Fragment opery "Halka" Stanisława Moniuszki, jedna z Fantazji Fryderyka Chopina, "Mała suita" Witolda Lutosławskiego zostaną wykonane na wtorkowym koncercie w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, organizowanym z okazji 30-lecia wyborów 4 czerwca 1989 r.
4 czerwca 1989 r. przeprowadzono pierwszą turę częściowo wolnych wyborów do Sejmu i całkowicie wolnych do Senatu. Wybory odbyły się na zasadach ustalonych podczas obrad Okrągłego Stołu i zakończyły się zwycięstwem "Solidarności". Głosowanie z 4 czerwca było jednym z czynników, które doprowadziły do upadku komunizmu i trwałych przemian demokratycznych w Polsce i całej Europie Środkowo-Wschodniej.
Z tej okazji Biuro Programu "Niepodległa" organizuje uroczysty koncert w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Na scenie Teatru Wielkiego o godz. 19 zasiądą muzycy orkiestry Sinfonia Varsovia pod batutą Michała Klauzy. Solistą koncertu będzie zwycięzca VII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w San Marino oraz zdobywca wszystkich nagród specjalnych: publiczności, krytyków muzycznych oraz za najlepsze wykonanie koncertu z orkiestrą – Łukasz Krupiński.
W trakcie koncertu wykonane zostaną między innymi: "Mazur z opery Halka" Stanisława Moniuszki, "Fantazja A-dur na tematy polskie opus 13" Fryderyka Chopina czy "Trzy Tańce opus 34 na orkiestrę" Henryka Mikołaja Góreckiego. Do tego orkiestra wykona "Uwerturę" Ignacego Jana Paderewskiego i "Małą suitę" Witolda Lutosławskiego.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński ocenił, że wybory 4 czerwca były "jednym z etapów zmian w Polsce". Jak mówił, był to "etap ważny, etap, który w owym czasie był związany z wielką nadzieją". Zaznaczył jednak, że "ta nadzieja została w dużej mierze zawiedziona".
Przypomniał, że "większość społeczeństwa nie była poinformowana o faktycznym znaczeniu tego 4 czerwca, czyli porozumieniu, które było przed społeczeństwem polskim ukryte, porozumieniu poprzedniej władzy z częścią elit solidarnościowych czy opozycyjnych". "To był z jednej strony przełom, z drugiej strony to był przełom, który był w jakimś sensie zakażony tym, co było przed ludźmi ukryte i to doprowadziło później do rozczarowań, do tragicznych błędów" - dodał minister kultury.
Szef resortu kultury ocenił, że my "błędy związane z tym, co się stało po 4 czerwca, czyli brakiem dekomunizacji, brakiem lustracji, w zasadzie odczuwamy do dnia dzisiejszego". Przyznał, że "sam 4 czerwca to był dzień nadziei, większość zdecydowana społeczeństwa liczyła na przełom, liczyła na to, że to się wspaniale ułoży, że nie będzie żadnych zakulisowych interesów, które ktoś będzie rozgrywał bez naszej wiedzy, jak to się niestety stało, więc trzeba oddać, że częściowo wolne wybory były dniem nadziei, niestety zawiedzionych".
Jak mówił, "to, czego nie zrobiono po 4 czerwca, to są zaniechania rudymentarne, podstawowe". Podkreślił, że "my płacimy za te zaniechania do dnia dzisiejszego".
Biuro Programu "Niepodległa" poinformowało, że "na koncert zaproszeni zostali przedstawiciele rządu i parlamentu oraz prezydent RP, wszyscy byli prezydenci i premierzy, a także członkowie korpusu dyplomatycznego". (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ itm/