Orkiestra i Gibbons przenoszą symfonię poza horyzonty muzyki poważnej – o nowym wykonaniu „III Symfonii” Henryka Mikołaja Góreckiego pisze recenzent „Exclaim”. W piątek ukazała się płyta nagrana przez Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego z udziałem wokalistki Portishead Beth Gibbons.
Jeden z najsłynniejszych polskich kompozytorów i dyrygentów XX wieku Krzysztof Penderecki, Henryk Mikołaj Górecki i jego "III Symfonia pieśni żałosnych", która przyniosła mu popularność niespotykaną w świecie muzyki współczesnej, do tego Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia oraz wokalistka zespołu Portishead, jednego z pionierów gatunku trip hop, Beth Gibbons - połączył ich niezwykły koncert, który odbył się w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej 29 listopada 2014 r.
Wystąpił wtedy również gitarzysta Radiohead Jonny Greenwood, który w towarzystwie orkiestry wykonał kompozycję "48 Responses to Polymorphia" - interpretację dzieła Pendereckiego "Polymorphia" z lat 60. Z kolei Bryce Dessner, gitarzysta zespołu The National, wykonał kompozycję inspirowaną twórczością Lutosławskiego. Na scenie pojawiła się także Beth Gibbons i towarzystwie orkiestry dyrygowanej przez Krzysztofa Pendereckiego. Zaprezentowali "III Symfonię pieśni żałosnych. Op. 36" Henryka Mikołaja Góreckiego.
W piątek ukazała się płyta z zapisem tego koncertu, "Symphony No. 3 (Symphony of Sorrowful Songs) op.36".
Historia tego występu zaczęła się w 2013 r. Przed koncertem Portishead na krakowskim festiwalu Sacrum Profanum promotor i dyrektor artystyczny festiwalu, Filip Berkowicz, zaproponował Beth wykonanie "III Symfonii pieśni żałosnych" Góreckiego. Problem polegał na tym, że Górecki napisał kompozycję na sopran, a Gibbons śpiewała do tej pory kontraltem. Dodatkowo musiała nauczyć się polskiego tekstu, który w "III Symfonii" nie jest łatwy. "Kajze mi sie podziol/ moj synocek mily?/ Pewnie go w powstaniu/ zle wrogi zabily./ Wy niedobrzy ludzie, dlo Boga swietego/ cemuscie zabili/ synocka mojego?" – to próbka tekstu.
By podołać zadaniu Beth brała lekcje u polskiej pianistki i korepetytorki solistów Anny Marchwińskiej, która współpracowała m.in. z Metropolitan Opera. W końcu Beth Gibbons udało się przyswoić tekst i zaśpiewała fonetycznie "III Symfonię" Góreckiego w Teatrze Wielkim.
Teraz materiał ukazał się płycie nakładem brytyjskiej wytwórni Domino Recording, która wydaje albumy m.in. Arctic Monkeys i Johna Cale’a. Gibbons jest jednym ze współproducentów płyty. Album ukazał się zarówno w formacie CD, jak i DVD oraz na winylu. To pierwsza płyta z wokalem Gibbons od 2008 roku.
Film z koncertu został wyprodukowany przez Narodowy Instytut Audiowizualny. Można go zobaczyć w sobotę 30 marca w siedzibie instytutu w Warszawie. Już odbyły się pokazy koncertu w Londynie (wyprzedany), Paryżu, Sydney i Madrycie (wyprzedany). Planowane są również prezentacje w Berlinie, Amsterdamie, Mediolanie i Nowym Jorku.
Na filmie z koncertu widać stojącego w centralnym punkcie sceny w Teatrze Wielkim Krzysztofa Pendereckiego. Przed nim orkiestra, a tuż obok Beth Gibbons. Usadowiona jakby była częścią orkiestry. Przez dużą część koncertu siedzi w cieniu, z włosami zakrywającymi niemal całą twarz. Kiedy jednak zbliża się do mikrofonu i śpiewa przechodzą ciarki po plecach. Momentami spogląda na dyrygenta, na tekst. Na filmowych zbliżeniach widać jak wielkie emocje wzbudza w niej to wykonanie. Na zbliżeniach widać również poszczególnych członków orkiestry, kontrabasistów, skrzypków, harfistkę. Czasami kamera skupia się tylko na Pendereckim. Przez całe wykonanie "III Symfonii" na widowni panuje cisza. Dopiero po ostatnim takcie wybuchają gromkie brawa.
Górecki napisał "III Symfonię" w 1976 roku, zadedykował ją żonie, pianistce Jadwidze Rurańskiej. Tematem symfonii, którą kompozytor nazwał "pieśniami żałosnymi" jest cierpienie matki po stracie dziecka.
Tak o kulisach powstania symfonii pisze w biografii kompozytora "Górecki. Geniusz i upór" Maria Wilczek-Krupa, kompozytor "przypadkowo natrafił na książkę Alfonsa Filara i Michała Leyki (...) +Palace. Katownia Podhala+. Pensjonat na ulicy Chałubińskiego w Zakopanem był w czasie wojny siedzibą Gestapo. W piwnicach Niemcy przetrzymywali i katowali więźniów polskiego pochodzenia. Po wyzwoleniu, w piwnicy pensjonatu odkryto wiele napisów wyrytych na ścianach. Większość z nich zawierała same imiona i nazwiska, niekiedy także daty aresztowania przez Niemców. Jeden wpis zawierał coś więcej. Modlitwę. Lament. Żal i błaganie o wsparcie, a jednocześnie przeprosiny za to, że tak jest, jak jest. Tekst modlitwy Górecki wykorzystał w drugiej części symfonii".
Pierwsza część dzieła "to ścisły kanon przerwany inwokacją sopranu. W temacie kanonu wykorzystałem fragment pieśni kurpiowskiej ze zbiorów ks. Władysława Skierkowskiego. (...) W pieśni trzeciej zastosowałem wariacyjne opracowanie autentycznej melodii ludowej z Opolskiego, ze zbiorów Adolfa Dygacza" - napisał Górecki w komentarzu zamieszczonym w książce programowej festiwalu "Warszawska Jesień" w 1977 r.
Wykonanie "III Symfonii" podczas festiwalu Warszawska Jesień w 1977 r. wzbudziło skrajne reakcje. W "Górecki. Geniusz i upór" autorka pisze: "po prawykonaniu jedni płakali z emocji, inni wychodzili w trakcie wykonania z sali koncertowej. Krytycy albo piali peany, albo mieszali Góreckiego z błotem". Autorka przytacza również opinię jednego z recenzentów: "zanim usłyszałem ten utwór, dotarło do mnie może zbyt dużo opinii entuzjastycznych. Nie zabrakło w ich epitetów w rodzaju +największy współczesny kompozytor polski+ lub po prostu +geniusz+. Tym większe rozczarowanie na koncercie. Tym większa irytacja, gdy w miejsce przeżycia i wzruszenia wdarła się – nuda. Gdy wyrafinowana prostota okazała się prymitywizmem".
Na globalny sukces symfonii, o której sam Górecki mówił, że to jego "najbardziej awangardowy utwór, jaki zrobił" kompozytor musiał poczekać do 1992 roku. Wtedy na płycie ukazało się wykonanie symfonii przez amerykańską śpiewaczkę Dawn Upshaw i zespół London Sinfonietta pod dyrekcją Davida Zinmana. Album sprzedał się na świecie w ponad milionie egzemplarzy. Płyta dotarła do 6 miejsca angielskiej listy przebojów (nie muzyki klasycznej, tylko listy mainstreamowej). Przez 38 tygodni płyta była na szczycie klasycznej listy przebojów magazynu "Billboard". Łącznie była na niej 138 tygodni.
"III Symfonia" Góreckiego stała się popularna. Jej fragmenty można usłyszeć w kilku filmach, m.in. "Bez Lęku" Petera Weira, w "Wielkim pięknie" Paola Sorrentina i "Basquiat - Taniec ze śmiercią" Juliana Schnabla. Oprócz tego w serialach "Rodzina Soprano" i "Czarna lista".
O nowym wykonaniu "III Symfonii", które właśnie ukazało się na płycie, recenzent "The Irish Times" napisał: "w interpretacji utworu orkiestra pod batutą Krzysztofa Pendereckiego, uważanego na największego żyjącego polskiego kompozytora oraz Beth Gibbons uchwycili grozę, rozpacz i katastroficzny obraz wojny. Głos wokalistki Portishead odbiega od tego, co można usłyszeć na najważniejszej płycie jej zespołu – +Dummy+ – ale tu również sprawdza się doskonale".
Z kolei dziennikarz "Guardiana" napisał: "występ Beth Gibbons wpisał się do galerii niezwykłych wykonań symfonii Góreckiego. Jej głos, na zmianę drżący i szepczący, mieści się gdzieś między dokonaniami Billie Holiday, a Shirley Collins".
"Śpiewając o bólu matek i dzieci Gibbons wnosi do wykonania piękny powiew smutku i kruchość" – to opinia z "Q Magazine".
Recenzent magazynu "Exclaim" stwierdził: "jest w tej symfonii hipnotyzująca surowość podbijana muzycznymi erupcjami orkiestry i Gibbons, która przenosi ją poza horyzonty muzyki poważnej". (PAP)
autor: Wojciech Przylipiak
wbp/ aszw/