78 tys. widzów obejrzało w ub.r. spektakle bielskiego Teatru Polskiego. To o 12 tys. więcej niż w rekordowym dotychczas 2015 r. – podał w środę dyrektor sceny Witold Mazurkiewicz. Jego zdaniem w mieście powstał „pozytywny snobizm” na uczęszczanie do teatru.
„Mieszkańców w Bielsku-Białej nie przybywa, więc można wysnuć wniosek, że coraz więcej jest widzów, którzy bywają na różnych spektaklach. Stało się w Bielsku-Białej coś takiego, że z roku na rok większy jest +pozytywny snobizm+ na chodzenie do teatru. To dla nas ważne, że widownia jest pełna” – powiedział.
Zdaniem wicedyrektor Teatru Polskiego Małgorzaty Mostek, sukces wynika przede wszystkim z odpowiedniej polityki repertuarowej. „Mamy bardzo szeroki repertuar: spektakle dramatyczne, muzyczne, komediowe, eksperymentalne. Właściwie każdy widz znajdzie coś dla siebie. Gramy nierzadko dwa razy dziennie, a czasem także w poniedziałki, bo takie jest zapotrzebowanie. Jesteśmy na początku stycznia, a bilety na większość spektakli zostały już wyprzedana do końca lutego” – powiedziała.
Wicedyrektor dodała, że w minionym roku Teatr zrealizował siedem premier – pięć na dużej scenie i dwie na małej. Zespół zagrał 310 spektakli, w tym 293 u siebie i 17 na wyjeździe. Rok wcześniej było to 231 przedstawień.
Mostek zaznaczyła, że miniony rok był też czasem sporych inwestycji. Wymieniony został system przeciwpożarowy. Zakupione zostało nowe nagłośnienie, które zostanie zainstalowane podczas przerwy wakacyjnej. Na małej scenie podesty i krzesła zostały zastąpione przez składaną widownię teleskopową z wygodnymi fotelami.
Bielski teatr powstał w 1890 r. Pierwszą premierą był szekspirowski "Sen nocy letniej". Do końca II wojny światowej działał jako zawodowa scena niemiecka. Rok 1945 zapoczątkował polską historię tego miejsca. (PAP)
szf/ agz/