Działania rządu w sprawie ochrony czytelnictwa w Polsce rozpoczęły się w 2008 r.; zostały wzmocnione poprzez uruchomienie programu Kultura+ - mówił w Sejmie wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec. Według PSL, poziom czytelnictwa w Polsce spada, a biblioteki są niedofinansowane.
Wyrobiec, na wniosek klubu PSL, przedstawił w czwartek w Sejmie informację w sprawie działań rządu dla ochrony czytelnictwa w Polsce oraz możliwości szerokiego dostępu do książek na terenie całego kraju, ze szczególnym uwzględnieniem terenów poza dużymi miastami.
Wiceminister przypomniał, że rząd rozpoczął działania na rzecz ochrony czytelnictwa w 2008 r., poparte uruchomieniem programu Kultura + w 2010.
"Do końca 2014 r. - na rok przed zakończeniem programu Kultura+ - z bibliotek objętych programem skorzystało 927 tysięcy osób" - zaznaczył. Jak podkreślił, zmiany dokonane w ramach programu dotyczyły modernizacji przestarzałych placówek.
"Do końca 2015 r. zostanie oddanych i zmodernizowanych 245 nowych bibliotek za łączną kwotę 150 milionów zł" - mówił Wyrobiec. Dodał, że w bibliotekach szkolnych finansowane są zakupy nowości wydawniczych. "W 2014 r. dokonano zakupu ponad miliona nowych książek" - poinformował. W programie "Książka naszych marzeń" ministerstwo przekaże w tym roku ponad 20 milionów zł.
Przedstawiciel wnioskodawców Artur Dębski (PSL) podkreślił, że "kulturowa tożsamość Polski jest związana z największymi twórcami polskiej literatury" Jak dodał, w przeciwieństwie do Polaków, Francuzi, Niemcy, Holendrzy, Hiszpanie, Austriacy wprowadzili uregulowania ustawowe na swoich rynkach w celu rozwoju czytelnictwa oraz w celu poprawienia sytuacji, jeśli chodzi o konkurencję na rynku.
Dodał, że klub PSL w kwietniu wniósł do Sejmu "projekt ustawy o książce" opracowany przez Polską Izbę Książki. Zakłada ona nałożenie na wydawców i importerów książek obowiązku ustalenia jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu. Cena nowości musiałaby być stosowana przez 12 miesięcy przez wszystkie podmioty prowadzące sprzedaż nabywcy końcowemu.
Jako miejsce kluczowe dla dystrybucji książek, mimo postępującego technologicznego rozwoju i "przenoszenie się" słowa pisanego do internetu, Dębski uznał "tradycyjną księgarnię".
"Od roku 1990 liczba księgarń w naszym kraju nieustannie się zmniejsza. Ostatnie pięć lat to spadek wręcz dramatyczny - 1000 punktów księgarń zostało zlikwidowanych. Obecnie mamy 1900 księgarń, które generują 40 proc. obrotu szacowanego na 4 miliardy zł w cenie sprzedaży detalicznej" - mówił Dębski. Jak zauważył, jeszcze w 1998 r. księgarnie generowały 56 proc. obrotu.
PSL pytał w swoim wniosku o informację, co rząd zamierza zrobić w celu poprawy sytuacji na rynku polskiej książki oraz jak ministerstwo kultury ocenia projekt PSL "ustawy o książce".
Wyrobiec zapowiedział, że do projektu odniesie się na posiedzenie sejmowej komisji. Podkreślił jednocześnie, że propozycje te kojarzą mu się "z regulowanymi cenami sprzed 30 lat". "Trudno też odnosić się wprost do rozwiązań ustawowych we Francji czy w Niemczech, które były wprowadzane w zupełnie innej sytuacji cywilizacyjnej i technologicznej" - zauważył.
Na problem niedofinansowania bibliotek oraz niedostatecznego opłacania bibliotekarzy, a także pisarzy zwracali uwagę przedstawiciele klubów PiS i SLD.
Podkreślali, że rządowe programy edukacyjne i dofinansowania unijne w większości przekazywane są wielkomiejskim placówkom kulturalnym, a nie lokalnym bibliotekom, zwracali uwagę na wysokie ceny książek oraz na fakt, że nauczycielom i kierownikom bibliotek szkolnych narzuca się tytuły, które powinny zostać nabyte.
Według posłów PO, dzięki licznym działaniom na rzecz promowania i rozwoju czytelnictwa udało się podnieść poziom czytelnictwa w kraju. Jak podkreślali, jest to strategicznym celem ogłoszonego przez ministerstwo kultury w ubiegłym roku narodowego programu czytelnictwa. Zaznaczali, że - zgodnie z badaniami - biblioteki wciąż pozostają drugim - po księgarniach i sklepach internetowych - głównym źródłem książek dla czytelników.
Wyrobiec podkreślił, że jest zgodność, co do tego, że kwestia polskiego rynku książki wymaga debaty.
"Czytelnictwo jest najważniejszą ze spraw, które powinniśmy rozwijać. Nawyk czytania u dziecka musi wyjść z domu, to konieczność dla normalnego rozwoju społecznego i kulturalnego. Dobrze wyposażona biblioteka publiczna, która staje się centrum kultury, miejscem atrakcyjnym, to wartość większa, niż centrum rozrywkowo-handlowe" - powiedział wiceminister. Jak zadeklarował minister kultury chętnie weźmie udział w debacie na temat problemu polskiego czytelnictwa. (PAP)
pj/ par/