21 tytułów, m.in. "Madres Paralelas" Pedra Almodóvara, "The Hand of God" Paola Sorrentino i "The Power of The Dog" Jane Campion, powalczy o Złotego Lwa podczas rozpoczynającego się w środę 78. festiwalu filmowego w Wenecji. Polską kinematografię będzie reprezentować "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego.
To już drugi rok z rzędu, kiedy w konkursie głównym weneckiego festiwalu startuje polska produkcja. W ubiegłym roku o Złotego Lwa walczył film "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. Intrygująca metafizyczna opowieść o ukraińskim masażyście odwiedzającym zamożnych mieszkańców zamkniętego osiedla zebrała w większości pozytywne recenzje i została przychylnie przyjęta przez publiczność. Ostatecznie jednak jury doceniło inne obrazy. Tym razem szansę na statuetkę ma "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego, twórcy obsypanej nagrodami "Ostatniej rodziny" (2016).
Nowy film Matuszyńskiego to oparta na reportażu Cezarego Łazarewicza pod tym samym tytułem opowieść o maturzyście Grzegorzu Przemyku, synu opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, który w maju 1983 r. został ciężko pobity przez funkcjonariuszy milicji i kilka dni później zmarł. Ówczesne władze usiłowały obarczyć odpowiedzialnością za zbrodnię sanitariuszy pogotowia ratunkowego. Aby uwiarygodnić tę wersję, Biuro Polityczne KC PZPR powołało specjalny zespół, który miał wyjaśnić sprawę. W rzeczywistości zajmował się on inwigilowaniem, zastraszaniem sanitariuszy oraz wymuszaniem składania fałszywych zeznań. W filmie wystąpili m.in. Mateusz Górski (jako Grzegorz Przemyk), Tomasz Ziętek, Sandra Korzeniak, Agnieszka Grochowska i Jacek Braciak. Autorką scenariusza jest Kaja Krawczyk-Wnuk. Za zdjęcia odpowiada Kacper Fertacz.
W środę festiwal oficjalnie zainauguruje pokaz "Madres Paralelas" Pedra Almodóvara. Bohaterkami najnowszego dzieła autora "Bólu i blasku" są dwie singielki – kobieta w średnim wieku i nastolatka – które zaszły w nieplanowane ciąże. Pierwsza z nich jest zachwycona perspektywą macierzyństwa, drugą przepełnia lęk. Dzięki szczerej rozmowie odbytej w szpitalnej sali między kobietami rodzi się bardzo bliska więź. "Jestem niezwykle wdzięczny Pedro Almodóvarowi, że zapewnił nam przywilej otwarcia festiwalu swoim nowym filmem – pełnym intensywności i wrażliwości portretem dwóch kobiet, które zmagają się z nieprzewidzianymi konsekwencjami ciąży i doświadczają kobiecej solidarności. To mile widziany powrót do konkursu głównego naszego laureata Złotego Lwa za całokształt twórczości z 2019 r." – mówił w lipcu dyrektor festiwalu Alberto Barbera.
Oprócz "Żeby nie było śladów" i "Madres Paralelas" do Złotego Lwa aspiruje w tym roku 19 filmów. Jednym z najbardziej wyczekiwanych jest "The Hand of God" Paola Sorrentino. To oparta na wspomnieniach reżysera historia chłopaka dorastającego w Neapolu lat 80., którego życie odmienia spotkanie z legendą piłki nożnej Diego Maradoną. Argentyński gwiazdor grał wtedy w miejscowym SC Napoli, prowadząc ten zespół do pierwszego w historii klubu mistrzostwa Włoch. W konkursie nie zabraknie też innych tytułów inspirowanych prawdziwymi postaciami i wydarzeniami. Należą do nich "Spencer" Pabla Larraina z Kristen Stewart w roli księżnej Diany, "On The Job: The Missing 8" Erika Mattiego o filipińskim dziennikarzu Sisoyu Salasie, zagorzałym obrońcy rządu, oraz "Qui Rido Io" Maria Martonego, w którym wybitny włoski aktor Toni Servillo zagrał aktora i dramaturga Eduarda Scarpettę.
Wśród filmowych adaptacji dzieł literackich, prezentowanych w najważniejszej sekcji, znalazły się "The Power of The Dog" Jane Campion, czyli oparta na prozie Thomasa Savage'a opowieść o charyzmatycznym farmerze wzbudzającym strach i podziw otoczenia, oraz poruszająca kwestie konfrontacji z przeszłością i trudów macierzyństwa "The Lost Daughter" - reżyserski debiut aktorki Maggie Gyllenhaal, zrealizowany na podstawie książki Eleny Ferrante. Z kolei Xavier Giannoli przeniósł na wielki ekran powieść Honoriusza Balzaka. Głównym bohaterem jego "Illusions Perdues" jest XIX-wieczny młody poeta, który opuszcza rodzinną prowincję i postanawia poszukać szczęścia w Paryżu.
Uwaga publiczności skierowana jest również na nowe produkcje Michaela Franco, Paula Schradera, a także braci Fabia i Damiana D'Innocenzo. Twórca "Nowego porządku" tym razem odwiedza Wenecję z rodzinnym dramatem "Sundown", w którym wystąpili m.in. Tim Roth i Charlotte Gainsbourg. Scenarzysta "Taksówkarza" zrealizował zaś opowieść o byłym śledczym wojskowym wciągniętym w szpony hazardu. Z kolei włoski duet w "America Latina" przedstawia bohatera, który musi przemyśleć swoje dotychczasowe życie.
O Złotego Lwa rywalizują ponadto ukazujący Rzym za czasów okupacji "Freaks Out" Gabriela Mainettiego, "L’Evenement" Audrey Diwan, czyli rozgrywająca się w latach 60. we Francji opowieść o studentce pragnącej przerwać ciążę, oraz nawiązujący do historycznego odkrycia przepaści w jaskiniach Pollino "Il Buco" Michelangelo Frammartino. Zestaw tytułów nominowanych do statuetki dopełniają: "Un autre monde" Stephane'a Brize'a, "La Caja" Lorenza Vigasa, "Reflection" Walentyna Wasjanowycza, "Competencia Oficial" Gastona Duprata i Mariano Cohna, a także "Mona Lisa And The Blood Moon" Any Lily Amirpour. Zdjęcia do tego ostatniego filmu zrealizował Paweł Pogorzelski.
Laureatów konkursu głównego wyłoni jury w składzie: laureat Oscara za najlepszy film 2019 r. ("Parasite"), południowokoreański reżyser Bong Joon-ho (przewodniczący), laureatka tej samej nagrody w br., chińska reżyserka i scenarzystka Chloe Zhao, której "Nomadland" uhonorowano Złotym Lwem podczas poprzedniej edycji festiwalu, belgijsko-francuska aktorka Virginie Efira, włoski reżyser i scenarzysta Saverio Costanzo, brytyjska aktorka Cynthia Erivo, kanadyjska aktorka i producentka Sarah Gadon oraz rumuński reżyser Alexander Nanau.
Poza konkursem pokazane zostaną m.in. dokument o życiu słynnego włoskiego kompozytora Ennia Morricone "Ennio" Giuseppe Tornatore oraz filmowy portret jednego z najważniejszych zespołów rockowych na świecie, "Becoming Led Zeppelin" Bernarda MacMahona. Z kolei w sekcji Orizzonti będzie można obejrzeć "Nosorożca" Olega Sencowa, ukraińskiego reżysera aresztowanego w 2014 na okupowanym przez Rosję Krymie pod zarzutem planowania działań terrorystycznych i zwolnionego podczas wymiany więźniów w 2019 r. Najnowszy film twórcy "Numerów" to utrzymana w konwencji dramatu kryminalnego opowieść o młodym człowieku przytłoczonym wewnętrznym brzemieniem. Polskim koproducentem filmu jest Apple Film Production.
W trakcie festiwalu Złotego Lwa za całokształt twórczości odbiorą włoski reżyser i aktor Roberto Benigni oraz amerykańska aktorka Jamie Lee Curtis. Jak podkreślił Barbera, Benigni "jest w świecie włoskiej sztuki punktem odniesienia, postacią bezprecedensową i niemającą sobie równych". Laureat Oscara z 1999 r. za pierwszoplanową kreację w "Życie jest piękne", który również wyreżyserował, ma na swoim koncie serię kreacji filmowych potwierdzających także jego nadzwyczajny talent komiczny. Z kolei Lee Curtis, córka legendarnego aktora Tony'ego Curtisa i aktorki Janet Leigh, zagrała łącznie w ponad 50 filmach, w tym w "Rybce zwanej Wandą" Charlesa Crichtona, "Prawdziwych kłamstwach" Jamesa Camerona oraz "Na noże" Riana Johnsona.
Festiwal potrwa do 11 września i będzie się odbywać w reżimie sanitarnym. Aby dostać się na teren festiwalowy, konieczne będzie okazanie certyfikatu potwierdzającego szczepienie, zaświadczenia o statusie ozdrowieńca lub wyniku testu wykonanego w ciągu ostatnich 48 godzin. Przy każdym wejściu będą się odbywać pomiary temperatury ciała. W pobliżu Pałacu Festiwalowego zostaną rozmieszczone mobilne laboratoria, w których będzie można wykonać test na COVID-19. W budynkach będą obowiązywać maseczki oraz dystans społeczny. Podobnie jak w ubiegłym roku wprowadzono elektroniczny system rezerwacji miejsca na seanse, aby uniknąć tworzenia się kolejek. (PAP)
Autorka: Daria Porycka
dap/ skp /