To spektakl o przemocy i jej źródłach - mówi PAP Jacek Poniedziałek, reżyser "Osamy bohatera", spektaklu dyplomowego studentów wydziału aktorstwa stołecznej Akademii Teatralnej. Premiera przedstawienia - 5 października w gmachu szkoły
Jak powiedział PAP Jacek Poniedziałek, "Osama bohater" to tytuł wypracowania, które jeden z bohaterów - uczeń - "napisał o Osamie bin Ladenie, który w jego oczach jest prawdziwym bohaterem. "Jest człowiekiem, który wydał wojnę największym mocarstwom na świecie, Rosji i Stanom Zjednoczonym, jeszcze w latach 80., rezygnując z ogromnego majątku swojej rodziny, by walczyć o wolność i niezależność Afgańczyków. Taki ma punkt widzenia, tak myśli o świecie" - mówił.
"Jest chłopakiem, który myśli oryginalnie. Nie rozumie jednak świata, nie rozumie papki medialnej, której jesteśmy poddawani codziennie, nie rozumie mechanizmów, zgodnie z którymi funkcjonują współczesne społeczeństwa zachodnie. Przez to, że napisał takie wypracowanie, że głośno wyraził swoje poglądy, zostaje skatowany przez sfrustrowanych współmieszkańców podlondyńskiego osiedla" - opowiadał o bohaterze "Osamy bohatera", spektaklu dyplomowego studentów Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
Utwór Dennisa Kelly'ego, brytyjskiego pisarza i dramaturga, to opowieść o strachu, ignorancji i przemocy, stającej się coraz powszechniejszą formą wyrażania emocji. Jak napisała Anna Błasiak, pisząc na temat tekstu Kelly'ego, "perwersyjne i prywatne urazy przedstawicieli zmarginalizowanych, żyjących w ubóstwie najniższych warstw społecznych Anglii mogą zaowocować terrorem zrozumiałym dla kogoś, kto podkłada bomby. Tekst Kelly'ego można czytać jako komentarz na temat polityki strachu, uprzedzeń klasowych, społecznej paranoi oraz obsesji mediów na punkcie terroryzmu, której owocem jest zobojętnienie wynikające z +przegadania+" - oceniła Błasiak w artykule "Dennis Kelly - dwie strony medalu", opublikowanym w 2007 r. w piśmie "Dialog".
Poniedziałek zgodził się z tą interpretacją. "To spektakl o przemocy, a właściwie o jej źródłach - z czego ona się bierze, z czego się rodzi. O tym, że nie ma ona nic wspólnego z argumentami, jakimi się ją usprawiedliwia, ani z obiektem tej przemocy, tylko z życiem, biografią, sytuacją, kondycją ekonomiczną, psychologiczną czy rodzinną osoby, która przemoc stosuje. W tym sensie jest to bardzo niedojrzały, wręcz dziecinny środek realizacji swoich planów, idei, wyrażania swego światopoglądu. Tak niedojrzały, jak zdarza się tylko u dzieci, które stosują przemoc wobec osoby słabszej czy młodszej. Ta sztuka pokazuje świat dorosłych jako świat dzieci w piaskownicy, w którym zachowują się niemal nieświadomie, właściwie sami nie wiedzą, co robią" - mówił.
"Wydaje mi się, że do dzisiejszej sytuacji w Polsce można przyłożyć te same kategorie - nienawidzimy się, grozimy sobie nawzajem, stosujemy przemoc z absurdalnych powodów. Ja jestem taki, a ty jesteś inny. Ja przebieram się w strój narodowca, ty jesteś mój wróg. Nienawidzimy się, okładamy się kijami, strzelamy do siebie z wyimaginowanej broni. Problem polega na tym, że w świecie dorosłych ta broń nie jest już wyimaginowana, tylko prawdziwa; że skaczemy sobie do gardeł i zagryzamy się nawzajem. To, w jakim stopniu jesteśmy narażeni na słowa nienawiści w internecie, mediach społecznościowych, jest przerażające" - zaznaczył reżyser, podkreślając przy tym, że "od słowa, które poniża, odbiera komuś godność, porównuje kogoś do szczura, pchły czy pasożyta, nie jest daleko do przemocy fizycznej i śmierci. Dlatego tak ważne jest to, jakie słowa pojawiają się w obiegu publicznym".
Występują: Filip Krupa, Jakub Hojda, Izabela Zwierzyńska, Erika Karkuszewska/ Lidia Pronobis, Mateusz Kmiecik; reżyseria: Jacek Poniedziałek; scenografia: Michał Korchowiec; kostiumy: Maria Kagan. (PAP)
pj/ mow/