W hotelu Thermal w Karlowych Warach zainaugurowano w piątek wieczorem 58. Festiwal Filmowy. Gwiazdami na czerwonym dywanie byli amerykański aktor, scenarzysta i reżyser Viggo Mortensen oraz przewodniczący jury australijski aktor Geoffrey Rush. Mortensen odebrał nagrodę prezydenta Festiwalu Jirzego Bartoszki.
Na czerwonym dywanie Mortensen długo podpisywał swoje fotosy, notesy i wyrwane z nich kartki. Na większości zdjęć widoczna była podobizna Aragorna z „Władcy Pierścieni”, a z głośników słychać było muzykę do tej trylogii. Jeszcze zanim fani mogli podziwiać go na czerwonym dywanie, Mortensen spacerował po uzdrowisku, rozdawał autografy i rozmawiał z miłośnikami kina. Uwagę zwracała niewielka flaga Ukrainy na jego marynarce.
Tematyka toczącej się w pobliżu Czech wojny będzie obecna na festiwalowych pokazach. M.in. zostanie zaprezentowany film „Real” ukraińskiego reżysera Olega Sencowa, który kilka lat był w rosyjskim więzieniu, a bezpośrednio po agresji Moskwy zgłosił się do wojska. Porucznik Sencow osobiście zaprezentuje swój film i był gorąco oklaskiwany na ceremonii rozpoczęcia festiwalu.
Aktor, reżyser, scenarzysta, poeta, kompozytor Mortensen otrzymał z rąk prezydenta Festiwalu Bartoszki nagrodę za wkład w światową kinematografię. Dziękując za nią po czesku, stwierdził, że spotkał go wielki honor. Podziękował wieloletnim organizatorom festiwalu w Karlowych Warach.
O uznaniu dla jego twórczości mówił też, zapowiadając projekcję inaugurującego festiwal filmu, który wyreżyserował, napisał scenariusz i muzykę i zagrał jedną z ról. „The Dead Don’t Hurt” historia o niezależnej kobiecie, która mieszka na amerykańskim Zachodzie w latach 60. XIX wieku. Wdaje się w romans z duńskim imigrantem, a parę rozdziela wojna secesyjna. Gdy dochodzi do ponownego spotkania bohaterów i oni, i świat wokół nich już się zmienił. Mortensen powiedział w Karlowych Warach, że nie planował od samego początku umiejscowienia opowiadanej historii w scenerii westernu.
W piątek o 19.19 z ust prezydenta Jirzego Bartoszki zabrzmiała sakramentalna formuła: "przyjaciele, 58. Festiwal uważam za otwarty". To zdanie Bartoszka wygłasza od trzydziestu lat.
Inną gwiazdą wielkiego formatu na czerwonym dywanie był w piątek zdobywca Oskara, ale także nagrody w Karlowych Warach, tegoroczny przewodniczący międzynarodowego jury Geoffrey Rush. Dziennikarzom powiedział, że dla niego to powrót do tego miasta, w którym spotkał starych znajomych. To tak jakby wrócić do domu, stwierdził. Powiedział też, że w piątek w Karowych Warach było bardzo gorąco i po ulicach jeździła polewaczka, która zmoczyła także jego. Podczas festiwalu uhonorowany zostanie posiadacz Złotego Globu Clive Owen, znany z roli w „Goodbye Lenin” Daniela Brühla, a także reżyser Steven Soderbergh, laureat Oscara i Złotej Palmy. Kryształowy Globus za całokształt twórczości odbierze też czeski aktor Ivan Trojan.
W konkursie głównym znalazło się dwanaście filmów, w tym polską koprodukcję „Pierce”.
58. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach potrwa do 6 lipca. Miasto-uzdrowisko na zachodzie Czech przez lata zwane Karlsbadem, w którym bywali Goethe, car Piotr Wielki, Chopin, Beethoven, a latach dużo późniejszych mieszkał po złożeniu urzędu ukraiński prezydent Leonid Kuczma, zawładnęli miłośnicy kina. Pełny jest nie tylko reprezentacyjny hotel PUP, też filmowa gwiazda z „Cassino Royal” z bondowskiej serii, ale także pola namiotowe i hostele.
Cytowani przez media wieloletni goście festiwalu na pytanie, dlaczego znów zdecydowali się na przyjazd do Karlowych Warów, odpowiadali: są święta Bożego Narodzenia, jest Wielkanoc i jest Festiwal.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ dki/