Wystawa o empatii i szacunku „Maszyna do przywracania empatii” czeskiej artystki Evy Kotatkovej to najnowsza ekspozycja Galerii Arsenał w Białymstoku, którą można oglądać w Starej Elektrowni. Miejsce to zostało otwarte po niedużym remoncie.
Galeria Arsenał w Białymstoku jest miejską placówką, ale ze swej działalności znaną w kraju i za granicą. Swoją główną siedzibę ma w zabytkowym budynku w otoczeniu Pałacu Branickich.
Industrialny budynek Starej Elektrowni należy do instytucji od ponad 10 lat. Od początku odbywały się tam liczne wydarzenia artystyczne. Dyrekcja galerii zwracała uwagę, że nowa przestrzeń jest bardzo potrzebna galerii, by móc prezentować większe wystawy, ale podkreślała też, że budynek wymaga przebudowy, aby dostosować go do potrzeb wystawienniczych.
Przez ostatnie dwa lata ponadstuletni budynek elektrowni był zamknięty ze względu na prace remontowe, od soboty jest otwarty dla zwiedzających. "Stara-nowa przestrzeń" - powiedziała o elektrowni dyrektorka Galerii Arsenał Monika Szewczyk. Mówiła, że polegały one na wymianie podłogi i postawieniu ścian ekspozycyjne, a także zmianie oświetlenia. Dodała, że gdy spojrzy się w górę, to widać architekturę elektrowni "z całym jej dobrodziejstwem", czyli przestrzeń, która nie była remontowana od lat 60.
Mówiła, że blisko 10 lat temu został zorganizowany konkurs architektoniczny na adaptację tej przestrzeni do potrzeb wystawienniczych. "Tego projektu do tej pory nie udało nam się zrealizować" - dodała podkreślając, że dopiero po zakończeniu adaptacji można będzie mówić o zakończeniu remontu. Obecne prace nazwała "liftingiem".
Szewczyk oceniła, że tylko sztuka współczesna "jest w stanie zmierzyć się z taką przestrzenią". "Tylko artyści są w stanie docenić urodę tego potwornie zniszczonego miejsca, zdewastowanego przez czas, przez jego funkcję" - dodała. Podkreśliła, że w elektrowni prezentowane są wystawy, które potrzebują też dużej przestrzeni.
Takiej przestrzeni wymagała też najnowsza wystawa Evy Kotatkovej "Maszyna do przywracania empatii". "Ta (praca - PAP) wymaga oddechu, wymaga przestrzeni. To jest taka praca, w której przestrzeni odbiorca powinien się zanurzyć i mieć troszeczkę miejsca dla siebie" - dodała.
Podkreśliła, że temat wystawy - empatia - był dobrym tematem na otwarcie przestrzeni elektrowni. "Znakomicie, że tą pracą otwieramy tę przestrzeń, bo to jest też taki moment, kiedy rozmowa o empatii wydaje się być bardzo ważna" - mówiła Szewczyk. Dodała, że Kotatkova podejmuje tę rozmowę w sposób świadomy, jest pełna szacunku i cierpliwości.
"Z ogromną empatią, z ogromną troskliwością i wrażliwością, i szacunkiem do innych, też do przedmiotów, zwierząt i roślin, opowiada nam o świecie i tej empatii w jakiś sposób nas uczy" - mówiła Szewczyk. Oceniła, że w dzisiejszych czasach potrzebujemy tej nauki, to moment, kiedy powinniśmy się pochylić z dużo większą troskliwością pochylić nad innymi i być też troskliwsi wobec siebie.
Szewczyk mówiła, że "Maszyna do przywracania empatii" to bardzo złożona instalacja, składają się z różnych wątków. Głównym elementem jest tytułowa "maszyna", czyli konstrukcja, która - jak mówiła Szewczyk - nasuwa różne skojarzenia z żywymi istotami, ale też śpiworem, namiotem, ubraniem. Na wystawę składa się też cała ściana wypełniona rzeczami, które kojarzą się z empatią. Prezentowane są też transparenty z hasłami, które pochodzą z tekstów dotyczących oznak empatii lub jej braku, które artystce przekazali ludzie.
Szewczyk powiedziała, że Kotatkova często angażuje w swoje prace innych ludzi. Mówiła, że na wystawę zostali zaproszeni performerzy, którzy raz na jakiś czas będą w różny sposób "pracować" z instalacjami artystki. Dodała, że także każda z osób, która chciałaby się podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z empatią, może zostawić swoją historię w galerii, a następnie zostanie ona przekazana artystce.
Wystawę można oglądać do 11 grudnia.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ dki/