To jest tekst, który dotyka kondycji człowieka dzisiaj, a teatr tym się zajmował od zawsze – mówi PAP o spektaklu „Serotonina” dyrektor artystyczna Studio teatrgalerii Natalia Korczakowska. Premiera adaptacji powieści Michela Houellebecqa odbędzie się tam w piątek.
Będzie to pierwsze na świecie wystawienie teatralnej adaptacji nowej powieści francuskiego pisarza, której przekład ukazał się w Polsce w maju tego roku. Spektakl wyreżyserował Paweł Miśkiewicz.
"Scenariusz +Serotoniny+ opowiada o relacjach bohatera w kryzysie z kobietami jego życia” - powiedziała PAP Natalia Korczakowska.
Zwróciła uwagę, że gdy w zeszłym roku wróciła z urlopu we Francji z francuskim wydaniem "Serotoniny" i rozpoczęła rozmowy o planach artystycznych na rok 2019, reżyser Paweł Miśkiewicz i ona sama "jednym głosem wymienili tytuł powieści Houellebecqa. "To jest tekst, który po prostu dotyka kondycji człowieka dzisiaj, a teatr tym się zajmował od zawsze. Uznaliśmy, że jest to idealna propozycja na teraz" - wyjaśniła.
"Jest to rodzaj lamentu człowieka przegranego, w tym konkretnym przypadku jest to heteroseksualny mężczyzna, ale bardzo podobnie rzecz się ma z kobietami, o relacjach, z którymi główny bohater nam opowiada" - powiedziała Korczakowska.
Zaznaczyła, że książka Houellebecqa "daje nam do zrozumienia, że jesteśmy w przededniu stworzenia nowego systemu moralnego". "Finał jego powieści stwarza przesłanki, by myśleć, że Houellebecq być może jest jednym z tych, którzy uważają, iż system moralny oparty na religijności mógłby być tym, czego brakuje, by człowiek nie oszalał, nie zniszczył siebie i wszystkich innych" - podkreśliła.
Zwróciła uwagę, że powieść Francuza pokazuje, że "jest najwyższa pora, żeby ludzie racjonalnie myślący zabrali się za budowanie nowego systemu moralnego".
W zapowiedzi spektaklu czytamy, że "+Serotonina+ to tragikomiczna opowieść o depresji". "Gwiazdor współczesnej literatury francuskiej po raz kolejny prowokuje. Claude-Florent Labrouste, bohater najnowszej powieści Houellebecqa, to 46-letni inżynier agronom (jak niegdyś sam autor), który pracuje jako urzędnik. Cieszy się wszystkimi atrakcjami tradycyjnego burżuazyjnego życia na poziomie. A do tego ma ostrą depresję" - napisano na stronie teatru.
"Jeszcze do niedawna ludzi intrygowało pytanie, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Czy po prostu przestaje istnieć? Czy otwiera się tajemniczy, świetlisty tunel, przez który przechodzi dusza? A może szeroko otwierają się ręce Boga lub innej nieziemskiej istoty? Dzięki depresji możemy poznać odpowiedź na niektóre z tych pytań. W depresji wiele z człowieka umiera. Bywa, że w miejsce utraconych wspomnień i uczuć nie pojawia się nic nowego. Pustka rozrasta się stopniowo, ale nieubłaganie" - podkreślili twórcy spektaklu.
W nocie o spektaklu twórcy pytają: "czy mechanizm depresji jest sprawą indywidualnej choroby, czy powszechnym zjawiskiem dotyczącym całej ludzkości? Może jako ludzkość już jesteśmy martwi albo prawie martwi i jedynie fakt, że wciąż oddychamy i poruszamy się, pozwala nam ignorować właściwy stan rzeczy?".
"U Houellebecqa na depresję cierpi nie tylko główny bohater, ale i cała rzeczywistość. Krajobraz powieści i spektaklu to Europa w upadku, przestrzeń radykalnego politycznego konfliktu, miejsce, w którym stary porządek ostatecznie przegrywa" - napisano na stronie teatru.
Podkreślono, że Houellebecqowska melancholia "to więcej niż tylko indywidualny smutek – to raczej świadomość końca naszego świata".
Autorami adaptacji są Joanna Bednarczyk i Paweł Miśkiewicz. Scenografię zaprojektowała Barbara Hanicka. Muzykę skomponowała Anna Zaradny. Za dramaturgię odpowiada Joanna Bednarczyk, a za reżyserię światła i multimedia - Marek Kozakiewicz.
Występują: Marcin Czarnik, Roman Gancarczyk, Halina Rasiakówna, Sonia Roszczuk, Marta Zięba, Dominika Biernat, Magdalena Osińska, Robert Wasiewicz, Krzysztof Zarzecki, Mateusz Smoliński i Marcin Pempuś.
Premiera "Serotoniny” - 20 grudnia na Dużej Scenie Studio teatrgalerii. Kolejne przedstawienia - 21 i 22 grudnia br.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ itm