Jerzy Skolimowski otrzymał nagrodę Legendy imienia Luchino Viscontiego, przyznaną na festiwalu filmowym na włoskiej wyspie Ischia w Zatoce Neapolitańskiej. To specjalna nagroda z okazji jubileuszu popularnej imprezy, na którą przybywają największe osobistości świata kina i show-biznesu.
Szefami, odbywającego się po raz 20., festiwalu są irlandzki reżyser Jim Sheridan i brytyjska aktorka oraz producentka Trudie Styler.
"Przyznajemy nagrodę wielkiemu Jerzemu Skolimowskiemu, który zapisał się w historii kina. Pamiętamy również o jego znaczącej karierze aktorskiej" - ogłosił honorowy przewodniczący festiwalu Tony Renis. Dodał: "to zaszczyt uczcić na wyspie Viscontiego innowatora sztuki filmowej ze wschodniej Europy, wielokrotnie nagradzanego na festiwalach od Berlina po Cannes i Wenecję".
Na Ischii Skolimowski mówił o swym najnowszym filmie "Io", który w maju otrzymał Nagrodę Jury w Cannes. Odnosząc się do tego wydarzenia 84-letni reżyser powiedział: "muszę być szczery; czekałem na więcej". "Mówiło się, że +Io+ to najciekawszy film. W każdym razie jestem bardzo zadowolony. Nigdy mój film nie sprzedawał się tak dobrze na świecie, będę bardzo zajęty jego promocją" - wyjaśnił.
Skolimowski wyraził przekonanie, że grający w jego filmie 22-letni Włoch Lorenzo Zurzolo zostanie wielką gwiazdą kina. Jak podkreślił, to znakomity aktor i "potencjalnie nowy Valentino".
Polski reżyser opowiedział także o swej niedawnej współpracy z Romanem Polańskim, z którym napisał scenariusz do jego najnowszego, powstającego obecnie filmu "The Palace".
"Rzecz dzieje się w sylwestra 2000 roku, stworzyliśmy wiele postaci. To konfrontacja między elitą a klasą pracującą, między tymi, którzy myślą, że nowe tysiąclecie przyniesie katastrofy technologiczne albo tylko rzeczy pozytywne z punktu widzenia chorób i już nigdy więcej wojny myląc się w tych dwóch kwestiach" - wyjaśnił Skolimowski, cytowany przez włoskie media.(PAP)
sw/ pat/