To może zaskakujące dla czytelników Żeromskiego, ale w naszym spektaklu „Dzieje grzechu. Opowiedziane na nowo” miejscem akcji jest zakład karny dla kobiet, a rzecz dzieje się 14 lutego, w Dzień św. Walentego – mówi PAP reżyser Daria Kopiec. Premiera w Teatrze im. H. Modrzejewskiej – w sobotę.
Jest to pierwsza praca reżyserska Darii Kopiec w legnickim Teatrze. Scenariusz przedstawienia, na motywach powieści Stefana Żeromskiego, napisał Artur Pałyga.
Pytana o zabiegi adaptacyjne, Daria Kopiec powiedziała: "bardzo istotne było dla nas, żeby zachować fabułę powieści i żeby historia głównej bohaterki Ewy Pobratyńskiej została opowiedziana". "Szukaliśmy jednak sposobów na opowiedzenie współczesnym językiem, a zarazem na jej uniwersalizację" - podkreśliła reżyser.
"Dla mnie istotne było zagłębienie się w portret psychologiczny tej kobiety, który u Żeromskiego jest bardzo interesujący. Uważam, że medium teatru umożliwia i pomaga w opowiadaniu o głodzie miłości, który Ewa w sobie nosi, o jej głodzie kochania i bycia kochaną" - mówiła. "To jest nawet coś więcej: głód życia, doznawania, ekscytacji, seksualności. Osobowość Ewy jest pełna namiętności, a zarazem skrywa ciemną stronę, która sieje destrukcję w jej życiu" - wyjaśniła twórczyni przedstawienia.
"Bardzo ważne było pokazanie poprzez inscenizację walki wewnętrznej, jaką toczy Ewa Pobratyńska. Przedstawienie, jak zatraca się w tej miłości, jak jej szuka, jak z niej rezygnuje" - mówiła. "Stawiamy widzom pytania: np. co to znaczy odrzucenie, zazdrość, determinacja. I czy te pojęcia zawierają się w tym słowie miłość, bo z pewnością stanowią jej kontekst" - tłumaczyła. "Dlatego nasz spektakl przerodził się w opowieść o tym, co to znaczy kochać i jak kochać, żeby nie skrzywdzić siebie samego" - podkreśliła reżyser.
Daria Kopiec wyjaśniła, że widzowie spotykają Ewę - która już zabiła swoje dziecko - osadzoną w zakładzie karnym, a historia jej życia jest opowiadana za pomocą scen retrospekcji. "Widzowie obserwują zakład karny, w którym organizowany jest bal walentynkowy. Do tego zakładu dla kobiet z tej okazji przychodzą mężczyźni, którzy mają grać muzykę. Są to tzw. mariachi, ponieważ wszystko jest utrzymane w meksykańskim stylu, a akcja nawiązuje do Santa Muerte, czyli kultu Świętej Śmierci" - powiedziała. "To spotkanie energii męskiej i żeńskiej ewokuje wspomnienia Ewy o spotkaniu i namiętnej miłości do Łukasza Niepołomskiego, a bal w zakładzie karnym staje się takim pomostem dla retrospekcji i dla równoległego poznawania historii jej życia" - zaznaczyła.
"Inscenizacja ma wymiar ponadczasowy. Nie umieściliśmy akcji w żadnej epoce. Natomiast staraliśmy się stworzyć bardzo współczesne portrety psychologiczne. Powiedziałabym, że jest to kreacja, uwiarygodniona emocjonalnie" - powiedziała. "A cała reszta, czyli scenografia i okoliczności wydarzeń nie są ściśle osadzone w czasie. Miejsce akcji też nie jest realistyczne, a raczej symboliczne" - wyjaśniła reżyser.
Pytana, czym jest tytułowy grzech w legnickim przedstawieniu, Daria Kopiec powiedziała: "to jest grzech nienasycenia i impulsywności, który powoduje, że gdy pojawia się pewna potrzeba i ciągota - ktoś musi ją natychmiast rozładować". "Dla mnie ważne jest to, że Ewa bezwiednie podąża za tymi impulsami. Nie potrafi zatrzymać się i dostrzec, uświadomić sobie, gdzie jest bezpiecznie dla niej samej" - podkreśliła twórczyni przedstawienia.
"Powieść Żeromskiego już w chwili wydania wzburzyła opinię publiczną. Zachwycił się nią Przybyszewski, za to Orzeszkowa i Reymont w swojej prywatnej korespondencji oskarżali autora o erotomanię i artystyczne hochsztaplerstwo" - przypomniano na stronie Teatru im. H. Modrzejewskiej.
"Nie było jeszcze w Polsce książki, od Jana Kochanowskiego począwszy aż do Henryka Sienkiewicza, o której by zaraz po jej wyjściu tyle pisano i mówiono, co o +Dziejach grzechu+. A nie tylko mówiło się, pisało, drukowało bezustannie o tej powieści, ale co chwila stawał to tu, to tam jakiś prelegent na katedrze i rozprawiał szeroko o +arcydziele+ Żeromskiego. Improwizowano nawet sądy literackie z całym aparatem sądów koronnych" - przytoczono opinię świadka epoki Teodora Jeske-Choińskiego.
Jak zaznaczono, "zarówno admiratorów pisarza, jak i jego przeciwników niepokoił obraz świata jako potwornej dżungli, w której miota się kobieta-igraszka ślepych instynktów, przetrwają zaś tylko bezwzględni mężczyźni".
"Już w 1911 r. powieść sfilmowano po raz pierwszy, a w 1918 po raz drugi. Na deski teatru trafiła w roku 1926 za sprawą Leona Schillera. Gdy krytyka ustami Antoniego Słonimskiego wyrażała swój zachwyt inscenizacją, samozwańczy obrońcy moralności używali nawet gazów cuchnących, by przeszkodzić w przedstawieniu" - napisano. "Na wersję filmową Waleriana Borowczyka (1975), jeden z największych sukcesów frekwencyjnych polskiej kinematografii, również posypały się gromy. Do bojkotu filmu nawoływali ponoć nawet księża z ambon" - przypomniano na stronie Teatru.
Jak wyjaśniono, "Artur Pałyga, znany legnickiej publiczności jako współautor spektaklu +J_d_ _ _ _ e. Zapominanie+ (w reż. Pawła Passiniego, prem. 25 maja 2019), stworzył na kanwie powieści Żeromskiego historię, która w równym stopniu nawiązuje do oryginału i do współczesności". "Pytania sformułowane ponad sto lat temu przez wielkiego pisarza nie tracą aktualności. Co jest tytułowym grzechem głównej bohaterki? Czy Ewa zostaje +wypędzona z raju+ z powodu zakochania się w niewłaściwym człowieku, dlatego że pozwala sobie na spełnienie erotyczne czy może dlatego, że dopuszcza się morderstwa? A może podstawowym błędem i winą młodej kobiety jest to, że całe jej życie koncentruje się wokół kochanka? Czy istnieje coś takiego jak zakazana miłość? Jak powieść Żeromskiego odbija się we współczesności? Czy słowo +grzech+ ma dziś jeszcze w ogóle jakieś znaczenie? A jeśli tak, to jakie?" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.
"+Dzieje grzechu+, powieść Stefana Żeromskiego, powstała 1904-08, wyd. w Warszawie 1908, t. 1-2. Jej ostateczny kształt w dużym stopniu został zdeterminowany sytuacją porewolucyjną, rozprzężeniem moralnym i społecznym w okresie zwycięstwa sił reakcyjnych. Tematem powieści są dzieje młodziutkiej dziewczyny, Ewy Pobratyńskiej, która pod naciskiem okoliczności, ulegając własnym nieopanowanym popędom, stacza się moralnie aż do zbrodni, aby ostatecznie zginąć, ale jednocześnie zrehabilitować się w ostatnim momencie życia. Melodramatyczna fabuła ukazana została na tle szeroko zarysowanego obrazu obyczajów kołtuńskiego środowiska mieszczańskiego Warszawy, ponurej wegetacji polskiej prowincji oraz wielkich metropolii Zachodu. Jest to świat, w którym rządzi prawo dżungli" - przytoczono notę o powieści z tomu "Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny" (Warszawa 1984).
Autorem scenariusza jest Artur Pałyga. Reżyseria - Daria Kopiec. Scenografię zaprojektowała Aleksandra Starzyńska, a kostiumy - Patrycja Fitzet. Muzykę skomponowali Aleksandra Gronowska i Michał Litwiniec. Choreografię opracował Michał Przybyła. Tłumaczenia pieśni "La Llorna" dokonała Zuza Motorniuk.
Występują: Paweł Wolak (Ojciec, Sanczez), Jakub Stefaniak (Łukasz, Pedro), Bartosz Bulanda (Alvaro, Al), Arkadiusz Jaskot (Rodrigo, Szczerbic), Katarzyna Dworak (Matka, Strażniczka Bożena), Gabriela Fabian (Strażniczka Dorota, Gospodyni), Magda Drab (Ewa), Magda Skiba (Eve, Róża Niepołomska), Zuza Motorniuk (Awa) i Anna Sienicka (Ewka).
Premiera - 3 lutego o godz. 19 na Scenie Gadzickiego Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy. Kolejne przedstawienia - 6-11 lutego.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/