Polnische Wirtschaft - z niemieckiego polskie gospodarzenie - przestaje funkcjonować wśród Niemców jako określenie niegospodarności, bałaganu i braku planowania - uważają szefowe polskich instytutów kultury. Wizerunek naszego kraju za zachodnią granicą ma poprawić program kulturalny.
Klopsztanga, czyli po śląsku trzepak, to nazwa polskiego programu kulturalnego, który będzie realizowany w 20 miastach Nadrenii Północnej-Westfalii do końca 2012 r. Niemieckiej publiczności zostaną zaprezentowane osiągnięcia polskiej kultury współczesnej, m.in. literatury, sztuk wizualnych, filmu i muzyki.
Program realizują dwie polskie instytucje kultury: Instytut Adama Mickiewicza i Instytut Polski w Duesseldorfie. Szefowe instytutów - Katarzyna Sokołowska i Joanna Kiliszek - w rozmowie z PAP opowiadają o wizerunku Polski i Polaków wśród Niemców.
Klopsztanga, czyli po śląsku trzepak, to nazwa polskiego programu kulturalnego, który będzie realizowany w 20 miastach Nadrenii Północnej-Westfalii do końca 2012 r. Niemieckiej publiczności zostaną zaprezentowane osiągnięcia polskiej kultury współczesnej, m.in. literatury, sztuk wizualnych, filmu i muzyki.
"Ostatnie 20 lat stosunków polsko-niemieckich to zasadniczo historia sukcesu, poprawa jest zauważalna na wielu płaszczyznach: współpracy ekonomicznej, wymiany kulturalnej i kontaktów dyplomatycznych" - podkreśliła dyrektor Instytutu Polskiego w Duesseldorfie Sokołowska.
Według niej tym, co wymaga poprawy, są wyobrażenia Niemców na temat Polaków, bo co drugi Niemiec ma obojętny stosunek do Polaków, a pozytywny - co czwarty. Dyrektor uważa, że wyniki sondaży - mimo że powinny być traktowane jako wyzwanie - również cieszą, ponieważ 20 lat temu Polacy kojarzyli się źle co drugiemu Niemcowi, dziś - co czwartemu.
Polsnische Wirtschaft jako określenie niegospodarności, bałaganu i braku planowania przestaje być dzisiaj aktualne - zaznaczyła Sokołowska. "Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. Niemcy zaczynają zauważać zmiany, jakie zaszły za ich wschodnią granicą i nie patrzą na Polskę jak na kraj niezorganizowany" - mówiła.
Wicedyrektor Instytut Adama Mickiewicza Kiliszek podkreśla, że stereotypowe myślenie o Niemczech jako o dwóch krajach jest dziś nieuzasadnione, ponieważ Niemcy się zjednoczyły pod względem politycznym, gospodarczym i społecznym. Przyznaje jednak, że to rozróżnienie jest bardzo silnie utrwalone w przekonaniach Polaków.
"Polacy po 89 r. czerpali przykład z Francji i Niemiec Zachodnich, nie dostrzegając wschodnich sąsiadów lub myśląc czasem, że powodzi się im jeszcze gorzej niż nam" - dodała Sokołowska. "Pogląd, że Niemcy zasobne i bogate to są Niemcy Zachodnie, utrwaliła masowa akcja wysyłania przez Niemców paczek do Polski po wprowadzeniu stanu wojennego. Pamięć tego aktu była żywa przez lata po obu stronach, jednak pamięć o Solidarności zastępuje w Niemczech Zachodnich obojętność" - podkreśliła.
Różni się także stosunek do naszego kraju mieszkańców dawnego NRD od mieszkańców Niemiec Zachodnich. "Niemcy na wschodzie kraju mają bardziej żywy stosunek do Polski, która kojarzy się im z wolnością" - powiedziała wicedyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. Kiliszek, która była dyrektorem polskich instytutów w Lipsku i Berlinie, ocenia, że Solidarność ma ogromny wpływ na przekonania o Polsce pokolenia trzydziesto- i czterdziestoletnich Niemców. "Myśmy byli dla Niemców wschodnich takim krajem marzeń, w którym zaczęła się w latach 80. rewolucja" - mówiła Kiliszek.
Określenie "Polnische Wirtschaft" powstało prawdopodobnie za czasów kanclerza Rzeszy Niemieckiej Otto von Bismarcka, który był zwolennikiem zaostrzenia polityki germanizacyjnej na ziemiach polskich. Rozpowszechnienie Polnische Wirtschaft miało tłumaczyć tzw. rugi pruskie, czyli akcję wysiedlenia z terenów Niemiec wszystkich Polaków nieposiadających obywatelstwa niemieckiego. (PAP)
mce/ abe/