Czy warto inwestować w kulturę - to jeden z tematów popołudniowej sesji pt. "Kultura i biznes", zorganizowanej w poniedziałek w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Gościem spotkania był m.in. senator Kazimierz Kutz.
Obecnie - zdaniem Kutza - instytuty kultury nie mogą istnieć tylko dzięki pieniądzom pochodzącym z budżetu państwa, dlatego coraz bardziej muszą ubiegać się o życzliwość w świecie biznesu. "Jeśli dzisiaj się mówi, że w sferze bytowej przeżywamy lata kryzysu, to chciałem powiedzieć, że w kulturze z chwilą zmiany ustroju nastąpił upadek kultury (...). Dzisiejsze państwo przestało być mecenasem" - powiedział Kutz i zaznaczył, że wcale nie chodzi o to, aby wrócić do tego, co było, ale - podkreślił - minie trochę czasu, zanim ludzie bogaci przejmą na siebie rolę mecenasa kultury narodowej.
Kutz ocenił, że jest ogromne zapotrzebowanie na biznesmenów, którzy chcieliby inwestować w kulturę - "na ludzi z wielkimi pieniędzmi, którzy są jednocześnie ludźmi kultury".
"Jeśli dzisiaj się mówi, że w sferze bytowej przeżywamy lata kryzysu, to chciałem powiedzieć, że w kulturze z chwilą zmiany ustroju nastąpił upadek kultury (...). Dzisiejsze państwo przestało być mecenasem" - powiedział Kutz i zaznaczył, że wcale nie chodzi o to, aby wrócić do tego, co było, ale - podkreślił - minie trochę czasu, zanim ludzie bogaci przejmą na siebie rolę mecenasa kultury narodowej.
Organizatorów dużych imprez kulturalnych reprezentował pomysłodawca i organizator OFF Festivalu, Artur Rojek. Powiedział, że przy organizacji tak dużego przedsięwzięcia kulturalnego, jakim jest ten festiwal muzyczny, kieruje się pasją, którą próbuje zarazić także potencjalnych sponsorów, gdyż tak dużego projektu nie udałoby się zrealizować wyłącznie z sektorem publicznym, choć pomoc ta jest istotna. Zauważył jednak, że "w biznesie jest coraz więcej ludzi, którzy egzystują na wysokim poziomie kulturalnym, są majętni, mają dobry gust, chcą mecenasować, pomagać, wspierać, a nie zawłaszczać".
Dyrektor naczelny Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, minister kultury w latach 2002-2005 Waldemar Dąbrowski ocenił, że jest "kolosalna potrzeba zbliżenia świata kultury i gospodarki". Odnosząc się do ostatnich 20 lat zaznaczył, że obecnie kulturze jest znacznie trudniej niż 10 lat temu o wsparcie sektora prywatnego. Wyjaśnił, że wcześniej sektor ten miał naturalną potrzebę dzielenia się sukcesem z innymi, jednak w międzyczasie pojawiły się kultury korporacyjne, a sfera finansów - w wyniku procesu globalizacji - uległa centralom, stąd ze sfery prywatnej do kultury wpływa mniej pieniędzy niż 10 lat temu.
Zdaniem Dąbrowskiego istnieje potrzeba wytworzenia mody na wsparcie kultury, postaw obywatelskich, które będzie można uznać za "miarę dojrzałości demokracji" w kraju.
O tym jak sytuacja na rynku sztuki - z perspektywy domów aukcyjnych - zmieniała się w ostatnich latach, opowiadał wiceprezes Domu Aukcyjnego Abbey House, Jakub Kokoszka. Posiłkując się danymi liczbowymi odnoszącymi się do całego kraju, Kokoszka poinformował, że w 2011 roku udało się przekroczyć po raz pierwszy liczbę 100 aukcji. W 2010 roku było ich 99, a rok później już 125. Ubiegłoroczny obrót aukcji osiągnął 46 mln zł.
W poniedziałek przemówieniem prezydenta Bronisława Komorowskiego rozpoczął się w Katowicach IV Europejski Kongres Gospodarczy. Przez trzy dni ok. 6 tys. uczestników imprezy będzie dyskutować o najważniejszych wyzwaniach stojących przed europejską gospodarką w okresie spowolnienia gospodarczego. Zaplanowano ponad sto debat, dyskusji i wydarzeń towarzyszących z udziałem biznesmenów, menedżerów wiodących firm oraz polityków. (PAP)
ktp/ hes/ gma/