Największą do tej pory na świecie retrospektywę białych instalacji polskiej malarki Ewy Kuryluk będzie można od soboty zobaczyć w Muzeum Sztuki Współczesnej w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu.
Na ekspozycji zatytułowanej „Ewa Kuryluk. Białe fałdy czasu. Instalacje 1980–2000” zaprezentowano kilkanaście wielkoformatowych prac malarskich kreślonych na lekkich tkaninach.
Prace w większości powstały w USA, gdzie Kuryluk mieszkała przez ostatnie dwie dekady. Obrazy – instalacje w głównej mierze przedstawiają ludzkie sylwetki, fragmenty ciał czy twarze. Jak wskazują twórcy ekspozycji, dzieła mają „charakter intymny, zmysłowy, niekiedy wręcz erotyczny”.
Na wrocławskiej wystawie pokazywane są też jedne z najważniejszych instalacji Kuryluk - materie pokryte tekstami nazwane przez Kuryluk „Rysopisami”, o których artystka mówiła: „Rysuję, czego nie mogę napisać. Piszę, czego nie mogę narysować”.
Ewa Kuryluk - artystka, historyk sztuki, pisarka - w 1970 r. ukończyła studia na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, później historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od początku kariery artystycznej Kuryluk prezentowała swoje prace na Zachodzie - w londyńskich i wiedeńskich galeriach.
„Jej styl malarski ewoluował od metaforycznej barwnej groteski wczesnych prac w stronę syntetycznego, poetyckiego hiperrealizmu. W połowie lat 70. artystka zrzuciła konwencjonalne formuły malarskie i wyszła +poza ramy+. Na jedwabnych i bawełnianych kuponach tkanin rysowała intymny swój świat, z nich budowała instalacje niczym efemeryczne wnętrza i przestrzenie” - piszą w biogramie artystki twórcy wrocławskiej ekspozycji.
Ewa Kuryluk jest również autorką rodzinnej opowieści zamkniętej w książkach: „Goldi”, „Frascati”, „Feluni”. Historia rodzinna stała się także impulsem do powstania cyklów kolażowych instalacji artystki „Lecą żółte ptaki” (2001-2003), „Tabuś” (2005), „Statek” (2006), „Kraków 1946 – ostatnia żółta instalacja” (2019) oraz prezentowanego na wrocławskiej wystawie „Tria dla ukrytych” (2000).
Ekspozycję w Pawilonie Czterech Kopuł można zwiedzać do 3 października.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ dki/