W sobotę w Operze Krakowskiej odbędzie się premiera scenicznej opery „Wanda” Joanny Wnuk-Nazarowej w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego. Oparta na dramacie Cypriana Kamila Norwida opera to opowieść o sile nadziei i wiary, niezwykłej kobiecie i polityczce.
Światowa prapremiera opery odbyła się 10 września 2021 roku na Dziedzińcu Arkadowym Zamku Królewskiego na Wawelu. Tekst Norwida przywołuje legendę o polskiej księżniczce, która nie chciała wyjść za Niemca i aby ocalić gród przed jego napaścią, utopiła się w Wiśle.
"Na Wawelu myślałam o Wandzie jako o kobiecie całkiem delikatnej, która spełnia swoją powinność, rodzi się po to, żeby wykonać zadanie i nie do końca ma szansę dyskutować ze swoim losem. Dzisiaj widzę w Wandzie symbol nieprawdopodobnej siły, która nie jest agresywna, która jest wodą" - powiedziała podczas konferencji prasowej solistka wcielająca się w tytułową postać, Wanda Franek. Artystka dodała również, że opera uwypukla także prawdę, że "siła i przywództwo to zobowiązanie i służba".
Widowisko na scenie Opery Krakowskiej będzie zupełnie nową inscenizacją, w odmiennej scenografii, kostiumach i w poszerzonej choreografii, ale przygotowaną przez tych samych realizatorów.
"Minęło od tego trochę czasu i interpretacyjny punkt ciężkości przesunął się dla nas z dojrzewania do ofiary Wandy do tego, że to jest dla nas, dla mnie, opera o sile nadziei i sile wiary" - powiedział w Operze Krakowskiej Waldemar Zawodziński. Jak dodał, to wizja bohaterki daje jej świadomość, że jej ofiara nie pójdzie na marne, "że ten gest - oddanie życia za naród - ten naród ocali". "Można powiedzieć, że w taki metaforyczny sposób autor pokazuje nam przejście od pogaństwa do chrześcijaństwa" - powiedział reżyser. "Dla Norwida połączenie tej duchowości sprzed chrystianizacji z nową wiarą było czymś naturalnym" - dodał.
Komponując "Wandę", Joanna Wnuk-Nazarowa w pełni wykorzystała tekst Norwida, pozostawiając nienaruszoną konstrukcję dramatyczną. Zmiany, jakich dokonała, dotyczą skrócenia lub pominięcia kwestii postaci z dalszego planu lub zaadaptowania ich treści przez partie głównych bohaterów dramatu. "Wanda" to blisko 70-minutowe dzieło muzyczne stworzone z myślą o wykonaniach wieloobsadowych na głosy solowe (Wanda – mezzosopran, Grodny – bas, Rydygier/Skald – tenor, Panna – sopran), chór mieszany, chór dziecięcy, balet oraz orkiestrę symfoniczną
"Joanna Wnuk-Nazarowa wspaniale potrafiła wydobyć i podkreślić rytm słów języka polskiego. Dlatego wydaje mi się, że łatwo nam przychodzi muzyczne oddanie tej historii. Język muzyczny Joanny Wnuk Nazarowej jest językiem bardzo przystępnym" - stwierdził kierownik muzyczny Michał Klauza.
Operowa "Wanda", w zamyśle twórców, ma być próbą syntezy elementów legend pradziejów Krakowa, twórczości Norwida i kulturowych kontekstów epoki romantyzmu oraz współczesnej kompozycji muzycznej, w której wiodącą rolę odgrywają rytmy polskich tańców narodowych współgrające z prasłowiańskim zaśpiewem chóralnym.
Jak zaznaczyła na konferencji odpowiedzialna za choreografię i ruch sceniczny Janina Niesobska, w jej interpretacji Wanda była przede wszystkim politykiem. "Chodziło jej o państwo, było w niej przekonanie, że ona musi ponieść tę ofiarę" - powiedziała, zaznaczając, że ta interpretacja była kluczem do realizacji ruchu scenicznego. Przyznała też, że "język tego misterium jest trudny".
"Więc ja pomagam w ten sposób, że gestem, ruchem, podkreślam pewne prawdy zachowane w tekście, żeby widz mógł spokojnie patrzeć na scenę i zrozumieć wszystko, cokolwiek się dzieje na scenie" - powiedziała. "Wszystko, cokolwiek się dzieje na scenie, ma podkreślić działania, wzniecić sytuacje, podnieść ekspresję danej sceny" - podkreśliła.
"Wanda" Joanny Wnuk-Nazarowej jest drugą na świecie (po "Vandzie" Antonina Dvoraka) ukończoną i wystawioną operą o legendarnej polskiej księżniczce. Premiera w sobotę na scenie Opery Krakowskiej przy ul. Lubicz 48 w Krakowie.(PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ aszw/