„Wariacje symfoniczne” Witolda Lutosławskiego będą wykonane podczas sobotniego koncertu w ramach cyklu Powstało w wolnej Polsce. Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Narodowej w Warszawie gościnnie poprowadzi niemiecki dyrygent i pianista Lars Vogt.
Skomponowane w 1938 r. "Wariacje symfoniczne" Lutosławskiego stały się - jak podkreślają muzykolodzy - świadectwem wielkiego talentu 25-letniego wówczas twórcy. Ich wykonanie pod batutą Grzegorza Fitelberga wiosną 1939 r., najpierw w Polskim Radiu, potem na dziedzińcu Zamku Wawelskiego, kompozytor uznał za swój oficjalny debiut.
"Dzieło (...), pomimo oczywistych wpływów Szymanowskiego i Strawińskiego, imponuje świeżością inwencji i wyjątkowym w tym wieku opanowaniem techniki kompozytorskiej. Harmonia niezbyt oddala się tu od tonalności, a prosty, dziesięciotaktowy temat ciąży ku tonacji E-dur. Ów temat-melodia nie jest jednak elementem pierwszoplanowym (...)atrakcyjność muzyki tkwi właśnie w tym, co rozgrywa się poza linią tematu. W +Wariacjach+ najważniejszą rolę pełni kolorystyka, wirtuozeria orkiestrowa i ustawiczny, kapryśny ruch, razem dające wrażenie wyjątkowej ruchliwości materii dźwiękowej. Partytura imponuje dopracowaniem najdrobniejszych szczegółów, zdradzając rękę zarówno urodzonego symfonika jak i miniaturzysty" - charakteryzuje utwór Krzysztof Meyer, kompozytor i autor książek o muzyce.
Witold Lutosławski miał 25 lat, kiedy skomponował "Wariacje symfoniczne". Muzyk ukończył właśnie studia kompozytorskie w warszawskim konserwatorium i "Wariacje..." miały być jego pracą dyplomową. Jednak Witold Maliszewski, który uczył Lutosławskiego kompozycji, uznał utwór za zbyt nowoczesny. Młody twórca przerwał więc pracę nad partyturą i skomponował muzykę do dwóch fragmentów z mszy żałobnej, utrzymaną w dość zachowawczym stylu. Po dyplomie Lutosławski trafił na kilka miesięcy do wojska. Po powrocie ponownie podjął pracę nad "Wariacjami".
„Skomponowane w 1938 r. +Wariacje symfoniczne+, które możemy zaliczyć do najlepszych utworów powstałych na świecie przed samą wojną, nie pozostawiają już żadnej wątpliwości co do tego, w czym talent tego twórcy zdolny jest przejawić się najpełniej" - zaznacza muzykolog Piotr Maculewicz. Dodaje, że "głównym przedmiotem uwagi jest tu kolorystyka i ruch, barwna wirtuozeria i żywość materii dźwiękowej".
W programie koncertu znalazły się ponadto: Koncert fortepianowy a-moll op. 54 Roberta Schumanna oraz Antonina Dvoraka - V Symfonia F-dur op. 76.
Występujący gościnnie tego wieczoru w Filharmonii Narodowej Lars Vogt (ur. w 1970 r.) jest znanym pianistą, który ma w swoim stałym repertuarze dzieła Witolda Lutosławskiego. Vogt coraz częściej występuje także jako dyrygent. We wrześniu 2015 r. objął stanowisko dyrektora muzycznego Royal Northern Sinfonia w brytyjskim Sage Gateshead. Dyrygował takimi słynnymi zespołami, jak Koelner Kammerorchester, Zuercher Kammerorchester, Camerata Salzburg, Deutsche Kammerphilharmonie Bremen, Rundfunk-Sinfonieorchester Berlin, Frankfurter Opern- und Museumsorchester oraz Sydney Symphony Orchestra.
W bieżącym sezonie artysta poprowadzi po raz pierwszy, w tym również od fortepianu, Singapore Symphony Orchestra, New Zealand Symphony Orchestra, Orkiestrę Filharmonii Narodowej w Warszawie i Orchestre de chambre de Paris w Théâtre des Champs-Elysées.
Warszawskiemu koncertowi, który odbędzie się 2 lutego o godz. 18, patronuje Polskie Wydawnictwo Muzyczne w ramach przedsięwzięcia TUTTI.pl promującego wykonawstwo muzyki polskiej. (PAP)
autor: Anna Bernat
itm