Opera i Filharmonia Podlaska, placówka samorządu województwa, nie otrzyma w 2016 roku 1,5 mln zł dofinansowania z budżetu miasta - zdecydowali w poniedziałek miejscy radni. Przyznali Operze jedynie 300 tys. zł na festiwal muzyczny Halfway.
Opera i Filharmonia Podlaska (OiFP) jest placówką samorządu województwa, finansowaną przede wszystkim z budżetu województwa podlaskiego oraz ministerstwa kultury. Od dwóch lat - także z budżetu Białegostoku, który przeznaczał pieniądze na konkretne produkcje.
Na poniedziałkowej sesji rady miasta Białystok przyjęto budżet miasta na przyszły rok. Radni PiS, którzy mają większość w radzie, już wcześniej zgłosili poprawki do prezydenckiego projektu, w którym na działalność OiFP zapisano 1,8 mln zł.
Chcieli, by większa część kwoty przeznaczonej na działalność Opery trafiła przede wszystkim do miejskich placówek kultury, m.in. Białostockiego Teatru Lalek i Muzeum Wojska. I takie zmiany przegłosowali.
Opera za 1,8 mln zł chciała zrealizować m.in. operetkę "Zemsta nietoperza" oraz festiwal muzyczny Halfway. Radni w budżecie zostawili jedynie 300 tys. zł rezerwy celowej na organizację festiwalu.
Przewodniczący komisji kultury, radny Krzysztof Sawnicki (PiS) mówił, że zabrakło wcześniej rozmów radnych i dyrektora opery, podczas których można byłoby się zapoznać z argumentami każdej ze stron. "Nie jesteśmy przeciwni finansowaniu opery, wręcz przeciwnie, jesteśmy za tym, żeby wspierać operę i wspierać twórczość prezentowaną na jej deskach, ale nie w takiej formule" - mówił Stawnicki.
Jego zdaniem, w przyszłym roku trzeba zmienić formułę finansowania opery przez miasto.
Szef klubu radnych PO Zbigniew Nikitorowicz mówił, że opera jest placówką, z której przede wszystkim korzystają białostoczanie i można się nią pochwalić w całej Polsce. Jego zdaniem, decyzja rady "odbije się na planie repertuarowym tej placówki i de facto stratni będą mieszkańcy Białegostoku i także regionu".
Przed głosowaniem na sesji wystąpił dyrektor OiFP Damian Tanajewski. Odpierał zarzuty radnych, iż premiery w Białymstoku są droższe niż np. w Operze Wrocławskiej (niedawno grupa białostockich radnych wizytowała tę placówkę, by poznać zasady jej działania).
Już wcześniej mówił, że placówka wrocławska ma stuletnią tradycję, kilkadziesiąt spektakli w programie i związane z tym, gromadzone od dawna zaplecze strojów czy scenografii, co pozwala zmniejszyć koszty kolejnych nowych propozycji. Do tego jest sceną znacznie mniejszą od białostockiej.
Wcześniej Tanajewski mówił PAP, że jeśli nie otrzyma dofinansowania na realizację operetki z budżetu Białegostoku, będzie starał się pozyskać środki z innych źródeł.
Budżet Opery i Filharmonii Podlaskiej na przyszły rok ma być na poziomie tegorocznego. To 13 mln zł od samorządu województwa, 6,2 mln zł z resortu kultury, przychody szacowane na 8 mln zł, a także dofinansowanie z budżetu Białegostoku.(PAP)
swi/ kow/ rof/ mhr/