Mimo upływu 100 lat od narodzin ruchu awangardowego w Polsce, jego idee i dorobek zachowały olbrzymi potencjał dla nas, współczesnych - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników piątkowej debaty "1918-2018: literatura - sztuka - inspiracje".
Debata, która odbyła się w Pałacu Prezydenckim, była czwartym z kolei wydarzeniem poświęconym sprawom kultury w ramach rozpoczętych obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak podkreślił w liście do uczestników spotkania prezydent Duda, ważnym jest, abyśmy pamiętali, że niepodległa Polska przetrwała i odrodziła się z kultury, i dzięki kulturze.
Jak podkreślił w liście do uczestników spotkania prezydent Duda, ważnym jest, abyśmy pamiętali, że niepodległa Polska przetrwała i odrodziła się z kultury, i dzięki kulturze.
"To dla mnie ogromna satysfakcja, że dobiegający właśnie końca rok awangardy uczczony został również tutaj, w Pałacu Prezydenckim. Obejmując patronat honorowy nad obchodami i włączając się we współtworzenie programu, chciałem w sposób szczególny podkreślić znaczenie sztuki dla dziedzictwa i tożsamości narodu polskiego" - napisał prezydent.
Jak wskazał, mimo upływu stu lat od narodzin ruchu awangardowego w Polsce, jego idee i dorobek zachowały olbrzymi potencjał inspiracji dla współczesnych. "Muzea, instytuty, uczelnie, teatry, galerie i stowarzyszenia twórcze w całym kraju przygotowały wiele ciekawych i niebanalnych ekspozycji i innych wydarzeń, które stanowiły świadectwo żywotności estetyki i filozofii awangardy polskiej. Dzięki temu, tak jak wiek temu, awangarda artystyczna poprzedziła odrodzenie się wolnej ojczyzny, stając się strażą przednią wspólnoty narodowej. Również teraz obchody jej stulecia wprowadziły nas w jubileusz odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą" - dodał.
Andrzej Duda w liście wyraził uznanie i wdzięczność wszystkim, którzy współorganizowali rok awangardy. "Dziękując za ten wysiłek mam zarazem nadzieję, że znajdzie on naturalną kontynuację w ramach zainaugurowanej dziesięć dni temu przez Zgromadzenie Narodowe obchodów stulecia odrodzenia wolnej Polski. (...) Niechaj 100. rocznica odzyskania niepodległości stanie się okazją do refleksji nad współczesną rolą twórczości w życiu wolnego narodu, budującego siłę i bezpieczeństwo suwerennego państwa, wytrwale pracującego dla własnej pomyślności dzisiaj i dobrej przyszłości następnych pokoleń" - podkreślił.
Zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Szczerski podczas debaty zwrócił uwagę, że rodząca się sztuka awangardowa wpisała się w projekt budowy niepodległego państwa. Jak mówił, rodziła się ona z dwóch źródeł: intensywnego otwarcia na nowoczesność i odniesienia do środowiska, w którym wyrastała. "W twórczy sposób podjęła dialog z szeroko rozumianą tradycją (...). To połączenie otwarcia na nowoczesność z jednoczesnym wpisaniem tego w pewną mitologię lokalną i narodową było wielkim osiągnięciem awangardzistów" - powiedział.
Wicedyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Szczerski zwrócił uwagę, że rodząca się sztuka awangardowa wpisała się w projekt budowy niepodległego państwa. Jak mówił, rodziła się ona z dwóch źródeł: intensywnego otwarcia na nowoczesność i odniesienia do środowiska, w którym wyrastała.
Profesor Maciej Urbanowski z Wydziału Polonistyki UJ nawiązał do wierszy awangardzistów Antoniego Słonimskiego ("Czarna wiosna") i Jana Lechonia ("Herostrates"). "Słonimski zapowiadał gest zrzucenia z ramion płaszcz Konrada. Szata Konrada, czyli właśnie literatury romantycznej, która chciała angażować się w sprawy narodowe i społeczne, była tutaj ciężarem. (...) Zrzucenie tego niemodnego płaszcza Konrada (...) to był taki gest, który także definiowały słynne słowa Lechonia +wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę+" - przypomniał.
Na pozostawanie awangardy w opozycji do klasycyzmu zwróciła uwagę prof. Marzena Woźniak-Łabieniec z UŁ. "Niewątpliwie ta opozycja była dobrym narzędziem do uporządkowania mapy polskiej literatury powojennej. Tuż po wojnie literatura dwudziestolecia była źle postrzegana, a awangarda nie miała swojego miejsca, bo - jak pisał Miłosz - nie była w stanie odpowiedzieć na dramat wojny i okupacji. Z drugiej strony nastał socrealizm. Poetyka socrealistyczna zupełnie wykluczyła awangardę jako narzędzie zupełne niepraktyczne do mówienia o nowej rzeczywistości. Klasycyzm został zawłaszczony przez socrealizm (...) Dopiero odwilż to uwolniła, tak jak i dyskusję między klasycyzmem a awangardą" - powiedziała.
Prof. Włodzimierz Bolecki z Instytutu Badań Literackich PAN zauważył, że sztuka awangardowa ominęła podstawowe doświadczenia milionów Europejczyków, którym była najpierw rzeź w okopach pierwszej wojny światowej, a zaraz potem ludobójstwo, rewolucja bolszewicka w Rosji sowieckiej, rzeź Ormian w Turcji czy rewolucja komunistyczna w Chinach.
"Sztuka i literatura usunęły de facto poza obszar nowoczesności wspomniane ekstremalne doświadczenia historyczne. (...) Nie inaczej było w Polsce, gdzie krwawa wojna polsko-bolszewicka, dzięki której Polska i Europa Zachodnia dotrwały do 1939 roku, a więc dramatyczne doświadczenie historyczne setek tysięcy młodych Polaków i nie tylko Polaków, zostało wyrzucone poza obszar zainteresowania awangardowością i nowoczesnością literaturze w sztuce polskiej" - powiedział.
Problem ten, jak zauważył, wrócił po drugiej wojny światowej. "Podobnie jak po pierwszej wojnie światowej, cała koncepcja nowoczesności wypracowana przez artystów europejskich awangard pokazała się w konfrontacji z doświadczeniem dwudziestowiecznych totalitaryzmów niewarta funta kłaków. (...) Jednak tym razem tego doświadczenia literatura nie mogła już ominąć (...)" - dodał.(PAP)
autorka: Martyna Olasz
itm/