Reportażysta, dziennikarz PAP Wojciech Jagielski odebrał od studentów dziennikarstwa statuetkę AuTORytet. Adepci nagrodzili go za profesjonalizm, rzetelność i najwyższe standardy pracy. Gala wręczenia odbyła się w Krakowie w sobotę.
Tytuł ten Jagielski otrzymał w 8. Edycji Plebiscytu MediaTory - Studenckich Nagród Dziennikarskich - w którym głosowało ponad 10 tys. studentów z 20 polskich uczelni. Przyznali oni nagrody w 9 kategoriach. Jagielskiego wskazali jako wzór dziennikarstwa w najważniejszej z kategorii: AuTORytet.
Poproszony przez studentów o rady, powiedział, że jeśli dziennikarstwo jest ich marzeniem, to nie mogą z niego rezygnować, ale muszą najpierw sprawdzić, czy to rzeczywiście jest ich pasja.
Dodał, że dziennikarstwo dla wielu stało się drogą do sławy, by stać się znanym. "W gazetach zaczęto nawet publikować twarze dziennikarzy, podpis imieniem i nazwiskiem już nie wystarcza. Ludzie nie są odporni na wiele używek, a sława jest chyba jedną z najniebezpieczniejszych z nich” - powiedział Jagielski.
Dziennikarz mówił, że wychował się w PAP, później rozpoczął pracę w „Gazecie Wyborczej”, a po latach wrócił do PAP, bo właśnie tutaj może uprawiać dziennikarstwo depeszowe, do którego był i jest najbardziej przywiązany. Podkreślił, że zawsze uważał, że rolą dziennikarza jest informowanie, a potem zajmowanie uwagi słuchacza czy widza. „Mam wrażenie, że współczesne media bardziej zajmują się zajmowaniem uwagi, niż informowaniem. Mi to nie odpowiada” - zaznaczył.
Dziennikarz mówił, że wychował się w PAP, później rozpoczął pracę w „Gazecie Wyborczej”, a po latach wrócił do Polskiej Agencji Prasowej, bo właśnie tutaj może uprawiać dziennikarstwo depeszowe, do którego był i jest najbardziej przywiązany. Podkreślił, że zawsze uważał, że rolą dziennikarza jest informowanie, a potem zajmowanie uwagi słuchacza czy widza. „Mam wrażenie, że współczesne media bardziej zajmują się zajmowaniem uwagi, niż informowaniem. Mi to nie odpowiada” - zaznaczył.
Jagielski mówił też o swojej pracy za granicą. Przyznał, że zawsze łatwiej się mu pracowało na Wschodzie, gdzie z jednej strony był cudzoziemcem, obcym, ale z drugiej strony był kimś swoim, nie trzeba było np. tłumaczyć słowa „kołchoz”. W Afryce i Azji polskie pochodzenie nie ułatwiało mu pracy. Z kolei porównując się do kolegów z Zachodu, widział też różnice w przygotowaniu zawodowym i polskie, niestety, wypadało gorzej. „Mam wrażenie, że my z tego zachodniego dziennikarstwa wzięliśmy to tylko, co świecące, co rzuca się w oczy, a zapomnieliśmy o codzienności, która jest najważniejsza” - zauważył.
Wojciech Jagielski (ur. w 1960 r.), dziennikarz, publicysta, korespondent wojenny, pisarz, w latach 1986-91 pracował w Polskiej Agencji Prasowej, potem przez 21 lat, do marca 2012 roku pisał dla "Gazety Wyborczej". Zajmuje się problematyką Afryki, Azji Środkowej, Kaukazu i Zakaukazia. Opublikował książki, m.in. "Dobre miejsce do umierania", "Modlitwa o deszcz", "Wieże z kamienia", "Nocni wędrowcy", "Wypalanie traw", "Trębacz z Tembisy".
Obecnie współpracuje także z BBC i "Le Monde". Jest laureatem takich wyróżnień jak Nagroda Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Nagroda Fundacji Pruszyńskich, Nagroda im. Dariusza Fikusa. Wcześniej w plebiscycie MediaTory Jagielski otrzymał tytuł TORpedy (2008) oraz ObserwaTORa (2012).
W poprzednich latach tytuł AuTORytet otrzymali ks. Adam Boniecki, Marek Niedźwiecki, Monika Olejnik, Wojciech Mann, Hanna Krall, Bogdan Rymanowski i Kamil Durczok. Od 2010 roku tytuł ten przyznawany jest nie za osiągnięcia w ostatnim roku, ale za całokształt pracy dziennikarskiej.
Na gali w Auditorium Maximum UJ studenci wręczyli też statuetki w innych kategoriach MediaTorów. I tak NawigaTORem został - Grzegorz Kuczyński (portal Tvn24) m.in. za to, że doskonale wyjaśnia zależności związane z napiętą sytuacją na Wschodzie; TORpedą – Arleta Bojke (TVP) za korespondencję z Ukrainy i z Soczi; DetonaTORem - Magdalena Rigamonti („Wprost”) za opisanie sytuacji pacjentki prof. Chazana; InicjaTORem - Ewa Ewart (TVN24) za film dokumentalny „Zdobyć miasto”; ReformaTORem - Paweł Wilkowicz („Gazeta Wyborcza”) za rozmowę o depresji z Justyną Kowalczyk; ObserwaTORem - Paweł Smoleński za książkę „Oczy zasypane piaskiem”; ProwokaTORem - „Wprost” za „Handel głową Rostowskiego” i kolejne taśmy; AkumulaTORem – Maciej Rock i Ireneusz Jakubek (RMF MAXXX) za poranny program „Wstawaj - nie udawaj!”.
MediaTory to plebiscyt, w którym od 2007 roku studenci dziennikarstwa z całej Polski wskazują i nagradzają najważniejsze i najbardziej wartościowe, ich zdaniem, zjawiska w polskich mediach.
Organizatorami ósmej edycji plebiscytu było Stowarzyszenie MediaTory oraz Koło Naukowe Studentów Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ. (PAP)
bko/ itm/