Festiwal „Nowe Epifanie” stawia sobie za cel odnawianie dialogu sztuki z religią. Tematem, wokół którego ogniskują się wszystkie wydarzenia tegorocznego festiwalu, jest postać Jezus – mówi PAP dyrektor festiwalu Paweł Dobrowolski.
Polska Agencja Prasowa: Jak brzmi temat 13. Interdyscyplinarnego Festiwalu Wielkopostnego "Nowe Epifanie", który rozpocznie się 2 marca?
Paweł Dobrowolski: Tematem, wokół którego ogniskują się wszystkie wydarzenia tegorocznego festiwalu, jest Jezus. Muszę powiedzieć, że nawet dla nas samych – jako organizatorów – jest to pewne zaskoczenie, że dopiero trzynasta odsłona festiwalu poświęcona jest tej kluczowej dla chrześcijaństwa i dla naszego kręgu kulturowego figurze. W ubiegłych latach zajmowaliśmy się Judaszem, Marią Magdaleną, rok temu apokalipsą. Dotąd Jezusa jednak skrzętnie omijaliśmy. A to przecież Jezus z Nazaretu jest wiodącym toposem sztuki europejskiej, której dialog z religią staramy się odnawiać w duchu listu do artystów Jana Pawła II - patrona naszego festiwalu.
Postać Jezusa – jak wiadomo – legła u początku sporu o sztukę. Pytano, czy sztuka może ukazywać Boga nieprzedstawialnego. Ten spór ikonoklastów z ikonodulami w VIII w. jest ważnym dla nas odniesieniem. Wraz z artystami zastanawiamy się, jak przedstawiać dziś Jezusa: duchowego i religijnego przywódcę z jednej strony, a istotę boską i Boga wcielonego z drugiej strony? Co można – jeśli w ogóle da się - powiedzieć o nim poza doktryną wiary? Czy każdy niekanoniczny obraz Jezusa od razu jest obrazoburczy? Przyglądamy się również tradycji przedstawiania Jezusa w sztuce i literaturze na przestrzeni wieków - wokół tej postaci ogniskuje się być może najważniejsza część europejskiej sztuki.
Interesuje nas jednak przede wszystkim to, jak dziś postrzegamy Jezusa. Kim dla nas jest syn cieśli z Nazaretu? Za kogo ludzie go uważają?
PAP: Hasłem, które państwo wybrali dla 13. festiwalu, są ostatnie słowa Jezusa na krzyżu - "Czemuś mnie opuścił?" - które zapisali ewangeliści Marek i Mateusz. Dlaczego?
P. D.: Są to ostatnie słowa, które według ewangelistów wypowiada umierający Bóg. Wydają nam się one – w kontekście tego, co dzieje się dookoła – szczególnie ważne i aktualne. Nakłada się na to również sytuacja kryzysu, jaki przeżywa Kościół katolicki, a szerzej - instytucjonalna religia.
Mamy wrażenie, że te słowa Jezusa dobrze oddają nastroje wielu z nas. Opisują świat, w którym bardzo trudno zobaczyć boski zamysł. Żyjemy właściwie w przededniu wojny, stajemy wobec kryzysu humanitarnego na granicy, katastrofy klimatycznej. Śmierć i nieprzeżyta żałoba po tysiącach osób, które samotnie umierały na oddziałach covidowych – to wszystko razem sprawia, że na wielu poziomach czujemy się opuszczeni, osamotnieni. Bez względu na to, czy jesteśmy wierzący czy niewierzący. Trudno nam spojrzeć na dzisiejszą rzeczywistość i dojrzeć w niej jakąś harmonię, ład, boski plan, zamysł.
PAP: Festiwal ma charakter interdyscyplinarny. Obok spektakli teatralnych pojawią się wydarzenia muzyczne, wizualne, imprezy towarzyszące, panele dyskusyjne, a nawet program kulinarny. Ile w sumie w tym roku zaplanowali państwo imprez?
P. D.: Wydarzeń będzie ponad dwadzieścia. W tym jest osiem premier teatralnych, cztery koncerty, wydarzenie wizualne, projekt kulinarny, ale też kilka imprez towarzyszących, jak spotkania i panele dyskusyjne. Cały festiwal potrwa od 2 marca, czyli Środy Popielcowej, do 10 kwietnia, kiedy przypada Niedziela Palmowa. Słowem: te czterdzieści dni staramy się wypełnić wydarzeniami festiwalowymi i refleksjami, które tradycyjnie towarzyszą okresowi Wielkiego Postu.
PAP: Chcę zapytać o program teatralny festiwalu. Zainauguruje go w TR Warszawa pokaz teatralny "Obraz/y uczuć" w reż. Krzysztofa Popiołka. Po nim odbędzie się spotkanie, które poprowadzi redaktor "Tygodnika Powszechnego", wykładowca filozofii w Akademii Ignatianum w Krakowie, Piotr Sikora.
P. D.: Ten spektakl miał już swoją premierę w Krakowie w styczniu tego roku. Powstał jednak – jak zresztą wszystkie pokazywane przez nas przedstawienia – jako efekt Laboratorium Nowych Epifanii. Laboratorium to warsztat, który organizujemy w okresie letnim dla młodych twórców teatralnych. Wtedy to, pod okiem osób zajmujących się filozofią, teologią, psychologią i socjologią, wykluwają się koncepty spektakli. Następnie wchodzą one w etap regularnych prób w teatrach w całej Polsce i przybierają kształt pełnometrażowych przedstawień. My natomiast jako festiwal prezentujemy je w Warszawie w okresie Wielkiego Postu.
Spektaklem otwierającym w tym roku festiwal będzie "Obraz/y uczuć" - spektakl Krzysztofa Popiołka zrealizowany w Teatrze Ludowym w Krakowie. Zależało mi, by właśnie to przedstawienie otwierało festiwal, ponieważ jest w pewnym sensie zaproszeniem do rozmowy na temat "Boga, którego nie ma" lub którego nie odczuwamy, nie doświadczamy. Jest próbą zrozumienia obu stron - tych, którzy mają poczucie, że nie istnieje, i tych, którzy uważają, że jest. To przestrzeń dialogu o Bogu wygnanym, którego obecności być może niektórzy doświadczali jeszcze w dzieciństwie, w przekazie rodzinnym, ale później z różnych powodów to odczucie obecności ulotniło się.
PAP: Będzie też przedstawienie taneczne pt. "SM. Masochistyczne obrazy ojciec - syn". O czym będzie traktować?
P. D.: To spektakl, który przygotowuje dla nas młody tancerz i choreograf Tobiasz Sebastian Berg z Kieleckim Teatrem Tańca. Będzie to dialog z przypowieścią o synu marnotrawnym z Ewangelii wg św. Łukasza, ale również twórcze odniesienie się do kanonicznego, tanecznego wykonania "Syna marnotrawnego" z muzyką Siergieja Prokofiewa w choreografii George'a Balanchine'a i do malarstwa związanego z tą tematyką.
Z tym tekstem kultury, jakim bez wątpienia jest ten fragment Ewangelii, zmierzą się młodzi tancerze. Będą przyglądać się tej choreografii, szukając w niej tego napięcia w relacji ojciec - syn, która jest wpisana w chrześcijaństwo. Być może jest to relacja przemocy, a może bardzo trudna relacja posłuszeństwa.
Spektakl pokażemy w Sali Laboratorium Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.
PAP: Chyba ważnym punktem tego festiwalu będzie premiera przygotowana w warszawskim Teatrze Rampa. Mam na myśli "Umiłowanie" o dość kontrowersyjnym temacie, w reżyserii Michała Zdunika.
P. D.: Michał Zdunik to twórca, który już po raz kolejny gości na naszym festiwalu. Bardzo mnie to cieszy, gdyż staramy się budować środowisko artystów zainteresowanych pewną tematyką.
"Umiłowanie" w reżyserii i według tekstu Zdunika to przedstawienie, które powstało na bazie aktualnego tematu przemocy w grupach religijnych, gdzie przywódcy stają się fałszywymi prorokami. Zbyt mocno identyfikują się z figurą Jezusa, manipulują wiernymi, a to wszystko wytwarza określoną strukturę zła.
Twórcy w spektaklu dokonują diagnozy tego zjawiska. Pytają, z czego ono wynika, jak wygląda, do czego prowadzi?
PAP: Pokażą państwo również przygotowany w toruńskim Teatrze im. Horzycy spektakl "Pasolini. Sny przed końcem" na podstawie tekstu Amadeusza Nosala i w reżyserii Judyty Berłowskiej.
P. D.: Twórcy w przedstawieniu biorą na warsztat tajemniczą, niewyjaśnioną śmierć włoskiego reżysera Piera Paola Pasoliniego w 1975 r. na plaży w Ostii. Przyglądają się postaci Pasoliniego jako prefiguracji, czy może przedłużeniu figury Jezusa w różnych aspektach - także w tym nieco skandalizującym, obyczajowym. Przypomnę tylko, że Pasolini tworzył filmy wielce obrazoburcze, ale obok tego podejmował tematy ewangeliczne, którymi był głęboko zafascynowany.
Spektakl Judyty Berłowskiej to będzie próba spojrzenia na mit kina, obsesję tworzenia filmów i bezkompromisowe życie artysty w cieniu apokalipsy.
Przedstawienie będzie grane w siedzibie Komuny Warszawa.
PAP: Co jeszcze ciekawego np. z wydarzeń muzycznych czeka na widzów podczas festiwalu "Nowe Epifanie"?
P. D.: W programie muzycznym zaproponujemy koncerty muzyki dawnej. Zespół Graindelavoix, który już wielokrotnie gościł na festiwalu, w tym roku przyjeżdża z nowym programem pt. "Josquin nieumarły". Koncert został oparty na utworach kompozytora z Antwerpii z przełomu XV i XVI w. Przepiękna polifonia, do której nie trzeba nikogo zachęcać.
Fascynujące jest to, w jaki sposób muzyka i śmierć Josquina może przyczynić się do wzrostu popularności tych utworów. Mamy tu do czynienia z aspektem "przekraczania śmierci przez sztukę".
Zespół Graindelavoix pod kierownictwem Björna Schmelzera wystąpi w stolicy w Kościele Ewangelicko-Reformowanym.
Drugim koncertem, który chcę polecić, jest wydarzenie z dziedziny muzyki współczesnej. Będzie to prawykonanie utworu "Bardo thodol, czyli wyzwolenie poprzez słuchanie" Ignacego Zalewskiego w Galerii Porczyńskich. Jest to poniekąd druga część "Stabat Mater", które ten kompozytor stworzył w 2018 r. specjalnie na zamówienie festiwalu "Nowe Epifanie".
Wystąpi w tym koncercie m.in. znakomity zespół wokalny proMODERN, a dyrygentem będzie Przemysław Zych.
Jest to utwór na zespół wokalny, perkusję solo, klarnet solo i zespół instrumentalny, a w istocie muzyczna medytacja oparta na nowym tłumaczeniu "Tybetańskiej Księgi Umarłych", którego dokonał poeta i filolog Mateusz Żaboklicki. Będzie to spotkanie z odmienną tradycją religijną, tym razem buddyjską.
PAP: Czy obostrzenia antycovidowe bardzo państwu utrudniają organizację festiwalu? Słyszy się w zapowiedziach Ministerstwa Zdrowia, że być może w marcu część tych ograniczeń zostanie zniesiona.
P. D.: Oczywiście, będziemy się stosować do aktualnych wytycznych ministerstwa zdrowia. Na razie to oznacza udział 30 proc. widzów w wydarzeniach, choć nie wlicza się w to osób zaszczepionych przeciwko COVID-19, pod warunkiem okazania przez te osoby unijnego certyfikatu, negatywnego wyniku testu lub zaświadczenia o powrocie do zdrowia po przebytej chorobie. I tego się trzymamy przy sprzedaży biletów na festiwal. Równocześnie zachęcamy do noszenia maseczek i przestrzegania zasad i obostrzeń, bo pandemia w Polsce jest i zależy nam na bezpieczeństwie zarówno naszych widzów, jak i zaproszonych artystów.
Bardzo tęsknimy za kontaktem z publicznością, po tym właściwie dwuletnim poście - bo dwa lata temu, gdy pandemia się zaczęła, to wówczas przerwała nam festiwal, a w zeszłym roku "Nowe Epifanie" odbywały się w formule on-line. Teraz chcemy spojrzeć naszym widzom prosto w oczy i zaoferować im tę niezwykłą refleksję nad Jezusem poprzez sztukę.
Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)
Cały program 13. Interdyscyplinarnego Festiwalu Wielkopostnego "Nowe Epifanie" znaleźć można na stronie: www.https://noweepifanie.pl/program/.
Organizatorem festiwalu "Nowe Epifanie" jest Centrum Myśli Jana Pawła II - warszawska instytucja kultury, która w intelektualnym i duchowym dorobku Karola Wojtyły poszukuje odpowiedzi na najważniejsze pytania i wyzwania współczesnego świata.
Centrum działa w obszarze kultury, edukacji i budowania zaangażowanego i odpowiedzialnego społeczeństwa. Jako miejsce spotkań i dialogu tworzy przestrzeń współpracy ze środowiskiem naukowym i artystycznym ponad podziałami kulturowymi i ideologicznymi.(PAP)
Autor: Grzegorz Janikowski
gj/ skp /