Humor jest istotnym wyznacznikiem żydowskiej tożsamości narodowej. Jednym z jego fundamentów jest wyśmiewanie się z nieszczęść - powiedziała w czwartek PAP dr Agnieszka Żółkiewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, prelegentka sesji "Wokół fenomenu humoru żydowskiego".
Sesja odbywa się w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera", z myślą o przypadającej w tym roku 100. rocznicy śmierci Szolema Alejchema. Jak wyjaśniła PAP w czwartek dr Agnieszka Żółkiewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, prelegenci "chcieli w ten sposób uczcić jednego z największych humorystów żydowskich piszących w jidysz".
"Szolem Alejchem naprawdę nazywał się Szolem Rabinowicz. Jego pseudonim oznacza +pokój wam+. Właśnie tym pozdrowieniem autor zwracał się do swoich czytelników" - przypomniała badaczka. "Życie dla niego i jego zdaniem - także dla innych Żydów - było tragiczne. Jedyną metodą na walkę z tym było rozśmieszanie ludzi. Alejchem uważał, że tragedię trzeba wyśmiać" - dodała.
Żółkiewska pytana o cechy humoru żydowskiego zaznaczyła, że jest podobny do innych humorów narodowościowych, choć występują w nim też pewne różnice. "Jest taka filozofia rozumienia humoru żydowskiego, jako antidotum na traumę związaną z losem Żydów jako kozła ofiarnego" - mówiła. "Żydzi są traktowani jako obcy lub odmieńcy, wykluczani. Jednocześnie chcą mieć równe prawa i być traktowani jak inni ludzie. Dlatego mają poczucie dwuznaczności. To rodzi traumę, osobisty dramat każdego Żyda, wyśmiewany na różne sposoby. Mówi się, że - chcąc wyśmiać traumę historii - Żydzi śmieją się nawet z największych swoich nieszczęść" - wyjaśniła.
"To jest fundament humoru żydowskiego, niezmienny jak antysemityzm i los żydowski" - dodała.
Jak podkreśliła, humor żydowski "jest istotnym wyznacznikiem żydowskiej tożsamości narodowej". "Dawniej takim wyróżnikiem było pismo, język, więź etniczna, rytuał. Dziś jest nim także humor, który rozpoznajemy z taką łatwością, jak żywność z certyfikatem koszerności" - powiedziała.
Jej zdaniem źródła humoru żydowskiego można znaleźć już w Tanachu i Talmudzie, dwóch najważniejszych dziełach judaizmu. "Teksty objęły śmiech i ośmieszenie zakazem, które same złamały. Najlepszym przykładem tego są satyryczne ataki na bałwochwalców i fałszywych proroków w Tanachu. W Talmudzie zdarzają się nawet żarty obsceniczne" - argumentowała.
"Większość badaczy jest zgodna co do tego, że szczególna rola w rozwoju humoru żydowskiego przypadła świętu Purim, które ma charakter świecki, karnawałowy. Podczas tego święta można się bawić bez ograniczeń, które obowiązywały żydów na co dzień. To właśnie w trakcie obchodów tego święta ukształtowała się jedna z najważniejszych tradycji humoru żydowskiego: parodiowania tekstów religijnych (...) tak, aby kojarzyły się z nakazem picia alkoholu, które obowiązuje w Purim" - podkreśliła.
"Kiedyś humor żydowski powstawał głównie w językach żydowskich: hebrajskim, jidysz. Później także w językach europejskich" - przypomniała. "Na polskiej ziemi działało przed wojną prawdziwe zagłębie humoru żydowskiego. Powstawały żydowskie kabarety i teatry rewiowe. Ukazywały się, w setkach egzemplarzy, tytuły prasy humorystyczno-satyrycznej w języku jidysz. Działało wielu wybitnych żydowskich dziennikarzy i literatów. (...) Mieliśmy także wielu żydowskich rysowników i karykaturzystów, którzy pozostawili po sobie ogromny dorobek, o którym - paradoksalnie - bardzo mało wiemy" - dodała.
W programie sesji znalazł się także m.in. referat dr Agnieszki Żółkiewskiej o humorze w getcie żydowskim, wystąpienie Jacoba Weitznera o postaci Tewje Mleczarza Szolema Alejchema w świetle "Śmiechu" Henriego Bergsona, wypowiedź dr Agaty Dąbrowskiej o działalności satyrycznej Antoniego Słonimskiego i prezentacja szkicu o wczesnych filmach Woody'ego Allena, których akcja dzieje się "w multikulturowym Nowym Jorku".
Sesja jest jednym z wydarzeń XIII Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera", który potrwa do niedzieli.
PAP jest patronem medialnym festiwalu.(PAP)
oma/ agz/