Koncert polskiego organisty Marka Stefańskiego w kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny we Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie zainaugurował w sobotę obchody w tej części Rosji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W świątyni we Władywostoku, zwróconej wiernym w latach 90., przy pełnej sali - choć ze względu na mrozy wielu słuchaczy pozostało w kurtkach - zabrzmiała klasyka europejskiej muzyki organowej i utwory polskich kompozytorów. Koncert był wspólnym przedsięwzięciem konsulatu RP w Irkucku, Instytutu Polskiego w Moskwie i parafii pw. NMP we Władywostoku.
Jak powiedział PAP konsul RP w Irkucku Krzysztof Świderek, na inaugurację celowo wybrany został Władywostok, położony najdalej spośród miast irkuckiego okręgu konsularnego. "To miejsce uznaliśmy za szczególne" - powiedział dyplomata. Podkreślił, że obchody rozpoczynają się w miejscu odległym o 10 tys. kilometrów od Polski, ale zarazem silnie związanym z Polakami i dziejami polskich zesłańców w Rosji.
Neogotycka świątynia we Władywostoku powstała na początku XX wieku; znaczną część parafian stanowili wówczas Polacy. Jak podkreślił w rozmowie z PAP ojciec Daniel Maurer, historia parafii jest unikalna. W 1923 roku Władywostok stał się stolicą diecezji podległej bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Potem - jak w całym ZSRR - nastąpiły represje wobec duchownych i wiernych. Kościół zamknięto, ale umieszczono w nim archiwum, co ocaliło piękny gmach przed zniszczeniem.
Nawiązaniem do polskiej tradycji na sobotnim koncercie były improwizacje na temat pieśni kościelnej "Święty Boże" - utwór Mieczysława Surzyńskiego. Stefański, profesor Akademii Muzycznej w Krakowie, jest - jak przypomniał konsul Świderek - jednym z najwybitniejszych organistów polskich i europejskich. Artysta odwiedza Rosję z koncertami od 18 lat. W programie umieścił rosyjski akcent: melodię popularnej pieśni ludowej "Na dzikich stepach za Bajkałem" (znanej jako "Brodiaga") wplótł w Rondo G-Dur Josepha Haydna.
"Utkwiła mi w pamięci wypowiedź Krzysztofa Pendereckiego sprzed wielu lat, że najwdzięczniejsza publiczność jest właśnie w Rosji. Od 1999 roku tego doświadczam" - powiedział PAP Stefański. Podkreślił, że w tym kraju - inaczej niż na np. w Europie Zachodniej - na koncerty organowe publiczność przychodzi tłumnie i wielu jest na sali ludzi młodych. Są to - jak zauważył - "wymierne, policzalne elementy, które zachwycają" na koncertach w Rosji.
"A te niepoliczalne - to atmosfera, więź, która powstaje między wykonawcą a publicznością; głód muzyki, prawdziwy głód sztuki, skłonność do refleksji. Wytwarza się metafizyka pomiędzy wykonawcą a publicznością, której nie sposób nazwać, określić. Rzadko zdarza się doświadczyć takiej atmosfery, jak w Rosji - od Moskwy, przez Petersburg, aż po - jak na przykład dzisiaj - Władywostok" - podkreślił artysta.
Z Władywostoku Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/ ap/