W księgarniach w Czechach można kupić „Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego w tłumaczeniu Lenki Kuhar-Danihelowej. Książka, podobnie jak inne pozycje, była szykowana na odwołane z powodu epidemii koronawirusa Targi Książki w Pradze, na których polska literatura miała być gościem honorowym.
Tłumaczka Lenka Kuhar-Danihelova, która tłumaczy także literaturę słowacką, francuską i włoską w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że w Czechach Myśliwski nie jest tak popularny jak w innych krajach. „Gdy we Francji lub w Niemczech powiem Myśliwski, to czytelnik od razu się orientuje. W Czechach tak nie jest” – wyjaśniła i dodała, że część winy za taki stan rzeczy związana jest z faktem, że pierwsze tłumaczenie Myśliwskiego (Kamień na Kamieniu w tł. Josefa Vlaszka) ukazało się w 1986 roku i ani wcześniej, ani później nie tłumaczono jego utworów. „Szkoda, bo jak czytelnik widzi jego nazwisko, to nie wie, z czym to połączyć” – powiedziała tłumaczka.
W 2010 r. Kuhar-Danihelova przetłumaczyła „Rozmowy przy łuskaniu fasoli”, które opublikowało to samo wydawnictwo „Havran” z Brna. „To to był dla wydawcy ryzykowny krok, bo to jest dosyć gruba książka i nie było jasne, czy ludzie będą ją kupowali i czytali. Udało się, i teraz zaproponowałam „Widnokrąg”. Wydawca jest zachwycony powieścią i zgodził się, na kolejne tłumaczenie”. Kuhar-Danihelova zdradziła PAP, że będzie to „Ucho igielne”, nad którym już pracuje.
„Bardzo odpowiada mi sposób narracji Wiesława Myśliwskiego. Zawsze cieszę się czytając jego nowe powieści i rozsmakowuję się tłumacząc je. Dla mnie to kwestia nastrojenia się na jego rytm, a później już tylko tłumaczę do języka czeskiego” - powiedziała. Przyznała, że dla niej ważna jest komunikacja z autorem, ale jest to niespełniona miłość. „Autor nigdy sobie nie wyobraża jak bardzo tłumacz musi zanurzyć się w jego dzieło, jak ciągle zastanawiać się, co autor chciał powiedzieć i dlaczego” – powiedziała.
Tłumaczenie „Widnokręgu” i jego edycję w brneńskim wydawnictwie „Havran” wsparł Polski Instytut Książki w ramach Programu Translatorskiego ©POLAND. Jak powiedział PAP dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze Maciej Ruczaj, prawie wszystkie tłumaczenia, które wychodzą w Czechach, są finansowane z tego programu. „Policzyliśmy, że w związku z targami ukazuje się około 40 nowych tłumaczeń. Są wspierane albo bezpośrednio przez nas (Instytut Polski w Pradze – PAP) albo przez Instytut Książki, albo przez jednych i drugich” – powiedział Ruczaj. Wśród tytułów znalazły się książki Martyny Bundy, pierwsze w Czechach tłumaczenie Józefa Mackiewicza, teksty Józefa Czapskiego lub Marcina Wichy.
Targi Książki w Pradze z Polską, jako gościem honorowym miały rozpocząć się 14 maja br. Odwołano je z uwagi na pandemię nowego koronawirusa. Z tego samego powodu w weekend 22-24 maja w Warszawie nie odbywają się Targi, na których fetować miano literaturę czeską. „Co prawda Targów nie ma, ale przynajmniej będzie co czytać, i to po obu stronach” – powiedział PAP Ruczaj.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ dki/