Na zakopiańskim cmentarzu przy ul. Nowotarskiej spoczęła we wtorek artystka, scenograf Teatru Witkacego Ewa Dyakowska-Berbeka - żona himalaisty, Macieja Berbeki, który zginął na Broad Peak w 2013 r.
Artystkę w sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach, a później na cmentarzu, żegnali tłumnie mieszkańcy Zakopanego, artyści, aktorzy i przedstawiciele lokalnych władz.
W imieniu dyrektora Teatru Witkacego, Andrzeja Stanisława Dziuka list pożegnalny odczytał aktor Andrzej Bienias. „Kiedy kończyłem studia w Krakowie zobaczyłem w witrynie Starego Teatru plakat o twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza. Był on fascynujący i w prosty sposób trafiał w istotę tekstów Witkacego. Chciałem poznać autora tego plakatu. Była to Ewa Dyakowska-Berbeka i tak rozpoczęło się nasze wspólne z Witkacym wędrowanie. Ewa współtworzyła Teatr Witkacego od samego początku, od 1985 roku. To ona stworzyła niepowtarzalny wizerunek graficzno-plastyczny naszego teatru” – wspominał w liście pożegnalnym dyrektor zakopiańskiego teatru.
Ewa Dyakowska-Berbeka projektowała teatralne kostiumy i scenografię. Malowała, tworzyła oryginalne kolaże, a częstym motywem jej twórczości były góry, himalaiści, a także motywy religijne. Tworzyła oprawę plastyczną i aranżowała przestrzeń do ważnych wydarzeń artystycznych w Zakopanem, na przykład do Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.
„Jeśli nie stać nas było na kupno kostiumu, oddawała to, co sama miała w szafie. Kochała teatr, kochała sztukę. Miała wyjątkowy zmysł estetyczny, wyczucie formy, niepowtarzalny charakter pisma. Była wielką artystką, choć pokorną” – wspominał w odczytanym liście Dziuk.
Jej prace są między innymi w sanktuarium na Krzeptówkach, w Muzeum Tatrzańskim oraz w kolekcjach prywatnych na całym świecie.
Ewa Dyakowska-Berbeka urodziła się w Bielsku-Białej w 1957 r., a wychowała w posiadłości swoich dziadków Dyakowskich w Pszczynie. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Grafik. Po śmierci męża w Karakorum w 2013 r. udała się pod Broad Peak, aby symbolicznego pożegnać.
Artystka zmarła po długiej i ciężkiej chorobie 29 kwietnia. Osierociła czworo synów.(PAP)
Autor: Szymon Bafia
szb/ agz/