Blisko 200 prac Wojciecha Fangora - malarza, grafika, rzeźbiarza, współtwórcy tzw. polskiej szkoły plakatu, można od soboty do 6 stycznia oglądać na wystawie „Przestrzeń jako gra” w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Fangor przez lata mieszkał i tworzył w USA. Jest jedynym Polakiem, któremu Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku zorganizowało w 1970 r. indywidualną wystawę.
Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie zbiega się z 90. urodzinami artysty i jubileuszem 75-lecia pracy twórczej. Wojciech Fangor stwierdził w czwartek, że to chyba najważniejsza prezentacja jego prac. „Wszystkie te obrazy były już wystawiane. Myślałem, że będzie to jedna z wielu wystaw, które już widziałem, a tymczasem ona jest wyjątkowo udana i inna niż dotychczasowe. Powiązanie w jednej przestrzeni najrozmaitszych okresów z mojego życia daje możliwość znalezienia wspólnego mianownika w bardzo różnych tematach czy w różnych rodzajach prac” – powiedział PAP Wojciech Fangor.
Wojciech Fangor jest jedynym Polakiem, któremu Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku zorganizowało w 1970 r. indywidualną wystawę. Jego najnowsze dzieło to namalowany w ostatnich tygodniach autoportret.
Najstarsza z prezentowanych prac to wykonany w 1936 r. przez 14-letniego Wojciecha Fangora portret o rok młodszej koleżanki. Najnowsze dzieło to namalowany w ostatnich tygodniach autoportret.
Na ekspozycji są obrazy, które były prezentowane na międzynarodowej wystawie w nowojorskim Museum of Modern Art w 1965 r. „The Responsive Eye”. Jak podkreślił kurator wystawy i autor towarzyszącego jej katalogu Stefan Szydłowski, od tego właśnie momentu obrazy artysty pojawiły się w światowych muzeach i galeriach.
„Dzieło, przez które widz może docierać do Fangora, to +Studium przestrzeni+ (z 1958 r. - PAP). To taki klucz interpretacyjny i metodologiczna wskazówka” – mówił Szydłowski.
Widzowie zobaczą też dzieła, które w 1970 r. były pokazywane w Muzeum Guggenheima, prace z cyklów „ Obrazy telewizyjne”, „Królowie polscy” i „Krzesła” oraz obrazy namalowane po 2005 r. i projekt plastyczny przygotowany w latach 2007 - 2012 dla II linii warszawskiego metra.
Wojciech Fangor powiedział PAP, że spośród wielu dziedzin, którymi się zajmuje, wciąż najbliższe jest mu malarstwo sztalugowe. „Lubię robić struktury przestrzenne, ale to zawsze jest związane z jakąś lokalizacją, a ona z właścicielem czy sponsorami, więc to zaczynają być prace zbiorowe, natomiast malarstwo sztalugowe to: ja, płótno i pracownia” – mówił.
„Moje zainteresowania przestrzenne były intuicyjnie obecne we wszystkich moich obrazach, ale bardziej skoncentrowane i świadome od późnych lat pięćdziesiątych. Od tego czasu nie tylko malowałem obrazy, które emanują przestrzenią na zewnątrz, tak jak te koła czy fale, ale również robiłem struktury przestrzenne i rzeźby” – powiedział dziennikarzom.
Artysta podkreślił, że dla niego nie ma podziału na obrazy abstrakcyjne i rzeczywiste. „Każdy obraz jest rzeczywistością, nawet jeśli nie kojarzy się z okiem, nosem czy stopą ludzką. To rzeczywistość sama w sobie, powiązana czasem z figurami geometrycznymi, które istnieją także poza tym obrazem. Koło istnieje jako figura geometryczna w przyrodzie, historii, w wierzeniach” - mówił artysta. „Malarstwo to budowanie przy pomocy kontrastów, różnic, uzyskiwanie jedności poprzez różnice” – uważa Wojciech Fangor.
Przyznał, że już w wieku kilku lat wiedział, że chce być malarzem. „W życiu, poza genami, które się ma, olbrzymią rolę odgrywają przypadki – miejsca, czasu, zdarzeń na pozór szczęśliwych, a czasem na pozór nieszczęśliwych, które okazują się zbawienne. Mając lat trzy czy cztery malowałem jak wszystkie dzieci, ale w wieku 6-7 lat chciałem być malarzem, pociągało mnie to, oglądałem albumy i obrazy” – wspominał.
Mówił, że wielkie wrażenie wywarła na nim pracownia wujka, który malował niedzielami. „Zobaczyłem ten warsztat, tuby, kolory, poczułam zapach farb, i terpentyny. To mnie fascynowało (…) Od dziecka miałem poczucie, że potrafię malować. Moje zapędy artystyczne wspierała matka, która była bardzo wyczulona na sztukę” - opowiadał.
Urodzony w 1922 r. w Warszawie Fangor to uczeń Tadeusza Pruszkowskiego i Felicjana Szczęsnego Kowarskiego. W 1946 r. zdał egzamin dyplomowy na reaktywowanej ASP. Debiutował w 1949 r. wystawą pejzaży i portretów. Na początku lat pięćdziesiątych tworzył obrazy w duchu realizmu socjalistycznego. Ten niespełna trzyletni epizod zaowocował pracami takimi jak „Matka Koreanka”, które przyniosły artyście popularność i pozycję w świecie sztuki.
Później zajął się plakatem, był współtwórcą polskiej sztuki plakatu. Razem z Henrykiem Tomaszewskim w 1955 r. stworzył dekorację Warszawy z okazji Światowego Zjazdu Młodzieży nawiązującą do stylistyki modernistycznej. W 1958 wraz ze Stanisławem Zamecznikiem stworzył "Studium przestrzeni" – pierwszy environment - instalację przestrzenną w Polsce; pracę zaprezentowano w Salonie „Nowej Kultury” w Warszawie.
Fangor współpracował także z architektami: m.in. przy renowacji wnętrza restauracji na Wyścigach Konnych na Służewcu w Warszawie, przy projektowaniu Centralnego Domu Towarowego w Warszawie, Pawilonu Polskiego na Wystawę Światową w Brukseli, Pawilonów Polskich w Nowym Jorku i w Paryżu czy projekcie wnętrz Dworca Warszawa – Śródmieście.
W roku 1961 r. wyjechał z kraju; przebywał w Berlinie Zachodnim, Anglii, a od 1966 do 1998 r. mieszkał w USA, gdzie prowadził wykłady na uczelniach artystycznych i tworzył. W 2002 r. odbyła się retrospektywna wystawa jego prac w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach, a rok później w Zamku Ujazdowskim w Warszawie.
Wystawa w Krakowie potrwa do 6 stycznia. 15 listopada w warszawskich Łazienkach Królewskich otwarta zostanie wystawa fotografii Wojciecha Fangora autorstwa Czesława Czaplińskiego.
(PAP)
wos/ abe/