Mogłem żyć i tworzyć w wielu miejscach na świecie. Pracowałem m.in. w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Ważniejsze okazały się jednak moje korzenie góralskie, miłość do Zakopanego, do gór i kultury – mówi PAP światowej sławy grafik Jerzy Jędrysiak, którego prace wystawił Instytut Polski w Budapeszcie.
Wystawę „Szepty mojej duszy” otworzyła w czwartek dyrektor Instytutu Polskiego Joanna Urbańska, przedstawiając Jerzego Jędrysiaka jako jednego z najwybitniejszych światowych grafików, ale też rodowitego Górala, który swoją działalnością przyczynia się do promocji rodzimej kultury.
„Wspaniałe grafiki Jerzego Jędrysiaka to fantastyczne połączenie uniwersalnego kodu kulturowego i tradycyjnych motywów zakopiańskich” – powiedziała dyrektor.
W prezentowanych pracach pojawiają się motywy historyczne, zakopiańskie oraz chrześcijańskie. Jak zauważył w rozmowie z PAP autor, pomimo uniwersalnego przekazu grafik, niekiedy mają miejsce problemy z ich interpretacjami, jak w przypadku jednej z prac wystawionej w Japonii, gdzie pojawia się m.in. ludowy wizerunek Chrystusa.
„W liście informującym, że otrzymałem nagrodę Japończycy napisali, że dla nich ta grafika jest bardzo polska” – powiedział Jędrysiak.
We wstępie do katalogu prac „Szepty mojej duszy” Jan Bujnowski, profesor z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie napisał, że artysta zdecydowanie woli przedstawiać jaśniejszą stronę świata, czerpać z niej siłę do życia, a swoim odbiorcom ofiarować pozytywny, kojący przekaz”.
Jednak pierwsze prace Jędrysiaka poruszały również problemy społeczno-polityczne. Tak było w przypadku cyklu grafik „Psy wojny”, tworzonych w atmosferze stanu wojennego w PRL, w którym artysta wyraził swój krytyczny stosunek do przemocy.
„W grafikach o silnych kontrastach czerni i bieli, pełnych ostrych i kłujących form, pojawiają się złowrogie postacie najemników – rzemieślników zabijania, sylwetki zastraszonych tubylców, gryzące się psy szczute na siebie przez osobników spoza kadru” – napisał we wspomnianym katalogu profesor Jan Bujnowski.
Nawiązania do rzeczywistości były na tyle widoczne, że interweniowała cenzura.
„Jedną z grafik podpisałem +Solidarność+. Przedstawiała przywiązanego do słupa człowieka, ludzi w hełmach z karabinami oraz psy wyjące w zaroślach. Cenzura kazała ściągnąć wystawę, więc zmieniłem nazwę na +Psy wojny+ od tytułu powieści Fredericka Forsytha. I w tamtych grafikach jest przemoc” – powiedział artysta w rozmowie z PAP.
Jerzy Jędrysiak ukończył w 1980 roku Wydział Grafiki na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Obecnie jest profesorem na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, mieszka w Zakopanym. Jest laureatem 16 nagród międzynarodowych, prezentował swoje prace w blisko 40 krajach, na ok. 70 wystawach indywidualnych i ponad 500 zbiorowych.
W wydarzeniu uczestniczył burmistrz Zakopanego Leszek Dorula oraz kurator wystawy dr Małgorzata Wnuk. Podczas prezentacji grafik miały miejsce również koncert kapeli góralskiej oraz degustacja podhalańskiej kuchni regionalnej.
Wystawę „Szepty mojej duszy” można oglądać w Instytucie Polskim w Budapeszcie do 31 października.
Marcin Furdyna (PAP)
mrf/wr/