Łódzkie pejzaże, martwe natury, miejskie ulice, zaułki, zaginiony świat Żydów polskich - to m.in. tematy malarstwa Jerzego Krawczyka. Obszerną wystawę dzieł artysty przygotowała Zachęta-Narodowa Galeria Sztuki. Otwarcie ekspozycji 7 kwietnia.
Ponad 80 prac pokazywanych w sześciu salach Zachęty złożyło się na wystawę zatytułowaną „Jerzy Krawczyk. Gra o wszystko”.
Jest to pierwsza tak obszerna prezentacja dzieł malarza od 35 lat. Wystawa przybliża wielowątkową twórczość opartą na przeżyciach i przekonaniach osobistych malarza i odwołaniach do kanonu sztuki dawnej i tej z początku XX wieku – powiedział PAP Michał Jachuła, kurator ekspozycji. - Trzeba dodać – zaznaczył - twórczość nieco zapomnianą artysty wybitnego, najważniejszego reprezentanta tzw. łódzkiej szkoły realizmu.
Jerzy Krawczyk, uczeń Władysława Strzemińskiego - dodaje Michał Jachuła - był jedną z najciekawszych postaci w łódzkim środowisku artystycznym. Tworzył jakby poza kanonem, przedstawiając własną wizję świata.
Ekspozycja obejmuje – jak zaznacza kurator - dojrzałe prace, w tym pejzaże łódzkie malowane od drugiej połowy lat pięćdziesiątych XX wieku, martwe natury i portrety rozwijające koncepcję realizmu przestrzennego, prace z Zakładu Anatomii Prawidłowej Akademii Medycznej w Łodzi, a także dzieła poświęcone wojnie i Holokaustowi, tworzone aż do przedwczesnej śmierci artysty w 1969 r.
Dwa bieguny sztuki, czyli „malarstwo o malarstwie” i życiowe doświadczenie — kluczowe dla malarskiego dzieła Krawczyka — znajdują odzwierciedlenie w wyborze i układzie pokazywanych prac.
Malarstwo Krawczyka – zaznacza Jachuła – nie jest zakorzenione w tradycji malarstwa polskiego, lecz nawiązuje do malarstwa amerykańskiego i niemieckiego.
Krawczyk w swoich obrazach – przedstawieniach, jak je nazywał – w prekursorski sposób podejmował temat konsumeryzmu, nadmiaru obrazów i informacji, a także autotematyczny wątek „sztuki o sztuce”.
Reprezentował krytyczne podejście do współczesnej mu rzeczywistości i do samego siebie, a w odniesieniu do sztuki — do kategorii oryginalności i nowatorstwa.
Co najważniejsze – podkreślał w rozmowie z PAP Jachuła - Jerzy Krawczyk wypracował autorską formułę realizmu przestrzennego. Jest to jego gra z przestrzenią, gra z malarstwem iluzjonistycznym. Artysta obramowując swoje obrazy ramami, parapetami, półkami, stwarza iluzje przestrzeni, głębi obrazu, w którą wciąga widza – charakteryzuje kurator.
W jego obrazach pojawiają się tematy egzystencjalne, namysł nad śmiercią, ale też pełne humoru sceny, intelektualne konstrukcje, niemal rebusy – jak mówi kurator — odmalowane z warsztatową biegłością, przepełnione miłością do malarstwa.
Urszula Czartoryska, znana krytyczka sztuki, muzealniczka, nazwała twórczość Krawczyka „malarstwem o malarstwie” – przypomina Jachuła.
Artysta żonglował stylistykami i językami wizualnymi — od kolażu po trompe l’oeil, do swoich obrazów olejnych wplatał również fragmenty tekstów. Liczne jego dzieła są świadectwem czerpania motywów z własnych obrazów, ich przemalowywania bądź malowania na nowo, przepracowywania kompozycji i udoskonalania pomysłu.
Jerzy Krawczyk (1921–1969, Łódź) edukację artystyczną rozpoczął w latach 1935-1939 w Szkole Rysunku i Malarstwa Szczepana Andrzejewskiego w Łodzi. W 1938 r. otrzymał stypendium artystyczne ufundowane przez miasto i wyjechał do Wiednia, gdzie studiował pod kierunkiem Wolfganga von Kaltenbacha. W czasie wojny dostał się do niewoli w Dortmundzie. Po wojnie powrócił do Łodzi i kontynuował studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Studiów nie ukończył; podjął pracę jako rysownik w Zakładzie Anatomii Prawidłowej łódzkiej Akademii Medycznej. Rysował tam plansze przedstawiające elementy anatomii - przypomina kurator.
Wystawa zorganizowana została we współpracy z Muzeum Sztuki w Łodzi. Towarzyszy jej polsko-angielska publikacja z tekstami Anny Baranowej, Jarosława Lubiaka, Karoliny Zychowicz, Marcina Lachowskiego i Michała Jachuły.
Wystawa „Jerzy Krawczyk. Gra o wszystko”, która będzie dostępna dla publiczności od 7 kwietnia do 19 czerwca, powstała we współpracy Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki i Muzeum Sztuki w Łodzi. Ekspozycja jest finansowana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (PAP)
Anna Bernat
abe/ skp/