"Portret Laszczki” Józefa Mehoffera został kupiony na warszawskiej aukcji za ponad 260 tys. zł przez Muzeum Narodowe w Warszawie, które skorzystało z prawa pierwokupu. Zakup sfinansowało w całości Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dzieło Mehoffera z 1894 roku - "Portret Laszczki” - przez ponad pół wieku znajdowało się w prywatnej kolekcji, w czwartek trafiło na aukcję. Licytacja odbyła się w warszawskiej siedzibie Domu Aukcyjnego Desa Unicum.
Cena wywoławcza obrazu wynosiła 160 tys. zł, ostatecznie obraz został kupiony za 264 500 zł przez Muzeum Narodowe w Warszawie, do kolekcji którego trafi.
Jak poinformował PAP rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński, środki finansowe na zakup obrazu zapewnił resort kultury i w całości pokrył wylicytowaną kwotę.
"+Portret Laszczki+ to na naszym rynku dzieło absolutnie wyjątkowe, które powinno trafić właśnie do kolekcji muzealnej, a nie - prywatnej" - powiedziała PAP w piątek dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, Agnieszka Morawińska.
"Jest wczesnym, właściwie pierwszym tego typu obrazem Józefa Mehoffera - jednego z największych artystów okresu Młodej Polski. Warto zauważyć, że dzieło przedstawia innego wybitnego artystę tego okresu - Konstantego Laszczkę oraz symboliczne i magiczne miejsce: pracownię Laszczki, w której bywał zarówno Mehoffer, jak i Wyspiański" - opowiadała Morawińska.
Zwróciła ona uwagę na duże wartości artystyczne obrazu. "Jest pięknie zakomponowany, ma wspaniałe, bardzo żywe kolory ze świetnie rozłożonymi akcentami czerwieni. To obraz nadający się prosto do galerii. Ma śliczną ramę - co się polskim obrazom rzadko zdarza, jest też w dobrym stanie. Wszystko przemawia za tym, aby trafił do muzeum" - oceniła.
Jak dodała, Muzeum Narodowe w Warszawie ma świetną kolekcję dzieł Mehoffera - przede wszystkim obraz, który jest ikoną galerii - "Dziwny ogród" ” z 1903 r., przedstawiający syna artysty z żoną i piastunką. W zbiorach jest też „Słońce majowe” przedstawiające werandę domu artysty, „Muza”, „Autoportret”, portret żony artysty na złotym tle i inne.
"Portret Laszczki" przedstawia siedzącego w swojej pracowni zadumanego rzeźbiarza Konstantego Laszczkę. Nad siedzącym artystą znajduje się czerwona zasłona, po jego lewej stronie znajduje się kunsztownie namalowany piecyk węglowy.
Józef Mehoffer w 1894 roku miał 25 lat, skończył właśnie Krakowską Szkołę Sztuk Pięknych i jak wielu ówczesnych malarzy, postanowił wyjechać do Paryża. Zjawił się tam 5 stycznia. W swoim dzienniku pięć dni później napisał: "Zostaje jeszcze pracownia Laszczki przy wieczornym oświetleniu, którą chciałbym zrobić koniecznie. Jest to bardzo surowe, bardzo ponure, oświetlone tylko światłem dobywającym się z pieca, które pada na drewniane stołki do modelowania, czerwoną firankę – przy tym on sam siedząc przy piecu majaczeje – jako uosobienie smutku”.
Po dwóch miesiącach artysta przystąpił do realizacji swojej wizji i - pomimo problemów zdrowotnych portretowanego rzeźbiarza - obraz gotowy był po miesiącu. Na płótnie - obok dedykacji - widnieje data ukończenia dzieła: "Paryż 14 kwietnia 1894". Mehoffer pisał, że jest zadowolony z rezultatu swojej pracy. „Portret Laszczki” został nagrodzony złotym medalem jury krajowej wystawy sztuki we Lwowie.
"Portret Laszczki" to kolejne dzieło, które - dzięki pomocy ministerstwa kultury - trafia do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
W roku 2009 minister Bogdan Zdrojewski przekazał placówce środki na wykup obrazu Jacka Malczewskiego pn. „Śmierć Ellenai". W lipcu br., po kilkudziesięciu latach, do kraju wróciła "Pomarańczarka" Aleksandra Gierymskiego. Zrabowane podczas II wojny światowej dzieło zostało odzyskane dzięki interwencji polskiego resortu. Podobnie było w przypadku dwóch dzieł Juliana Fałata - "Naganki na polowaniu w Nieświeżu" i "Przed polowaniem w Rytwianach", które zaprezentowano w Warszawie na początku października.
„Portret Laszczki” będzie otwierał ekspozycję obrazów Mehoffera w Muzeum Narodowym i będzie stale wystawiany. Po raz pierwszy - podobnie jak dzieła Gierymskiego i Fałata - będzie można zobaczyć go w maju 2012 roku, w rocznicę 150-lecia powstania MNW.(PAP)
agz/ ls/