Instytut Pileckiego w Berlinie zaprezentował w tym tygodniu w stolicy Niemiec nominowany do Oscara film dokumentalny „A House Made of Splinters” (Dom z drzazg) o porywanych przez Rosję ukraińskich dzieciach. Przypomniano w tym kontekście o polskim doświadczeniu – o ok. 200 tys. porwanych dzieciach w okresie niemieckiej okupacji.
Wicedyrektor berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego Mateusz Fałkowski w swoim wystąpieniu przy okazji prezentacji filmu i związanej z nim dyskusji "War through the voices of children" (Wojna głosami dzieci) zwrócił uwagę, że "porywanie i kradzież ukraińskich dzieci przez Rosję jest jednym z najsilniejszych wskaźników ludobójczych intencji leżących u podstaw rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie (...)".
Przywołuje "jedne z najbardziej bolesnych polskich wspomnień: podczas II wojny światowej do 200 000 polskich dzieci zostało porwanych z sierocińców lub odebranych rodzicom, a następnie przymusowo +zgermanizowanych+".
"Pamięć ta jest jednym z powodów, dla których Polska tak aktywnie przewodzi międzynarodowym wysiłkom na rzecz odzyskania dzieci skradzionych przez Rosjan" - podkreślił Mateusz Fałkowski.
Porywanie dzieci "to jedna z najbardziej okrutnych praktyk, stosowana przez różne dyktatury w XX wieku, w tym dyktaturę wojskową Jorge Videli w Argentynie, który uprowadzał dzieci więźniów i członków opozycji politycznej" - mówił wiceszef Instytutu Pileckiego w Berlinie. "Strategia Rosji jest oczywiście o wiele bardziej bezwzględna: poprzez porywanie ukraińskich dzieci i ich przymusową rusyfikację dąży do całkowitego wymazanie ukraińskiego narodu, tożsamości i kultury".
"A House Made of Splinters" to jedyny film z Ukrainy i o Ukrainie, który został nominowany do nagrody Oscara w kategorii najlepszy dokument. Premiera odbyła się na festiwalu Sundance w 2022 roku. Jest to drugi film w reżyserii Simona Lerenga Wilmonta, który został nakręcony na Ukrainie. Zdjęcia kręcono w obwodzie ługańskim. Partnerem przy tworzeniu filmu została Fundacja Charytatywna Voices of Children - informuje Instytut Pileckiego. "Reżyser powraca do tematu długofalowych konsekwencji wojny i oferuje głębsze spojrzenie na wpływ wojny na najbardziej wrażliwą część społeczeństwa".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/