Utwory Chopina, Moniuszki, Paderewskiego, Szymanowskiego i Bacewicz rozbrzmiewały w niedzielę w sali koncertowej Merkin Hall, w nowojorskim Kaufman Music Center na Manhattanie. Prezentowali je m.in. pianistka Kate Liu oraz tenor Piotr Buszewski.
„Muzyka polska jest rzeczywiście piękna i mam więcej doświadczenia w prezentowaniu Chopina, niż innych kompozytorów, ale gram także Paderewskiego, Szymanowskiego i uwielbiam ich wszystkich. Pisali wspaniałe utwory” – powiedziała PAP Liu, brązowa medalistka XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
Mówiła, że ich wykonywanie przychodzi jej w naturalny sposób. Nie musi wkładać zbyt wiele wysiłku, aby wydobyć ich piękno. W niedzielę w jej interpretacji widownia usłyszała Ballady Chopina F-dur op. 38 oraz g-moll op. 23. Amerykańska pianistka pochodząca z Singapuru przekonywała, że je uwielbia.
Buszewski, który w tym roku debiutował w Metropolitan Opera w „Dialogach karmelitanek” Poulenca, a w grudniu wystąpi tam w „Czarodziejskim flecie” Mozarta, wyznał w rozmowie z PAP, że jest wielkim orędownikiem muzyki polskiej i wspiera jej promowanie. W Nowym Jorku wykonywał ją już kilka razy m.in. w Alice Tully Hall w Lincoln Center oraz podczas konkursu w Met.
„Dzisiaj miałem okazję występować z wybitnymi artystami. Także słuchanie ich było dla mnie ogromną przyjemnością. Akompaniującym mi pianistą był wybitny solista (Kamil Pacholec). Luksus wykonywania utworów w takim towarzystwie jest ogromną przyjemnością” – dodał tenor.
Koncert niedzielny uznał za ważną i dobrą inicjatywę. Jako bardzo otwarte portretował rynek i społeczeństwo amerykańskie. Zwrócił uwagę, że z entuzjazmem przyjmowało muzykę polską.
Wyjaśnił, że jest bardzo związany i chyba na zawsze połączony z arią Stefana z „Strasznego dworu” Moniuszki. Zaśpiewał też jego “Znasz li ten kraj”. Wyraził nadzieję, że jako wokalista godnie kompozytora polskiego reprezentował.
Jak przyznał tenor, wprowadzenie oper polskich na największe sceny operowe świata jest trudnym zadaniem ze względów finansowych i wymaga wysiłku wielkich nazwisk, jak Piotr Beczała w przypadku „Halki”. Wyraził żal, że sporo popularnych niegdyś w Polsce utworów zostało zapomnianych lub zaginęło, w tym twórczość dyrektora włoskiej La Scali Franciszka Mireckiego (1791-1862).
„Mam nadzieję, że mojemu pokoleniu uda się wprowadzić ten repertuar na sceny, a nie tylko „Króla Rogera” Szymanowskiego czy „Halkę” i „Straszny Dwór” Moniuszki. Poszukamy też innych kompozytorów” – mówił polski śpiewak.
Jako przyjemność ocenił wykonywanie muzyki polskiej przed nowojorską publicznością Pacholec. Określił to jako wielki zaszczyt. Grał m.in. Paderewskiego, a w 2019 roku brał udział w konkursie jego imienia. Podziwia Paderewskiego jako muzyka i polityka. W niedzielę grał też Chopina.
„Bardzo się cieszę, że takie koncerty się odbywają i są ludzie, którzy propaguję polską muzykę poza granicami kraju. Dbają też o to, aby dobierać artystów, którzy – jak dzisiaj – świetnie ją interpretują.
W Merkin Hall wystąpiły również pianistki Jiana Peng i Liana Paniyeva oraz duet skrzypaczka Karolina Mikołajczyk i akordeonista Iwo Jedynecki.
Organizatorka imprezy, Jolanta Wodiczko, prezes Fundacji Kultury i Sztuki, była zadowolona z frekwencji.
„Sala koncertowa była wypełniona, co świadczy o dużym zainteresowaniu polską kulturą i naszymi wspaniałymi kompozytorami. Staramy się traktować kulturę jako formę dialogu międzynarodowego. Gratką dla melomanów i fanów Moniuszki było najwyższej klasy wykonanie jego utworów przez Piotra Buszewskiego” – zauważyła Wodiczko.
We współpracę przy koncercie zaangażowane były nowojorskie instytucje Centrum Polsko-Słowiańskie, Konsulat Generalny RP, Instytut Kultury Polskiej, a także Chopin Foundation of the United States. Projekt był współfinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mal/