Z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego odbyła się Noc Muzeów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów; szef rządu przywitał pierwszą grupę osób zwiedzających; pokazał gościom swój gabinet, opowiedział o codziennej pracy oraz wręczył upominki - flagę Polski.
Mateusz Morawiecki zaskoczył swoją obecnością pierwsze osoby zwiedzające Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w ramach Nocy Muzeów.
Premier pokazał zwiedzającym swój gabinet, opowiedział o toczącej się w nim na co dzień pracy. Wspomniał o wrażeniach ze swojej ostatniej służbowej podróży do stolicy Bułgarii - Sofii, gdzie uczestniczył w szczycie UE. "Byłem tam pierwszy raz w życiu, przepiękny kraj" - mówił.
Zwrócił uwagę, że w jego gabinecie jest bardzo gorąco, gdyż nie ma w nim klimatyzacji. "Są jakieś wywietrzniki, ale nie znam się na tym" - żartował.
Morawiecki powiedział, że w KPRM istnieją pomieszczenia do "bezpieczniejszych rozmów". "Jasna sprawa, że niektóre rozmowy muszą odbywać się w bezpieczniejszym pomieszczeniu" - zaznaczył. Jak jednak dodał, "zwykle rozmawia ze swojego gabinetu".
Premier chętnie pozował do zdjęć, mimo zakazu fotografowania i odpowiadał na pytania gości. Pytany, o której godzinie wychodzi do domu z pracy, odparł, że "różnie". Na uwagę, że ma w kancelarii łóżko, podkreślił, że mieszka niedaleko, więc mimo to, woli wrócić do domu "chociaż na parę godzin". Na koniec wizyty w gabinecie wręczył każdemu z gości upominek - flagę Polski.
Wraz z wycieczką w ramach Nocy Muzeów rolę "przewodników" odgrywali szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oraz rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Pytani, jak czuli się w nowej, nietypowej roli podkreślili, że to "bardzo miły i ciepły przerywnik codziennej pracy".
"To dla nas nowe wyzwanie, oprowadzić po gmachu, w którym na co dzień ciężko pracujemy; cieszę się, że taka liczna grupa zdecydowała się wybrać akurat to miejsce" - mówiła Kopcińska.
"Pokazaliśmy te miejsca, które na co dzień są niedostępne - salę posiedzeń Rady Ministrów, czy też salę Rotmistrza Pileckiego - te miejsca, które zazwyczaj są znane z telewizji, a dzisiaj goście mogli je zobaczyć i dotknąć" - mówiła rzeczniczka rządu. Zwróciła też uwagę, że "pierwsza grupa miała szczęście, że spotkała przy biurku premiera Morawieckiego". "To noc pełna wrażeń, również dla nas" - dodała.
Dworczyk zaznaczył, że "bardzo przyjemnie było zobaczyć radość odwiedzających, kiedy zobaczyli pana premiera i mogli zamienić z nim kilka słów". "To zrobiło ogromne wrażenie, że przyjeżdżając do KPRM przed godz. 19 już widzieliśmy dużą kolejkę oczekujących" - mówił minister. Podkreślił, że "jako szef kancelarii, jako gospodarz, czuł się w obowiązku, by przywitać pierwszych gości".
W sobotę ruszyła 15. edycja Nocy Muzeów, w czasie której mieszkańcy stolicy mogą wybierać spośród 240 placówek, biorących udział w wydarzeniu. Pierwsza Noc Muzeów na świecie odbyła się w Berlinie w 1997 r. W Polsce w 2003 r. zorganizował ją jako pierwszy Poznań.
Warszawska publiczność po raz pierwszy mogła wziąć udział w tym wydarzeniu rok później. Zgłosiło się wówczas 11 placówek, które zwiedziło 16 tys. osób. W ubiegłym roku muzea, instytucje kultury, budynki administracji państwowej i samorządowej, siedziby policji, wojska i straży pożarnej, uczelnie czy kluby odwiedziło ponad 200 tys. osób. (PAP)
autor: Dorota Stelmaszczyk
dst/ par/