Akademia próbuje rozszerzyć pole literatury; a przybiera ona różne formy - powiedziała PAP krytyczka literacka Justyna Sobolewska. W czwartek Akademia Szwedzka przyznała literacką Nagrodę Nobla amerykańskiemu pieśniarzowi, Bobowi Dylanowi.
"To bardzo dobra decyzja Akademii, podnosząca rangę samym tekstom piosenek, którego często są po prostu bardzo dobrą literaturą. Z tego powodu bardzo się cieszę. Dylan to nie są tylko piosenki - za nim stoi cała tradycja amerykańskiej poezji. Ten werdykt trafia do szerszej publiczności niż zwykle. Wszyscy znają piosenki Boba Dylana" - powiedziała krytyczka literatury Justyna Sobolewska.
Dodała jednak, że w samym środowisku literackim przyznanie literackiej Nagrody Nobla amerykańskiemu pieśniarzowi wzbudziło kontrowersje. "Niektórzy mają poczucie, że to jest coś +mniejszego+, że powinno się nagrodzić +poważnego+ pisarza. Ja się cieszę, bo wydaje mi się, że różne są formy dobrej literatury. Tekst piosenki również może być literaturą" - oceniła.
"Akademia próbuje rozszerzać pole literatury. Tak stało się już w zeszłym roku, gdy nagrodę otrzymała Swietłana Aleksijewicz, też mówiono wówczas, że to nie jest +czysta+ literatura, a twórczość z pogranicza reportażu. Też mówiło się, że to Nobel dla literatury faktu, nie literatury. Tegoroczny werdykt znów rozszerza pole literatury. Podoba mi się to, ponieważ żyjemy w czasach, w których literatura przybiera różne formy. Nie warto trzymać się starych rozgraniczeń na to, co jest, a co nie jest literaturą" - podkreśliła Sobolewska.(PAP)
pj/ mow/