Uroczystości pogrzebowe aktora Jerzego Treli rozpoczęły się w poniedziałkowy poranek w krakowskim kościele oo. dominikanów. Twórcę setek ról teatralnych i filmowych oraz wychowawcę wielu pokoleń artystów żegna rodzina i przyjaciele, miłośnicy teatru i przedstawiciele świata kultury.
Przed mszą św. w świątyni wystawiona została urna z prochami zmarłego. Z kolei po nabożeństwie, podczas którego homilię wygłosi metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, zgromadzeni udadzą się na cmentarz w Leńczach w powiecie wadowickim, gdzie odbędzie się ceremonia pochówku. Aktor spocznie tam w rodzinnym grobowcu.
Jerzy Trela zmarł 15 maja w Krakowie, w wieku 80 lat. W sumie w swojej karierze zagrał ok. 350 ról, debiutując jeszcze w trakcie studiów w serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie". Na deskach teatralnych po raz pierwszy zaś wystąpił w 1969 r., tworząc rolę w "Nosie" Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.
To właśnie z tym miastem twórca związany był przez dekady - to tutaj, w Starym Teatrze stworzył niezapomniane do tej pory kreacje, m.in. Gustawa-Konrada w "Dziadach" i Konrada w "Wyzwoleniu" w reżyserii Konrada Swinarskiego. Był też był rektorem i wieloletnim profesorem obecnej Akademii Sztuk Teatralnych, gdzie kształcił kolejne pokolenia aktorów.
Na dużym ekranie oglądać mogliśmy go m.in. jako męża Ireny w "Kobiecie samotnej" Agnieszki Holland, Pana Bronka w "Trzech kolorach. Białym" Krzysztofa Kieślowskiego i Podkomorzego w "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy. Ostatnie ekranowe wcielenie Jerzego Treli zobaczymy w czekającym na swoją premierę serialu Netfliksa pt. "Wielka Woda" Jana Holoubka.
Miłośnicy talentu artysty, we wpisach w księdze kondolencyjnej, którą udostępniło miasto, wspominają go jako "wspaniałego aktora; mistrza, jakby zawstydzonego swoim talentem" oraz człowieka "cichego, skromnego, wrażliwego i mądrego". Podkreślają, że wśród kolegów po fachu Trela wyróżniał się "niezwykłą wiarygodnością, wrażliwością oraz umiejętnością posługiwania się wręcz z pietyzmem polską mową".(PAP)
nak/ dki/