Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w poniedziałek w Gdańsku, że instytucje kultury są w Polsce liderem w pozyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej. Podczas dyskusji przedstawiciele lokalnej kultury apelowali m.in. o wsparcie edukacji w muzeach.
Podczas spotkania z przedstawicielami trójmiejskiej kultury w Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku Kidawa-Błońska mówiła o problemach finansowych polskiej kultury. "Wszyscy chcieliby, żeby finansowanie było większe. Nie ma takiej instytucji kultury, która nie mogłaby wchłonąć więcej pieniędzy" - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że polska kultura wykorzystuje środki unijne jak żaden inny obszar naszego kraju. "Jest w tej dziedzinie liderem" – podkreśliła Kidawa-Błońska.
„Wydaje mi się, że kultura w Polsce przez wiele osób jest niedoceniana, że żyje sama sobie i nie trzeba jej wspierać" – mówiła marszałek Sejmu. "Zapomina się, że kultura to także przemysł" - dodała. W jej ocenie gdyby PKB, które kultura wnosi do naszego budżetu, przekładało się na zarobki pracowników tego sektora, to byłyby one znacznie wyższe.
W ocenie Kidawy-Błońskiej szczególnie pracownicy archiwów, bibliotek i muzeów powinni zarabiać zdecydowanie więcej i w kwestii tej nie powinno się już dłużej czekać. "Nie można już dłużej udawać, że pracują tam pasjonaci i to są ludzie, którzy wszystko wytrzymają. Ludzie pracujący w kulturze mają bardzo wysokie wykształcenie i czasami są to wieloletnie studia i praktyki" - mówiła.
"Wszyscy chcieliby, żeby finansowanie było większe. Nie ma takiej instytucji kultury, która nie mogłaby wchłonąć więcej pieniędzy" - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że polska kultura wykorzystuje środki unijne jak żaden inny obszar naszego kraju. "Jest w tej dziedzinie liderem" – podkreśliła Kidawa-Błońska.
Podczas dyskusji dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Wojciech Bonisławski ocenił z kolei, że dawno nie było tak dobrego czasu dla polskiego muzealnictwa. Zwrócił jednak uwagę, że należy poprawić edukacyjną misję muzeów. "To nie dotyczy pieniędzy, ale bardziej legislacji" - mówił. "Chcemy rozwijać nasze zadania edukacyjne, niemniej nie wiemy, jak doprowadzić do takiego głębokiego porozumienia z resortami, które edukacją zarządzają, zarówno edukacją dzieci i młodzieży, jak i akademicką. To się często rozchodzi" – argumentował.
Dodał, że np. w Rumunii jest zapisane w prawie, że wszystkie dzieci chodzą do muzeum. „To nie wymaga pieniędzy, to wymaga pewnej woli, wypracowania programów i bardzo ścisłej współpracy. Sami nie damy rady, potrzeba nam dużego wsparcia rządu i parlamentu, a później pewnych rozwiązań prawnych” – wyjaśnił Bonisławski.
Podczas spotkania z marszałek poruszono też m.in. kwestię finansowania kultury przez podmioty gospodarcze.
Zastępca dyrektora Teatru Muzycznego w Gdyni Bogdan Gasik postulował, aby wprowadzić przepisy umożliwiające firmom, które sponsorują kulturę, np. ulgi podatkowe.
"Upewnijmy się, czy rozmawiamy o sponsoringu, czy o mecenacie, bo to są dwa różne zjawiska. Dziś jedyną korzyścią dla firmy, która daje na kulturę jest wizerunek, nie ma korzyści stricte finansowych. To jest wstyd naprawdę, bo to państwo jest wolne już od 25 lat. W zasadzie nierozwiązanie tego problemu jest skandaliczne" – ocenił Gasik.
W programie poniedziałkowego pobytu w Gdańsku marszałek Sejmu zaplanowano jeszcze spotkanie z przedstawicielami firm innowacyjnych działających w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym, a w Pruszczu Gd. spotkanie ze słuchaczami Uniwersytetu III Wieku oraz spacer po Faktorii Rzymskiej. (PAP)
rop/ ann/