PISF będzie dofinansowywać produkcję filmów animowanych do 70 proc. ich wartości - zapowiedziała szefowa Instytutu Agnieszka Odorowicz. Sejmowa komisja kultury dyskutowała w czwartek o stanie polskiej twórczości filmowej adresowanej do dzieci i młodzieży.
"Aby zwiększyć szanse naszych twórców i producentów zdecydowaliśmy ograniczyć warunki stawiane wnioskom na rozwój filmów animowanych. Od pierwszej sesji 2013 roku PISF będzie dofinansowywać te przedsięwzięcia do 70 procent ich wartości. Wcześniej było to 50 procent" - powiedziała podczas czwartkowych obrad Komisji Kultury i Środków Przekazu Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Odorowicz zwracała uwagę na niedostateczne finansowanie produkcji animacyjnych, co doprowadziło do podupadnięcia sztuki animacji w Polsce. "Telewizje wolą kupić za niewielką kwotę bajki amerykańskie lub japońskie zamiast inwestować w rozwój polskiej animacji, która kiedyś była prężną gałęzią naszej kultury filmowej" - mówiła.
Podkreśliła także stopniowe wycofywanie się Telewizji Polskiej z finansowania produkcji animowanych. "TVP SA, jeszcze kilka lat temu nasz główny partner, dziś właściwie kompletnie przestał nie tylko produkować, ale też kupować polskie filmy dla dzieci" - dodała.
W obradach sejmowej komisji brał udział prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun, który tłumaczył, że liczba widzów, zainteresowanych programami dla dzieci, np. wieczornymi bajkami, drastycznie spadła. "To paradoks, że wśród widzów +wieczorynki+ jest dziś więcej osób powyżej 60 lat, niż poniżej 10. Być może jest to wyraz tęsknoty, czy sentymentu za takimi bajkami jak +Reksio+ czy +Bolek i Lolek+" - mówił.
"Bardzo cieszę się, że posłowie zainteresowali się losem polskiej animacji, ale trzeba jasno powiedzieć: 10 minut filmu animowanego kosztuje niewiele mniej niż cały odcinek serialu, takiego jak +Czas honoru+. Jest to produkcja niezmiernie kosztowna. Nasze nowe produkcje wymagają wsparcia ze środków publicznych. Długofalowe produkcje dla dzieci, jak +Miś Fantazy+ czy +Baśnie polskie+, mogą na siebie zarobić w ciągu kilkunastu lat przy sprzedaży za granicę. Niestety, pieniądze potrzebne są dziś" - powiedział PAP Braun.
Niektórzy posłowie opozycji podkreślali, że TVP promuje niemoralne postawy. "Soft porno 24 godziny na dobę, cyberseks i odurzeni nastolatkowie" - wyliczała posłanka Anna Sobecka (PiS). "Myślę, że powinno znaleźć się na multipleksie miejsce dla TV Trwam" - dodała.
"Powinniśmy zastanowić się nad tym, czy - skoro liczba widzów +wieczorynki+ spada tak drastycznie - nie trzeba poszukać jakiegoś innego, współczesnego, sposobu produkowania programów edukacyjnych, który trafiłby do odbiorców" - powiedziała przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). "Mam nadzieję, że podczas następnych spotkań uda nam się wznieść ponad podziały polityczne i wspólnie poszukać sposobu na reanimację polskiej animacji" - zakończyła obrady. (PAP)
pj/ ls/ ura/