Dziewięć instalacji artystycznych, których wspólnym tematem są losy społeczności zmuszonych do opuszczenia swoich ojczyzn, składa się na przygotowaną przez miasto Wrocław ekspozycję, którą w czwartek otwarto w Wenecji. Wystawa towarzyszy 56. Biennale Sztuki.
Ekspozycja zatytułowana „Dispossession” została przygotowana przez Wrocław, jako organizatora Europejskiej Stolicy Kultury (ESK) w 2016 r. Znajdują się na niej prace artystów z Polski, Ukrainy oraz Niemiec; ich wspólnym mianownikiem jest opowieść o przesiedleniach i migracji, osadzona w kontekstach historycznych i współczesnym.
Michał Bieniek, kurator ESK odpowiedzialny za program sztuk wizualnych oraz jeden z kuratorów prezentowanej ekspozycji, podkreślił, że hasło łączące wszystkie prezentowane instalacje zawarte jest w tytule wystawy. "Pojęcie +Dispossession+ ma dwa znaczenia, z jednej strony można je przełożyć jako wywłaszczenie, utratę miejsca, ale jest również inne mniej znane znaczenie, które dla nas jest bardzo istotne - odnosi się ono do egzorcyzmu, wypędzenia złych sił” - powiedział PAP Bieniek.
Kurator dodał, że na ekspozycji pokazywane są instalacje, których tematem jest analiza problemów związanych z utratą domu rozumianego jako miejsce do życia, ojczyzna. „Ale to również przedstawienia procesów odzyskiwania tego domu. Prezentowane instalacje przedstawiają te procesy w kontekście wysiedleń czy migracji, zarówno w ujęciu historycznym jak i współczesnym” - mówił Bieniek.
Wyjaśnił, że punktem wyjścia do stworzenia idei tej ekspozycji była historyczna narracja łącząca Lwów, Wrocław i Drezno. „Wrocław to miasto, w którym po drugiej wojnie światowej dokonała się praktycznie całkowita wymiana ludności. Jego mieszkańcy trafili m.in. do Drezna, a przyjechali tu mieszkańcy Lwowa. To jest niezwykle ważny element historii Wrocławia” - mówił Bieniek.
Ekspozycję otwiera praca Doroty Nieznalskiej, która przygotowała instalację poświęconą historii tzw. Ziem Odzyskanych. To wagon wykonany z oryginalnych poniemieckich drzwi. „To praca, która odnosi się wprost do historycznych migracji, ale jednocześnie uniwersalizuje tę problematykę i pozwala przejść do kolejnych prac artystów, które przenoszą widza w współczesność” - mówił Bieniek.
Kolejną pracą jest instalacja Grupy Otwartej, czyli kolektywu artystów z Ukrainy. To dzieło powstałe w oparciu o opowieści dwóch kobiet. Jedna z nich niedawno została zmuszona do opuszczenia domu, w wyniku działań wojennych na wschodzie Ukrainy, druga zaś utraciła swój dom na Wołyniu podczas II wojny światowej. Artyści z tych opowieści odtworzyli oba domostwa.
Problemy współczesnych emigrantów zostały podniesione m.in. w pracach niemieckiej artystki Susanne Keichel, której fotografie opisują rodzące się w Dreźnie nastroje antyimigracyjne. Również praca pochodzącego z Syrii Manafa Halbouni zatytułowana „Dom jest nigdzie” jest komentarzem do współczesnych wydarzeń w tym państwie.
Do współczesnych wydarzeń nawiązuje również praca Thomasa Kilppera, który realizuje długoletni projekt „Latarnia dla Lampeduzy”. „Artysta chce wybudować na tej wyspie latarnię morską, która stanowiłaby z jednej strony punkt nawigacyjny, z drugiej zaś była centrum kulturalny dla jej mieszkańców i imigrantów, którzy tam przebywają” - mówił Bieniek. Na wystawie można zobaczyć dokumentacje realizowanego projektu.
Wrocławską wystawę będzie można oglądać do połowy listopada. Biennale w Wenecji to jeden z najstarszych i najważniejszych festiwali sztuk wizualnych na świcie. Co roku wystawy tam prezentowane odwiedza ponad 1,2 mln zwiedzających, a w otwarciu Biennale uczestniczy 300 tys. gości z całego świata.(PAP)
pdo/ agz/