Wiesław Michnikowski był dla mnie skarbnicą wiedzy o pracy aktora - wspomina Jacek Kawalec, który zagrał z Michnikowskim w "Zemście" Aleksandra Fredry w reż. Kazimierza Dejmka. Wspominając urok osobisty zmarłego przypomniał też jeden z jego pikantnych dowcipów.
"Wielki talent, olbrzymia kultura słowa i kultura osobista, podziwiałem go już jako dziecko w Kabarecie Starszych Panów. Miałem też zaszczyt spotkać się z nim na scenie w spektaklu Aleksandra Fredry +Zemsta+ w reż. Kazimierza Dejmka, gdzie Michnikowski zagrał rolę Dyndalskiego. Dla mnie przebywanie z takimi ludźmi jak pan Wiesław czy pani Irena Kwiatkowska - jego bliska koleżanka, to był wielki zaszczyt i skarbnica wiedzy o pracy aktora" - powiedział Kawalec.
Aktor podkreślił, że zarówno w życiu, jak i w teatrze, Michnikowski miał w sobie pokorę, z którą traktował świat, ludzi i swój zawód.
"Miał olbrzymi szacunek dla widzów oraz dla koleżanek i kolegów scenicznych i to bez względu na to, czy to byli wielcy, wybitni artyści czy też takie jak ja w owym czasie żółtodzioby. Był dla nas mistrzem" - wspominał Kawalec.
Dodał też, że Michnikowski pokorę łączył z olbrzymim poczuciem humoru, z którym potrafił rozbawiać wszystkich dookoła siebie. "Do dzisiaj wspominam dowcipy, które pan Wiesław opowiadał. Nawet najbardziej pikantne kawały potrafił opowiedzieć z tak wielką kulturą, że nadawały się do powtórzenia w wytwornym towarzystwie. Pamiętam np. taki: +Wiesz, ja to za drugim razem strasznie się pocę... A dlaczego? - ktoś pyta. A bo to w lipcu wypada+" - opowiadał PAP aktor.
"Wiesław Michnikowski miał wielki urok osobisty - bez względu na płeć można się było w nim zakochać od razu. Bardzo, bardzo jest mi żal" - dodał Kawalec, podkreślając też, że wraz ze śmiercią Wiesława Michnikowskiego odchodzi w przeszłość epoka wielkich polskich aktorów.
Wiesław Michnikowski urodził się 3 czerwca 1922 r. w Warszawie. Egzamin w Szkole Dramatycznej Karola Borowskiego w Lublinie zdał w 1946 r. Był aktorem m.in. Teatru im. J. Osterwy w Lublinie, Teatru Komedia w Warszawie, Teatru Współczesnego w Warszawie, Teatru Polskiego w Warszawie.
Uważał się przede wszystkim za aktora teatralnego; zagrał wiele ważnych ról w niemal wszystkich polskich premierach Sławomira Mrożka m.in. w "Zabawie", "Tangu", "Emigrantach". Współpracował z plejadą największych polskich reżyserów i inscenizatorów, m.in.: Erwinem Axerem, Leonem Schillerem, Aleksandrem Bardinim, Konradem Swinarskim, Jerzym Kreczmarem, Andrzejem Łapickim, Zygmuntem Huebnerem.
Michnikowski zagrał w ponad 40 filmach. Do jego najbardziej znanych ról zalicza się postać Jej Ekscelencji w "Seksmisji" (1983) w reżyserii Juliusza Machulskiego. Zagrał też m.in. w "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" (1978) i w serialach "Jan Serce" (1981) i "W labiryncie" (1988-91).
Najsłynniejszą piosenką wykonywaną przez Michnikowskiego jest "Addio pomidory". Sam artysta bardziej cenił inne swoje utwory np. "Inwokację" zaczynającą się od słów "Bez ciebie jestem tak smutny...". (PAP)
autor: Norbert Nowotnik
edytor: Paweł Tomczyk
nno/ pat/