Na głównej osi prowadzącej do Zamku Ujazdowskiego w Warszawie stanęła instalacja Roberta Kuśmirowskiego. To konstrukcja na wzór tężni, jakie można zobaczyć w Ciechocinku czy podwarszawskim Konstancinie, gdzie się krystalizuje solanka.
"Tężnia" jest konstrukcją zbudowaną z drewna iglastego, systemu różnych łączeń, drewnianych podpór, ale przede wszystkim jest zbiorem przedmiotów i urządzeń powystawowych, gromadzonych przez artystę od 13 lat. Zbiór ten jest posegregowany wedle rozmiarów; towarzyszy mu też spis inwentarzowy, charakterystyczny dla prac i zbiorów muzealnych.
Jest to budowla okazała, licząca ponad 20 metrów długości i siedem metrów wysokości autorstwa Roberta Kuśmirowskiego, współczesnego artysty, performera, twórcy instalacji. "Robert Kuśmirowski nie tylko jest artystą, który pracuje ze starymi przedmiotami, ale jest też kolekcjonerem - powiedziała PAP Ewa Gorządek, kuratorka wystawy. "Jemu jest bardzo trudno rozstać się z przedmiotami, które wykorzystywał do swoich kolejnych wystaw i instalacji. On te elementy gromadził; miał aż cztery magazyny tych prac" - dodała.
Według kuratorki łączy się to z myśleniem artysty o materialnym bycie rzeczy. "Można powiedzieć, że ideą tego twórcy jest ochrona pamięci wpisanej w przedmioty. On te obiekty traktuje niemal jak swoje dzieci, które się rodziły się przy poszczególnych wystawach, potem dojrzewały, a teraz się starzeją i wymagają opieki. Dlatego artysta skatalogował te rekwizyty" - zaznaczyła Gorządek.
"Można powiedzieć, że ideą tego twórcy jest ochrona pamięci wpisanej w przedmioty. On te obiekty traktuje niemal jak swoje dzieci, które się rodziły się przy poszczególnych wystawach, potem dojrzewały, a teraz się starzeją i wymagają opieki. Dlatego artysta skatalogował te rekwizyty" - zaznaczyła Gorządek.
Rekwizyty wypełniające "Tężnię" są rozmaite: jakieś elementy urządzeń z dawnych fabryk, fragmenty instalacji elektrycznych, duże lampy, fragmenty mebli, wózek inwalidzki, ale i rzeczy mniejsze, jak stare walizki, ubrania czy książki. "To cały świat artysty i jego twórczości. On te dawne obiekty przywraca życiu - tworzy z nich bohaterów najnowszej ekspozycji" - powiedziała kuratorka.
"Podobnie jak w przypadku obiektów solankowych ogromny wpływ na ostateczny wygląd tężni artystycznej będzie miała pogoda - zaznacza autor instalacji Robert Kuśmirowski. - Barwne przemiany na korodujących przedmiotach, grawitacyjne zacieki na wzniesionej konstrukcji drewnianej i inne zachodzące tam zmiany będą kształtować jeden, nierozerwalny w swojej strukturze twór. To +inhalacja sztuką" o charakterze przypadkowego zbioru, wyprowadzoną z magazynów i pozostawioną na zatracenie w przestrzeni publicznej" - przedstawia ideę swego dzieła.
Ten mobilny magazyn po raz pierwszy został pokazany w 2014 roku w Kielcach na Placu Artystów, a następnie można go było oglądać na terenie Galerii Labirynt w Lublinie, Elektrowni Galerii Arsenał w Białymstoku, na Festiwalu „ArtAttack” w Tbilisi i we Lwowie.
"Tężnia krąży i zgodnie z planami artysty wyruszy w dalszą drogę - zapowiada Gorządek. - A kiedy stan konstrukcji nie pozwoli na dalsze peregrynacje, ma ona stanąć w przestrzeni publicznej - ustawiona w takim miejscu, które umożliwi nam obserwację zachodzących w niej na przestrzeni lat zmian, aż do momentu jej zatarcia, pełnej destrukcji”.
"Tężnia" będzie stała przed Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski do pierwszych roztopów. Otwarcie ekspozycji - wieczorem 2 listopada. (PAP)
abe/ agz/