Utwory Mieczysława Fogga w interpretacji formacji Młynarski/Masecki Jazz Camerata Varsoviensis z udziałem m.in. Agaty Kuleszy i Joanny Kulig zabrzmią na płycie wydanej w związku z 74. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. Jej premierę zaplanowano na 27 lipca.
Płytę wyda Muzeum Powstania Warszawskiego, jest ona częścią obchodów 74. rocznicy wybuchu zrywu organizowanych przez placówkę.
"Sporo myślałem o Foggu przygotowując płytę, wybierając na nią piosenki. Fenomenów z nim związanych jest dla mnie kilka. Jeden wiąże się z faktem, że jego kariera trwała bardzo długo i przeszła przez trzy różne światy - przedwojenną Polskę i Warszawę, której kompletnie już nie ma, przez okupację i Polskę powojenną, w której Fogg funkcjonował praktycznie śpiewając na scenie do samej śmierci" - opowiadał podczas czwartkowej konferencji prasowej Jan Młynarski.
Jak zaznaczył, Mieczysław Fogg był jednym z niewielu znanych przedwojennych artystów, którzy po wojnie pozostali w Polsce po wojnie. "I w pewnym sensie wziął na siebie wypełnianie tej luki. Myślę, że jest także wyjątkowy, bo dał nam możliwość obcowania z tym przedwojennym światem w sposób bezpośredni, namacalny. Ludzie akompaniujący mu przez lata, których miałem okazję poznać, podkreślali, że był artystą bardzo profesjonalnym, w takim starym stylu: bardzo punktualny, zawsze przygotowany, bardzo kulturalny" - powiedział Młynarski.
Podkreślił, że płyta jest w pewnym sensie ich "twórczą opowieścią", interpretacją utworów Mieczysława Fogga. "W związku z tym na płycie jest dużo muzyki, są długie instrumentalne fragmenty. Dodam, że tym razem nasz zespół nazywa się Jazz Camerata Varsoviensis, bo to jest trochę inne instrumentarium niż nasz Jazz Band. Zespół gra trochę +wytworniej+, nawiązuje do takiej +rozrywkowej kameralistyki+ pierwszej połowy XX w., są skrzypce, nie ma sekcji rytmicznej, jest jakaś mikroperkusja" - wyjaśnił artysta.
Zwrócił również uwagę na fakt, że płyta miała być wydawnictwem współczesnym, a równocześnie związanym z jej bohaterem, który jest postacią wielowymiarową. "Tysiące zaśpiewanych piosenek plus świat, który reprezentował, dają taką mieszankę. Mamy więc na płycie aktorki śpiewające: Agatę Kuleszę i Joannę Kulig. Jak wiadomo, Mieczysław Fogg był barytonem i chcieliśmy też pokazać ten stricte śpiewaczy aspekt. Szukaliśmy głosu z młodego pokolenia, barytonu, który +wejdzie w buty+ Fogga i tą osobą jest Szymon Komasa. Jest też Barbara Kinga Majewska, która jest z kolei żeńską częścią tej historii śpiewaczej. Mamy także multiinstrumentalistę Piotra Zabrodzkiego, który uczestniczył już w wielu projektach związanych z Foggiem. Tu zaśpiewa m.in. +Piosenkę o mojej Warszawie+. Nie ma rozmowy o Foggu bez Chóru Dana, w którym zaczynał. To był polski kwartet wokalny. Zastanawialiśmy się jak go przywołać i zdecydowaliśmy, że wstaniemy zza instrumentów i zaśpiewamy sami" - mówił Młynarski.
Marcin Masecki - jak zaznaczył - jest odpowiedzialny za warstwę aranżacyjną. "Czyli za warstwę bardziej techniczną. Oczywiście wzorowałem się na brzmieniach przedwojennych zespołów i orkiestr towarzyszących Foggowi. Pozwoliłem sobie oczywiście na taki dość subiektywny i osobisty sposób opracowywania tych utworów" - zaakcentował artysta.
Obecny na konferencji Michał Fogg, prawnuk Mieczysława Fogga przyznał, że cieszą go tak miłe słowa o osobie i twórczości jego pradziadka. "Ja wykonałem swoją codzienną już od kilkunastu lat pracę, czyli podtrzymywanie tych dobrych tradycji rodzinnych i tego, żeby pamięć o Mieczysławie Foggu nie zginęła. Ten projekt nie jest pierwszy i mam nadzieję nie ostatni, który taki hołd nie tylko samej osobie pradziadka, ale też tamtej całej epoce składa" - mówił.
W jego ocenie fenomenem, a właściwie "szczęściem" jego pradziadka było, że przeżył wojnę, nie wyemigrował ani wcześniej, ani później, tylko trwał na "swojej barykadzie". "W pewnym sensie zatrzymał się w tych latach przedwojennych, ale z pełną tego świadomością. Już w latach 50. stwierdzono, że jest niemodny, został zwolniony z Estrady Stołecznej i musiał przejść pod skrzydła Estrady Poznańskiej. Ale to go nie zraziło, repertuaru nie zmieniał, może dodawał jakieś nowinki, pisali dla niego już bardziej współcześni, ale bazował cały czas na tym, co go ukształtowało jako artystę, czyli ogólnie pojmowanym retro lat międzywojennych" - zaznaczył Michał Fogg.
Na płycie "Fogg - pieśniarz Warszawy" znajdzie się 14 piosenek pokazujących różne wymiary jego działalności artystycznej, której część przypadła na okres wojny i Powstania Warszawskiego. Premierę płyty zaplanowano na 27 lipca. Tego samego dnia w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się koncert plenerowy promujący wydawnictwo. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/aszw/