Spektaklem „Testosteron” w wykonaniu krakowskiego Teatru Bagatela rozpocznie się we wtorek trzeci Festiwal Komedii Funfest. Zwycięzcę wyłonią widzowie.
Festiwal, którego organizatorem jest Teatr Polski w Bielsku-Białej, potrwa do soboty. W jego programie znajdzie się osiem spektakli. Widzowie zobaczą je na dużej i małej scenie.
„Testosteron” Andrzeja Saramonowicza, którym zostanie zainaugurowany Funfest, wyreżyserował Piotr Urbaniak. To komedia o współczesnych mężczyznach. Ślub jednego z nich, a właściwie „nie!”, które usłyszał od wybranki, stało się pretekstem do męskich analiz własnej natury.
O główny laur festiwalu będą się ubiegać m.in.: krakowski teatr Variete ze sztuką „Dziewczyna z plakatu” Raya Cooneya i Johna Chapmana, poznański Teatr Porywacze Ciał, który zaprezentuje spektakl „Zrobie co zechce” Macieja Adamczyka oraz Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie ze „Ślubami panieńskimi” Aleksandra Fredry. Warszawska scena Furiosa pokaże „Kocham Bałtyk” Zośki Papużanki, a Bałtycki Teatr Dramatyczny z Koszalina „Kolację dla głupca” Francisa Vebera.
Bielska scena zaprezentuje dwa spektakle: „Seks dla opornych" Michele Riml oraz farsę mistrza tego gatunku Raya Cooneya – „Mayday”. Obie sztuki wyreżyserował dyrektor teatru Witold Mazurkiewicz.
Werdykt widowni zostanie ogłoszony w sobotę, na zakończenie festiwalu.
Funfest odbędzie się po raz trzeci. W pierwszym triumfował spektakl "Wiwisekcja" Tomasza Jachimka w wykonaniu aktorów Teatru Korez z Katowic. W zeszłym roku największym uznaniem bielskiej publiczności cieszył się "Mayday" Raya Cooneya w wykonaniu Teatru Dramatycznego z Białegostoku.
Bielski teatr powstał w 1890 r. Pierwszą premierą był szekspirowski "Sen nocy letniej". Do końca II wojny światowej działał jako zawodowa scena niemiecka. W roku 1945 rozpoczęła się polska historia tego miejsca. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ mabo/