Zakupiliśmy kolekcję Czartoryskich dla milionów Polaków, którzy zresztą bardzo często przez ostatnie pięć lat, gdzieś tam spotykając mnie, mówili: dziękuję za kolekcję – powiedział w środę wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
29 grudnia mija pięć lat od zakupu przez Skarb Państwa kolekcji książąt Czartoryskich. Z tej okazji na Zamku Królewskim w Warszawie zorganizowano konferencję prasową.
"Myślę, że to był bardzo ważny moment dla polskiej kultury, dla Polski w ogóle. Architektem sukcesu, jeżeli mamy to rozpatrywać w kontekście sukcesu o tym zakupie, to nie jestem ja, tylko jest środowisko polskich muzealników, historyków sztuki, konserwatorów, czyli tych wszystkich ludzi, którzy wiedzieli, co to jest Kolekcjach Czartoryskich, opiekowali się nią przez całe lata, którzy natychmiast, gdy objąłem funkcję ministra kultury zwrócili się do mnie o to, że trzeba ratować zagrożoną Kolekcję Czartoryskich, a przed wszystkim te najważniejsze obiekty, ponieważ Kolekcja nie miała pełnej gwarancji prawnej pozostawania w Polsce, a także nie była udostępniana. Remont ciągnął się 10 lat bez skutku, nakłady państwa poprzez Muzeum Narodowe w Krakowie, cały czas się zwiększały, a efektów nie było. Trzeba było sprawę rozwiązać" - wspominał na konferencji prasowej wicepremier Gliński.
Wskazał, że jedynym wyjściem wtedy była "rozmowa z przedstawicielami Fundacji, przede wszystkim z fundatorem, z księciem Czartoryskim nt. możliwości zakupu, a jednocześnie uzyskanie politycznej zgody na zakup, bo jednak to są duże pieniądze". "Zgodę uzyskałem w swoim środowisku politycznym w rządzie ówczesnym i z takim mandatem przystępowałem do rozmów z ks. Czartoryskim, z przedstawicielami Fundacji" - dodał.
Szef MKiDN przypomniał, że zakupu można było dokonać tylko do końca roku z uwagi na to, że państwo polskie stać było na zakup z pieniędzy, które są pod koniec roku zwracane z różnych resortów do Ministerstwa Finansów. "Trzeba było jeszcze przeprowadzić ustawę sejmową, która umożliwiała ministrowi kultury przeznaczyć daną sumę z oszczędności budżetowych tamtego roku na cele polskiej kultury, na te najważniejsze cele polskiej kultury. To się wszystko udało zrobić" - podkreślił.
"2 grudnia, czyli niecały miesiąc przed końcem roku, byliśmy z dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego Pauliną Florjanowicz na konferencji dot. zagrożeń wojennych dla dzieł sztuki w Abu Dhabi, i uzyskaliśmy informację zwrotną: tak, Fundacja przystaje na nasze warunki. A już 15 grudnia udało nam się przeprowadzić przez Sejm ustawę, która wyposażała ministra kultury w możliwość zakupienia plus bardzo skomplikowane inne kwestie prawne" - zwrócił uwagę wicepremier.
Zaznaczył, że prawnikom, dyrektorowi generalnemu MKiDN udało się te wszystkie kwestie przezwyciężyć i tuż przed końcem roku można było przystąpić do finalizacji transakcji.
Podkreślił, że kolekcja Czartoryskich była kupiona "za ułamek wartości, dlatego też książę Czartoryski do ostatniej chwili nie bardzo chciał się na to zgodzić". "Wydaje mi się, że dość dobrze, że negocjowaliśmy w imieniu nas wszystkich, w imieniu Skarbu Państwa, i odnieśliśmy w jakimś sensie sukces" - ocenił.
"Moim pierwszym uczuciem, gdy udało nam się podpisać ten zakup, była ulga i satysfakcja, że coś zrobiliśmy dobrego dla Polski. Ja się nie przejmowałem wtedy, i chyba do dzisiaj się nie przejmuje, medialnymi atakami. Tak jest, niestety, w Polsce, że wszelkie rzeczy, ewidentnie dobre czy oczywiste z punktu widzenia dobra publicznego, są zamieniane często w brudną walkę polityczną. (...) My to odkładamy na bok. Mamy swoje obowiązki wobec naszej wspólnoty polskiej i będziemy je twardo realizowali. Bo do tego otrzymaliśmy polityczny mandat od społeczeństwa polskiego. Zakupiliśmy to dla Polaków, dla milionów Polaków, którzy zresztą bardzo często przez ostatnie pięć lat, gdzieś tam spotykając mnie mówili: dziękuję za kolekcję. To było wzruszające i to jednoznacznie mówi, że trzeba odkładać często niedoskonałości sceny politycznej, małość, miałkość osób, mediów, które próbowały z tego także ulepić jakąś walkę polityczną" - powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Wskazał, że dzięki tej decyzji w ciągu niecałych trzech lat został oddany do użytku wyremontowany Pałac Czartoryskich z kolekcją.
Przypomniał, że od 1 stycznia w resorcie kultury powstanie nowy Departament, specjalnie dedykowany restytucji dzieł sztuki. "Otrzymaliśmy nowe etaty, co się bardzo rzadko zdarza. Politycy nie są skłonni, żeby zwiększać etaty w obszarze kultury, otrzymaliśmy 10 dodatkowych etatów od ministra finansów, od pana premiera, żeby można było stworzyć Departament, który będzie jeszcze intensywniej szukał" - przekazał Gliński.
Zapowiedział, że w styczniu 2022 roku pojawi się "duże nazwisko, jeżeli chodzi o zwrot jednego z obrazów".
Ówczesny dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie prof. Andrzej Betlej ocenił, że zakup kolekcji Czartoryskich było jednym z najważniejszych wydarzeń w historii współczesnego muzealnictwa polskiego. "Przyznam szczerze, że w momencie, kiedy dowiedziałem się, że istnieje możliwość zakupu kolekcji, bardzo się ucieszyłem i nie miałem najmniejszej wątpliwości, że należy dokonać tej transakcji. Dlaczego? Przede wszystkim kończyło to bardzo długi okres swego rodzaju niepewności. Niepewności, jeśli chodzi o przyszłe losy kolekcji Czartoryskich. Oczywiście ona znajdowała się w Polsce, ale trzeba pamiętać, że pozostawała całkowicie własnością prywatną w związku z powyższym można było przypuszczać, że w przypadku, kiedy dojdzie do zmian w zakresie legislacyjnym, najprawdopodobniej dzieła te, bez jakiejkolwiek restrykcji mogą opuścić Polskę, ale również mogą pozostawać i nagle może się okazać, że ich właścicielem będzie kto inny, niekoniecznie ówczesna Fundacja" - zwrócił uwagę Betlej.
Jak mówił, "zakup obrazów, zakup całej kolekcji, bowiem nie tylko mówimy o obrazach, ale o wyjątkowych pamiątkach historycznych, które znajdują się w zbiorach Czartoryskich, był właściwą decyzją". Zaznaczył, że dla niego było oczywistym, że "państwo polskie powinno sprawować aktywny mecenat nad instytucjami muzealnymi, a w kategoriach pozyskiwania zabezpieczenia wyjątkowych pamiątek historycznych, wyjątkowych dzieł sztuki, właśnie należy rozpatrywać tę transakcję".
Ocenił, że uwagi krytyczne, które pojawiały się przy okazji zakupu kolekcji "wynikały z nierozumienia sytuacji, głębszego zastanowienia się nad sytuacją zbiorów Czartoryskich".
Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Szczerski wskazał, że "w środowisku historyków sztuki wartość kolekcji była bardzo dobrze znana i nikt jej nigdy nie kwestionował". "Szerokie środowiska specjalistyczne już od lat mówiły o potrzebie wykupu, ale nikt nie miał odwagi, by podjąć taką decyzję, co więcej nie miał możliwości, ani jakiejkolwiek siły przekonywania, aby znaleźć środki. Decyzja pana prof. Piotra Glińskiego była rzeczywiście historyczna, ponieważ po raz pierwszy okazało się, że można, że państwo polskie ma taką siłę, że mamy środki na to i ten zespół fenomenalnych zbiorów mógł znaleźć się w pełni w rękach narodowych, czyli nas wszystkich" - podkreślił.
Konferencję uświetnił występ muzyków Polskiej Opery Królewskiej.
Z okazji przypadającej rocznicy Muzeum Narodowe w Krakowie zorganizowało bezpłatne zwiedzanie wystawy w Pałacu Czartoryskich oraz w Arsenale.
29 grudnia 2016 roku, dzięki zakupowi rządu RP, kolekcja książąt Czartoryskich stała się integralną częścią Muzeum Narodowego w Krakowie. Na Zamku Królewskim w Warszawie wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, działając w imieniu Skarbu Państwa, podpisał z ks. Adamem Karolem Czartoryskim i Fundacją Książąt Czartoryskich umowę zakupu zbiorów i związanych z nimi nieruchomości, a także roszczeń wobec tych ruchomych dóbr kultury wchodzących w skład kolekcji, które zostały utracone podczas II wojny światowej. 29 grudnia po południu podpisany został dokument przekazania przez Skarb Państwa całości kolekcji wraz z nieruchomościami do Muzeum Narodowego w Krakowie.
Kolekcja liczy łącznie 86 tys. obiektów muzealnych - oprócz słynnej "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci i "Krajobrazu z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta to dzieła największych europejskich artystów i kolekcje narodowych pamiątek m.in. buławy hetmańskie, trofea wiedeńskie, pamiątki po Tadeuszu Kościuszce, generale Kniaziewiczu, maska pośmiertna Chopina oraz 250 tys. obiektów bibliotecznych: książek, starodruków i rękopisów.
Muzeum Książąt Czartoryskich mieszczące się w pałacu przy ul. św. Jana zostało otwarte dla zwiedzających w grudniu 2019 roku. Wystawa stała obejmuje dwa piętra budynku i 26 sal ekspozycyjnych. W pierwszym roku obejrzało ją ponad 76 tys. osób. W maju 2021 roku w pobliskim Arsenale udostępniona została Galeria Sztuki Starożytnej, gdzie prezentowany jest zbiór pozyskany przez księcia Władysława Czartoryskiego w drugiej połowie XIX wieku. Obecnie trwają prace remontowe i modernizacyjne w trzecim budynku kompleksu – Klasztorku. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/