Szczecińska Opera na Zamku wraz z niemieckim Theater Vorpommern wystawi operę Ryszarda Wagnera „Tannhauser”. Piątkowa premiera to pierwsza realizacja tej sztuki w historii Szczecina.
W spektaklu wystąpią niemieccy soliści, połączone chóry z Polski i Niemiec oraz orkiestra z Theater Vorpommern, który ma dwie sceny ma dwie sceny w Stralsundzie i Greifswaldzie. Niemieccy widzowie zobaczyli inscenizację opery Wagnera 26 listopada ub. r.
Zdaniem dyrektora Opery na Zamku Jacka Jekiela „Tannhauser” to „Wagnerowska bombonierka, dość pogodna, lekko tylko dramatyczna”. Podkreślił on, że dzieło to bardzo rzadko gości na polskich scenach.
Reżyser opery Hoerst Kupich powiedział, że tytułowy bohater to artysta, którego widzowie poznają w momencie pisania przez niego autobiografii. „Spojrzenie wstecz jest okazją, aby dokładnie oświetlić to, co się w jego życiu wydarzyło wcześniej. Charakteryzuje go to, że w momentach konfrontacji, winy zawsze szuka u innych. Często czuje się zmuszony do ucieczki. To człowiek rozdarty, który jest w drodze, ale do końca nie wie czego szuka. Wie, że musi być to coś nowego, co dałoby mu siłę i inspirację” - wyjaśnił.
Twórca inscenizacji zaznaczył, że bohater „ma siłę przyciągania, ale tych których przyciąga czeka rozczarowanie”. „To postać, która stale jest w drodze, ale mimo to nigdy nie dociera do celu. Jest niezdolny do tworzenia bliższych i głębszych związków przez to, że jest egoistyczny” - dodał reżyser opery.
Dyrygent i dyrektor ds. artystycznych Teatru Vorpommern Golo Berg podkreślił, że opera Wagnera „nie jest utworem związanym z polityką, ale sztuką, która opowiada o losie ludzkim, o roli artysty w społeczeństwie”.
„Tannhausera spotykamy kiedy pisze swoją biografię, co przenosi nas do jego wewnętrznego świata, który pokazujemy jako przygnębiające pomieszczenie, hotelowy korytarz z drzwiami” - powiedział autor scenografii i kostiumów Christopher Melching. „Śledzimy bohatera kiedy otwiera kolejne drzwi i wchodzimy wraz z nim do kolejnych pomieszczeń. Widz podczas spektaklu ma patrzeć na świat jego oczami” - dodał.
Jak zaznaczył scenograf „Tannhauserowi towarzyszy na scenie postać, która ostrzega go: jeśli nie zakończysz swoich wędrówek, zostaniesz na zawsze w tym hotelu”.
„Tannhauser” to druga koprodukcja Opery na Zamku w Szczecinie i Theater Vorpommern. Pierwszą była inna opera Ryszarda Wagnera "Lohengrin" wystawiona w 2013 r. (PAP)
mzb/ agz/