26 grafik z kolekcji gdańskiego kupca, kolekcjonera i bibliofila Jacoba Kabruna, które figurowały w bazie strat wojennych, wraca do zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. „Kolejne dzieła sztuki wracają do Polski. Grafiki są i wybitne i bardzo ciekawe” - powiedział wicepremier Piotr Gliński.
W piątek w siedzibie MKiDN odbyła się uroczystość, podczas której zostały zaprezentowane niedawno odzyskane straty wojenne - 26 grafik z kolekcji Jacoba Kabruna. Obiekty trafią do zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Informację o odnalezieniu grafik otrzymał Departament Restytucji Dóbr Kultury MKiDN pod koniec stycznia 2023 r. Pochodzenie obiektów odkrył Sylwester Rudnik – historyk sztuki i marszand, o czym poinformował posiadacza grafik Piotra Molendę, który – po zapoznaniu się z pochodzeniem obiektów – podjął decyzję o ich bezwarunkowym przekazaniu na rzecz Skarbu Państwa.
"Kolejne dzieła sztuki wracają do Polski, do Skarbu Państwa. To jest szczególnie sensacyjna sytuacja, ponieważ w tym tygodniu do MKiDN przyniesiono te grafiki. Oczywiście, kilka tygodni wcześniej były rozmowy. Grafiki są i wybitne i bardzo ciekawe, ponieważ to jest zestaw 26 grafik z kolekcji Jacoba Kabruna, kupca gdańskiego żyjącego na przełomie XVIII i XIX w., którego kolekcja była podstawą budowy kolekcji gdańskiego Muzeum Miejskiego, którego tradycje przejęło po II wojnie światowej Muzeum Narodowe w Gdańsku. Te grafiki wracają do Muzeum Narodowego w Gdańsku. Dzisiaj podpiszemy odpowiednią umowę" - ogłosił wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Wicepremier przypomniał, że "kolekcja Kabruna była w czasie wojny wywieziona z Gdańska". "Niemcy próbowali ją ukryć. Znalazła się ostatecznie najprawdopodobniej na terenie Turyngii i gdy Turyngia przeszła w lipcu 1945 r. pod administrację Armii Czerwonej, jak to zawsze bywa, Rosjanie te grafiki gdzieś wywieźli. Najprawdopodobniej te, które tutaj widzimy, zostały przez jakiegoś czerwonoarmiejca za samogon sprzedane i pozostały na naszych terenach. 1,5 tys. grafik z ponad 7 tys. wróciło do Polski po 1956 r. Natomiast tak dużej kolekcji, która by wróciła, od dawna nie mieliśmy" - powiedział.
Dodał, że pochodzenie grafik odkrył marszand, historyk sztuki Sylwester Rudnik i poinformował o tym posiadacza grafik Piotra Molendę. "Obaj panowie stwierdzili, że jest to właśnie ta kolekcja Kabruna i posiadacz bezwarunkowo, natychmiast podjął decyzję o zwrocie jej Skarbowi Państwa, za co obu panom bardzo dziękujemy. To jest taka normalna, obywatelska postawa ludzi, którzy funkcjonują na rynku dzieł sztuki. Takich postaw potrzebujemy jak najwięcej, bo dzięki temu w ciągu kilku tygodni w zasadzie cały proces się dokonał" - zwrócił uwagę Gliński.
Szef MKiDN poinformował, że obaj mężczyźni zostaną uhonorowani Odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej". Podziękował również swoim współpracownikom za zaangażowanie w odzyskiwanie dzieł sztuki. "Dzięki temu, że tak dobrze moi współpracownicy działają w sensie odzyskiwania kolejnych dzieł sztuki i tak dobrze państwo – mówię o dziennikarzach, mediach - komunikujecie to opinii publicznej, mamy pozytywny, dobry klimat do odzyskiwania. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że ten klimat będzie także np. przełożony na postawę innych państw naszych sąsiadów ze wschodu, z zachodu, aby także uczestniczyli w tym dobrym klimacie oddawania dzieł sztuki, które Polska w czasie wojny utraciła, bo to wciąż jest przecież kropla w morzu naszych oczekiwań" - podsumował.
Dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Jacek Friedrich powiedział, że "kolekcja Kabruna dla Muzeum Narodowego w Gdańsku jest czymś w rodzaju DNA". "To jest właściwie zaczątek całej instytucji" - podkreślił.
Mówiąc o Kabrunie przekazał, że "to fascynująca postać, bardzo typowa dla swoich czasów". "Człowiek biznesu przede wszystkim, na wielką skalę handlujący zbożem, jak to w Gdańsku w XVIII wieku było, jeszcze na początku XIX, ale równocześnie człowiek oświecenia, który uważał, że sztuka jest ważna wychowawczo, formacyjnie. Stworzył wspaniały zbiór około 350 obrazów, ok. 2 tys. rysunków i akwarel, ok. 10 tys. dzieł graficznych - to jest ogromna skala" - powiedział dyrektor Muzeum.
Jak mówił, "właściwie każda praca ze zbiorów Kabruna dla zespołu Muzeum Narodowego w Gdańsku jest bezcenna". "To jakby wracać do kolebki, jakby wracać do źródeł" - wskazał.
Przypomniał, że "w 1956 r. do Muzeum powróciło ok. 1,5 tys. dzieł, więc to jest nieco tylko ponad 1/5 tego historycznego zbioru". "Od 1956 r. kiedy te dzieła powróciły do dziś udało się odzyskać tych dzieł 13, a tu mamy 26, czyli dwa razy więcej, niż przez całe dziesięciolecia, kiedy te poszukiwania trwały" - zwrócił uwagę Friedrich.
Wicepremier Gliński i dyrektor Friedrich podpisali w piątek depozyt. Na podstawie tego dokumentu odzyskane dzieła pojadą do Gdańska jeszcze w piątek.
Odzyskane ryciny należały do kolekcji gdańskiego kupca, kolekcjonera i bibliofila – Jacoba Kabruna (1759–1814). Kolekcja ta stanowi obecnie najcenniejszą część zbiorów Gabinetu Rycin Muzeum Narodowego w Gdańsku. Zbiór rycin, przechowywany w dawnym domu Kabruna przy Langgasse (ul. Długa), obejmował prace czołowych artystów szkół niderlandzkiej, niemieckiej, włoskiej i francuskiej, zarówno dawnych mistrzów, jak i twórców współczesnych Kabrunowi.
W 1806 r. kolekcjoner zaproponował utworzenie instytutu edukacyjnego, kształcącego młodzież w zawodzie kupca. Nawiązując do tej idei, przed śmiercią przekazał wszystkie swoje zbiory (malarstwa, rysunków i rycin, a także bibliotekę wraz z należącymi do niej szafami) jako podstawę instytutu edukacyjnego, którego – wedle jego słów – od dawna brakowało w mieście. Po śmierci Kabruna jego kolekcja kilkukrotnie zmieniała swoją siedzibę. W końcu trafiła do utworzonego w 1870 r. Stadtmuseum Danzig (Muzeum Miejskiego w Gdańsku). Siedziba w dawnym klasztorze franciszkańskim została oddana do użytku wiosną 1872 r., a zbiory Kabruna przeniesiono tam w październiku tego roku. Według katalogu Juliusa C. Blocka i Carla L. von Duisburga z 1861 r. kolekcja rycin liczyła ponad 7 tys. dzieł artystów europejskich działających od XV do XVIII w.
Charakterystyczna dla grafik i rysunków Kabruna jest sucha pieczęć występująca na awersie, w polu odbitki: okrągły znak o średnicy 15 mm, z dwunastoma pięcioramiennymi gwiazdami w otoku i monogramem KG pośrodku. Drugim charakterystycznym oznakowaniem jest numer pisany odręcznie atramentem. Numery tego rodzaju są już wspomniane w katalogu kolekcji rycin Kabruna z 1861 r.
Grafiki przez pierwszy okres II wojny światowej znajdowały się w Stadtmuseum. Dopiero klęska pod Stalingradem i załamanie się frontu wschodniego zmusiły okupacyjne władze Gdańska do wywozu zbiorów. W latach 1943-1945 przeprowadzona została szeroko zakrojona akcja ukrywania najcenniejszego wyposażenia kościołów, budynków municypalnych oraz kolekcji z gdańskich muzeów (w tym również Stadtmuseum). Na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska wytypowano szereg miejscowości, do których na przechowanie miały zostać wywiezione zbiory muzealne. Dzieła ze Stadtmuseum zostały przewiezione do dwóch miejscowości: grafiki reprodukcyjne zapakowane w 60 skrzyń wywieziono 30 maja 1943 r. do składnicy w Mariensee (Przywidz), pozostałe - 13 lipca 1943 r. do majątku von Arnoldiego w Sobbowitz (Sobowidz). Część grafik przetrwała wojnę w okolicach Gdańska. Jesienią 1944 r. duża część z nich została wywieziona w głąb Niemiec – do Turyngii. Obiekty wywożone były przede wszystkim do muzeum w Gotha i do prywatnej posiadłości dyrektora tych zbiorów księcia Carla Eduarda von Sachsen-Coburg-Gotha w Reinhardsbrunn.
Ogromna akcja wywozowa gdańskich zabytków do Turyngii przypieczętowała ich tragiczny los. Turyngia została na początku lipca 1945 r. odstąpiona Armii Czerwonej. Znajdujące się na tym terenie dzieła sztuki zostały wtedy bezprawnie przetransportowane do Związku Radzieckiego. W 1956 r., w ramach rewindykacji, do Muzeum Pomorskiego powróciły zaledwie 1543 obiekty graficzne z kolekcji Jakoba Kabruna. Nie wiadomo, jaka część kabrunowskiego zbioru pozostała w Moskwie, a jaka w niewyjaśnionych okolicznościach uległa rozproszeniu. (PAP)
autorzy: Katarzyna Krzykowska, Daria Porycka
ksi/ dap/ pat/