend zakończył się w Oświęcimiu – poinformowali organizatorzy.
"Poczekalnia" to wizja samotności w okresie izolacji wywołanej pandemią COVID-19. To zapis prywatnych wyznań ludzi, którzy próbując przystosować się do sytuacji – rozmawiają telefonicznie z bliskimi.
Autorka filmu w Oświęcimiu odebrała za niego także Medal Światowej Unii Kina Nieprofesjonalnego UNICA, którzy przyznany został za posługiwanie się nowymi formami ekspresji
W opinii jurorów, „rzadko się zdarza, aby trafnie wybrana metafora tytułowa i świetne skumulowanie naszych reakcji i słów potrafiły tak idealnie trafić w nastroje społeczeństwa zamkniętego w domach w strachu przed covidową pandemią”. Według nich, przypadkowe rozmowy przez telefon były wówczas jedynym kontaktem międzyludzkim, były troską o najbliższych, ale i możliwością usłyszenia własnego głosu. A mechaniczne "posuwanie się" kolejki do zdalnej teleporady medycznej było jedynym znakiem istnienia śladów porządku administracyjnego.
Adam Kuta z organizującego wydarzenie Oświęcimskiego Centrum Kultury poinformował, że jurorzy przyznali też I nagrodę - Złote Serce Bartoszowi Tryznie i Monice Stpiczyńskiej z Białegostoku za film „Piach”, który ukazuje dzień z życia robotników drogowych.
Przyznane zostały dwie II nagrody - Srebrne Serca. Otrzymali je: Daniel Zagórski z Łodzi za „Wizytę” oraz Irakijczyk Hasanain Alhani za film „It is better there”. Trzy III nagrody - Brązowe Serca przypadły: Jackowi Adamczewskiemu z Łodzi za film „Rezydent”, Dawidowi Adamowskiemu z Wrocławia za obraz „Stranec”, a także Nahdowi Bashirowi z Izraela za „Dead Sea”.
Wyróżnione zostały: „Druga strona” Jakuba Zalewskiego z Bydgoszczy, „Piwo dla dziadka” Jędrka Kocjana z Łodzi, „Nowa symfonia” Mateusza Żeglińskiego ze Szczecina, a także „To nie tak miało być” Miłosza Majdy z Olkusza. Specjalne wyróżnienie za najlepszy film o wartościach humanitarnych otrzymał obraz „Nie moja wina, ale moja kara” Sebastiana Juszczyka z Nysy.
Adam Kuta poinformował, że do udziału w festiwalu zostały zgłoszone 143 filmy z Austrii, Australii, Belgii, Brazylii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Iraku, Izraela, Niemiec, Polski, Syrii, Wenezueli i Włoch. Spośród nich do konkursu zostało zakwalifikowano 67 filmów z ośmiu krajów.
„Podczas festiwalu po raz kolejny odżyły na ekranie filmy krótkometrażowe, krótkie fabuły, reportaże, dokumentalne zapisy. Festiwalowe filmy zapisują ludzkie historie. Prezentują wielkie tragedie i małe dramaty oraz chwile szczęścia i radości. Wzruszają, doprowadzają do łez i wywołują szczery uśmiech. Niejednokrotnie niepokoją, wzbudzają skrajne emocje. Dotyczą człowieka i jego miejsca w świecie. Są świadkiem zdarzeń społecznych, rodzinnych, osobistych i intymnych. Wpisują zmagania człowieka, jego walkę o życie - życie godne, w kontekst przemian społecznych, politycznych, kulturowych. Są symbolem rzeczywistego czasu i prawdy, dążenia do poszukiwania świata pięknego i szczęśliwego” – powiedział Adam Kuta.
W składzie jury festiwalu zasiadali: filmoznawca i krytyk Maria Malatyńska, reżyser i dokumentalista Lidia Duda, reżyser, aktor i operator filmowy Andrzej Celiński, operator Aleksander Dyl, a także przewodniczący Federacji Niezależnych Twórców Filmowych w Polsce, wiceprezydent UNICA Andrzej Przeździecki.
Festiwal rozpoczął się w czwartek i trwał do soboty. Impreza odbywała się pod patronatem Światowej Unii Kina Nieprofesjonalnego UNICA, afiliowanej przy UNESCO, a także prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta.
Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w styczniu 1985 r. Impreza towarzyszyła obchodom 40. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz i miasta Oświęcim. Od 1996 r. festiwal ma charakter konkursu międzynarodowego. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ dki/