Dzwonnicy z Białorusi wygrali kategorie: mistrzowską i otwartą 7. Międzynarodowego Festiwalu Cerkiewnego Dzwonienia, zakończonego w niedzielę w Supraślu k. Białegostoku. Wzięły w nim udział 23 osoby z kraju i zagranicy. Kolejna edycja imprezy - za rok.
Supraski festiwal pod hasłem "Obwieszcza, wychwala, nawołuje" to jedyna taka impreza w kraju. Jej głównym celem jest kultywowanie, zanikającej w Polsce, tradycji cerkiewnego dzwonienia.
Festiwalowe granie odbywało się na XVIII-wiecznej dzwonnicy, usytuowanej w bramie prawosławnego monasteru Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Supraślu. To w jego zabudowaniach działa Muzeum Ikon i Fundacja Oikonomos, które wraz z monasterem (klasztorem) są współorganizatorami festiwalu.
W jego tegorocznej edycji wzięły udział 23 osoby z Polski, Białorusi i Rosji. Zgłoszeń było blisko 40, ale część uczestników zza wschodniej granicy, gdzie poziom cerkiewnego dzwonienia jest wyższy niż w Polsce, nie uzyskała na czas wiz.
Rywalizowano w trzech kategoriach: najbardziej prestiżowej mistrzowskiej (masters), gdzie umiejętności prezentowały osoby profesjonalnie zajmujące się graniem na cerkiewnych dzwonach, otwartej (open) oraz młodzieżowej.
W kategorii masters pierwszą nagrodę zdobyła Hanna Padradchyk z Mińska na Białorusi. W open - Vladyslav Kavalenka, również z Mińska. W grupie młodzieżowej najlepiej zaprezentował się międzynarodowemu jury najmłodszy uczestnik festiwalu, 11-letni Tomasz Wasiluk z Supraśla.
"Poziom był bardzo wysoki i jurorzy mieli trudności z wyborem zwycięzców" - powiedział PAP ks. Jarosław Jóźwik, kanclerz - założonej przez Oikonomos - Akademii Supraskiej. Uczestnicy zwracali m.in. uwagę, że dzięki dużej liczbie dzwonów na supraskiej dzwonnicy, można zagrać więcej kompozycji niż tam, gdzie dzwonią na co dzień.
Kolejna edycja festiwalu ma odbyć się nie za dwa lata, ale za rok. W 2015 r. impreza nie odbyła się, bo organizatorzy podjęli decyzję o zmianie formuły i organizacji festiwalu co dwa lata. Wówczas rywalizowano w kategorii krajowej i zagranicznej; w krajowej nie było aż tylu uczestników, by co roku w konkursie mieć nowych.
W odróżnieniu od dzwonów w Kościele katolickim, w dzwonach cerkiewnych poruszają się nie całe kielichy, a jedynie ich serca. Ich dźwięk ma bardzo duże znaczenie, są bowiem - oprócz głosu ludzkiego - jedynym instrumentem, który można wykorzystywać w cerkwi. Służą do nawoływania wiernych do modlitwy, słychać je też w najważniejszych momentach nabożeństw.
Na XVIII-wiecznej dzwonnicy w bramie monasteru w Supraślu jest obecnie 10 dzwonów. Jeszcze przed I wojną św. w monasterskiej dzwonnicy znajdowały się cztery. Największy z nich ważył prawie 2,5 tony, a ich głos było słychać w oddalonym o 14 km Białymstoku. Zaginęły jednak bezpowrotnie, a ich los nie jest znany. Obecne pochodzą z różnych okresów (w tym jeden z okresu międzywojennego) i zostały ufundowane z różnych źródeł. Dwa mniejsze dołączyły do innych ośmiu kilka lat temu.(PAP)
rof/ mhr/