Będzie to opowieść o spotkaniu człowieka ze swoim sobowtórem, stojącym po drugiej stronie lustra - powiedział PAP Mariusz Treliński, reżyser „Króla Rogera”. Premiera opery Karola Szymanowskiego odbędzie się 2 grudnia w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie.
"Dzieło Szymanowskiego i jego kuzyna Iwaszkiewicza (libretto) powstawało w cieniu wojennych losów Europy. Szymanowski i Iwaszkiewicz tworząc Rogera, uciekali emocjonalnie od niepewności sytuacji ich świata. W chwili prapremiery, po ośmiu latach procesu tworzenia, opera – przez zmieniającą się rzeczywistość polityczną – wybrzmiała już zupełnie inaczej niż pierwotnie zakładali jej twórcy" - napisano w informacji prasowej.
"Król Roger" to moja miłość i fascynacja. Pierwszy raz dzieło to reżyserowałem tuż po debiucie (2000 r.), to była moja druga opera. Następną realizację przygotowałem na zaproszenie Valery'ego Gergieva dla Teatru Maryjskiego w Petersburgu, kolejnego "Króla Rogera" wystawiłem we Wrocławiu, a także na Festiwalu Teatralnym w Edynburgu. Teraz przygotowuję "Rogera" po wielu latach, już jako dojrzały mężczyzna - powiedział w wywiadzie z PAP reżyser przedstawienia Mariusz Treliński.
"Najnowsza inscenizacja będzie opowieścią o spotkaniu człowieka ze swoim sobowtórem, z naszym mrocznym ja, które stoi po drugiej stronie lustra. To spotkanie zagraża naszej osobowości. Na jego skutek następuje całkowita destrukcja. Roger traci wszystko, co posiadał - swoje miejsce, władzę, ukochaną osobę. Odchodzą od niego najbliżsi i zostaje całkowicie sam" - powiedział reżyser.
W ocenie Trelińskiego "fascynujące w tej opowieści jest to, że brutalna terapia szokowa, o której opowiada libretto, to proces bardzo bolesny, ale ma w sobie coś pozytywnego". "Szymanowski opowiedział historię naszej dekonstrukcji i ponownych narodzin. W +Króla Rogera+ wpisany jest pewien mistycyzm" - dodał.
"Roger Trelińskiego ukazany jest jako postać oddalona od historycznego pierwowzoru, na którym oparli się Szymanowski i Iwaszkiewicz, ale wciąż jako ucieleśnienie wartości kojarzonych z władzą, państwowością, prawem" - podano w informacji nt. przedstawienia.
"W jego królestwie spod fasady rządów mocnej ręki wyłania się hipokryzja, ksenofobia, fałszywa ideologia, a nawet rasizm. Pusty kościół – narzędzie władzy – niesie dobrą nowinę, ale w duchu propaństwowej agitacji. W kraju dzieje się źle i w tym wyłomie właśnie pojawia się Pasterz" - napisano.
Jak wyjaśniono "ta półrzeczywista postać symbolizuje to, co zmysłowe, seksualne, przeciwstawione racjonalności – wszystko, co skrywamy pod powierzchnią norm kulturowych i ludzkich lęków".
"Król Roger" to opera w trzech aktach. Libretto napisali Karol Szymanowski i Jarosław Iwaszkiewicz. Prapremiera odbyła się 19 czerwca 1926 r. w Warszawie. Spektakl został przygotowany w koprodukcji z Kungliga Operan w Sztokholmie, Narodni divadlo w Pradze i Teatrem Wielkim w Poznaniu.
Obsada: Łukasz Goliński jako Roger, Elin Rombo jako Roksana, Arnold Rutkowski jako Pasterz, Tomasz Rak jako Edrisi, Wojtek Śmiłek jako Archiereios, Anna Bernacka jako Diakonissa.
Solistami, Chórem i Orkiestrą Teatru Wielkiego-Opery Narodowej i chórem dziecięcym Artos dyrygować będzie Grzegorz Nowak. Spektakl wyreżyserował Mariusz Treliński, za scenografię odpowiada Boris Kudlicka, za kostiumy - Konrad Parol, za charakteryzację - Waldemar Pokromski, za choreografię - Tomasz Jan Wygoda, a za reżyserię świateł - Marc Heinz. Piotr Gruszczyński jest dramaturgiem przestawienia, Bartek Macias zrealizował projekcje wideo. Mirosław Janowski przygotował Chóru Teatru Wielkiego–Opery Narodowej, a Danuta Chmurska chór dziecięcy Artos.(PAP)
autor: Olga Łozińska
oloz/ pat/