Janusz Gajos i Jadwiga Barańska najlepszymi polskimi aktorami 40-lecia, najlepszym filmem "Noce i dnie" – tak zadecydowali widzowie głosujący w plebiscycie na Diamentowe Lwy. Nagrody wręczono w poniedziałek podczas gali otwarcia 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Jednym z gospodarzy wieczoru był prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, który przypomniał, że "to rok jubileuszu nie tylko festiwalu", ale także 10-lecia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
"Ostatnie dziesięć lat to czas bardzo szczególny dla polskiego kina. To czas, w którym polskie filmy uzyskały uznanie nie tylko jury festiwalowych w Polsce, w Europie i na świecie, ale to czas, w którym do polskich kin trafiły miliony polskich widzów, chcących oglądać polskie filmy" – mówił Szczurek.
"To wielka zasługa PISF" – podkreślił. Dziękując w imieniu polskiej publiczności szefowej Instytutu, prezydent Gdyni wręczył Agnieszce Odorowicz bukiet czerwonych róż.
Podczas ceremonii otwarcia festiwalu w Teatrze Muzycznym ogłoszono wyniki plebiscytu na Diamentowe Lwy, czyli przyznane przez publiczność "nagrody 40-lecia". Za najlepszy polski film 40-lecia widzowie uznali "Noce i dnie" w reż. Jerzego Antczaka, a za najlepszą aktorkę Jadwigę Barańską, która w ekranizacji powieści Marii Dąbrowskiej zagrała rolę Barbary Niechcic.
Jednocześnie przypomniał, że w trakcie gdyńskiego festiwalu nastąpić ma uroczyste przekazanie obowiązków dyrektorskich w PISF Magdalenie Sroce, która zastąpi na stanowisku Odorowicz (oficjalnie nowa szefowa PISF zacznie pełnić swoją funkcję 3 października, po zakończeniu kadencji dotychczasowej dyrektor).
Podczas ceremonii otwarcia festiwalu w Teatrze Muzycznym ogłoszono wyniki plebiscytu na Diamentowe Lwy, czyli przyznane przez publiczność "nagrody 40-lecia". Za najlepszy polski film 40-lecia widzowie uznali "Noce i dnie" w reż. Jerzego Antczaka, a za najlepszą aktorkę Jadwigę Barańską, która w ekranizacji powieści Marii Dąbrowskiej zagrała rolę Barbary Niechcic.
W głosowaniu widzów "Noce i dnie" pokonały nominowane do Diamentowych Lwów "Potop" i "Ziemię obiecaną", a Barańska w kategorii najlepsza aktorka - Krystynę Jandę, nominowaną za "Przesłuchanie", i Danutę Szaflarską, nominowaną za rolę w "Pora umierać".
Przyjmując Diamentowe Lwy, reżyser Jerzy Antczak – któremu na scenie towarzyszyli Paweł Pawlikowski i Małgorzata Szumowska – wspominał początki prac nad ekranizacją "Nocy i dni". Zwrócił uwagę, że nagrodę, w związku z przypadającymi rocznicami, otrzymuje w momencie szczególnym.
"50 lat temu umarła Maria Dąbrowska. 45 lat temu Gustaw Holoubek w genialnym wykonaniu czytał +Noce i dnie+. Barańska wysłuchała tego i na plaży w Jugosławii powiedziała: +Jurku, ty powinieneś tę książkę przeczytać+. Ja: +Tego czytać nie można, to jest po prostu straszne+. Ale ponieważ ja wierzyłem Barańskiej, nigdy nie zawiodłem się na niej, wróciłem do domu i w ciągu 48 godzin przeczytałem. I powiedziałem: +Ja to będę robił!+" – opowiadał Antczak.
Oklaskiwana Jadwiga Barańska, przyjmując podczas poniedziałkowej uroczystości nagrodę, dziękowała wszystkim, którzy na nią zagłosowali. "Bardzo się państwu kłaniam i bardzo, bardzo dziękuję za wspaniały dzień. Bóg zapłać!" – powiedziała aktorka.
W kategorii najlepszy polski aktor 40-lecia w plebiscycie widzów zwyciężył Janusz Gajos, nominowany m.in. za role w "Przesłuchaniu" i "Ucieczce z kina Wolność". Publiczność w Teatrze Muzycznym nagrodziła go kilkuminutową owacją na stojąco, a aktor nie ukrywał wzruszenia. "Nie przepadam za patosem, za nadużywaniem wielkich słów" – mówił Gajos, przyznając jednocześnie, że jest to dla niego chwila szczególna.
"Bardzo serdecznie dziękuję. Wszystkich państwa (…) chcę zapewnić, że zawsze się starałem i będę się starał, żeby uprawiając ten zawód być szczerym. Rozmawiam z państwem najszczerzej, jak można, (…) tak, żeby nie ranić waszych uczuć, być w zgodzie z waszym poczuciem smaku, z waszym poczuciem humoru" – mówił.
Głosujący w plebiscycie na Diamentowe Lwy wybrali także autora polskiej muzyki filmowej 40-lecia. Ocenili, że najpiękniejszą muzykę skomponował Wojciech Kilar - do filmu "Ziemia obiecana".
Podczas gali wyemitowano krótki film z wypowiedzią Andrzeja Wajdy. Reżyser – jak tłumaczono, z powodu prac nad nowym filmem – nie mógł być obecny w Gdyni, jednak skierował do środowiska polskich filmowców swoje przesłanie. "Tylko razem! Wtedy zwyciężymy" – apelował Wajda.
Na zakończenie ceremonii wystąpił Zbigniew Wodecki. Zaśpiewał m.in. balladę "Nim wstanie dzień" (skomponowaną przez Krzysztofa Komedę; słowa – Agnieszka Osiecka), znaną z wykonania Edmunda Fettinga, a napisaną do filmu "Prawo i pięść".
Festiwal Filmowy w Gdyni to najważniejsza doroczna impreza poświęcona kinematografii polskiej. Jubileuszowa 40. edycja potrwa do 19 września.
W kategorii najlepszy polski aktor 40-lecia w plebiscycie widzów zwyciężył Janusz Gajos, nominowany m.in. za role w "Przesłuchaniu" i "Ucieczce z kina Wolność". Publiczność w Teatrze Muzycznym nagrodziła go kilkuminutową owacją na stojąco, a aktor nie ukrywał wzruszenia. "Nie przepadam za patosem, za nadużywaniem wielkich słów" – mówił Gajos, przyznając jednocześnie, że jest to dla niego chwila szczególna.
Projekcje, spotkania z artystami i wieczorne gale odbywają się m.in. w Multikinie, Teatrze Muzycznym i Gdyńskim Centrum Filmowym. Jak co roku, do Gdyni przyjadą twórcy kina, wśród nich reżyserzy, scenarzyści, operatorzy i producenci filmowi, a także aktorzy i przedstawiciele instytucji działających w obszarze kinematografii.
W poniedziałek w Gdyni spotkać można było np.: Pawła Pawlikowskiego, Małgorzatę Szumowską, Agatę Kuleszę, Mariana Dziędziela, Joannę Kulig, Bartłomieja Topę, Eryka Lubosa. Na artystów przed festiwalowymi obiektami czekają fani.
Dyrekcja festiwalu spodziewa się, że 40. edycja może zgromadzić ok. 50 tys. widzów.
W tegorocznym konkursie głównym o najważniejszą nagrodę festiwalu - Złote Lwy dla najlepszego filmu - walczy 18 produkcji. Są to: "11 minut" Jerzego Skolimowskiego, "Anatomia zła" Jacka Bromskiego, "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej, "Chemia" Bartka Prokopowicza, "Córki dancingu" Agnieszki Smoczyńskiej, "Demon" Marcina Wrony, "Excentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy" Janusza Majewskiego, "Hiszpanka" Łukasza Barczyka, "Intruz" Magnusa von Horna, "Karbala" Krzysztofa Łukaszewicza.
Inne tytuły na liście kandydatów do Złotych Lwów to: "Letnie przesilenie" Michała Rogalskiego, "Moje córki krowy" Kingi Dębskiej, "Noc Walpurgi" Marcina Bortkiewicza, "Nowy Świat" Elżbiety Benkowskiej, Łukasza Ostalskiego i Michała Wawrzeckiego, "Obce niebo" Dariusza Gajewskiego, "Panie Dulskie" Filipa Bajona, "Ziarno prawdy" Borysa Lankosza oraz "Żyć nie umierać" Macieja Migasa.
W jury, które wybierze laureata Złotych Lwów, zasiadają m.in. Allan Starski (przewodniczący jury) i Grażyna Szapołowska.
Oprócz Złotych Lwów, przyznane będą m.in. Srebrne Lwy oraz nagrody za najlepszą reżyserię, dla najlepszych pierwszo- i drugoplanowych aktorów i aktorek, za scenariusz, zdjęcia, scenografię, muzykę, kostiumy.
Pozostałe konkursy na festiwalu to - obok głównego – "Inne Spojrzenie" (o nagrodę Złoty Pazur - sekcja "dla filmów wymykających się granicom konwencjonalnego kina, które za sprawą eksperymentalnej formy i odwagi w doborze tematu skłaniają do dyskusji"), konkurs Młodego Kina oraz Fabularnych Filmów Krótkometrażowych.(PAP)
jp/ tpo/