Miłośnicy gitarowych dźwięków z Wrocławia, ale też z innych miast Polski i ze świata, pobili w niedzielę Gitarowy Rekord Świata. Utwór „Hey Joe” zagrało wspólnie 7676 gitarzystów, o 253 więcej niż w 2019 r., kiedy ustanowiono obowiązujący rekord.
Próba ustanowienia gitarowego rekordu odbyła się we Wrocławiu już po raz 20. Po dwóch latach przerwy impreza ponownie odbyła się na wrocławskim Rynku. W 2020 r. z powodu pandemii imprezę w całości zorganizowano w internecie. Utwór "Hey Joe" zagrało wówczas razem – w domach, w ogrodach, na balkonach – 7998 miłośników gitarowych dźwięków z całego świata.
Tego wyniku jednak nie zaliczono do rekordu, ponieważ była to edycja specjalna imprezy, a więc obozującym rekordem były ten z 2019 r, kiedy na wrocławskim Rynku zagrało wspólnie 7423 gitarzystów. W niedzielę utwór Jimiego Hendrixa wykonało 7676 gitarzystów.
Pomysłodawca wrocławskiej imprezy Leszek Cichoński podkreślił, że po dwóch pandemicznych latach edycji specjalnych wreszcie bicie gitarowego rekordu odbyło się w tradycyjnym miejscu, czyli na wrocławskim Rynku. "Zagraliśmy tu, gdzie wszystko się zaczęło. Tegorocznej odsłonie rekordu towarzyszyła niesamowita energia ludzi kochających muzykę. Od 20 lat udaje nam się spotykać 1 maja, by wspólnie grać. Od tej edycji jednak budujemy nową jakość – nie chodzi nam wyłącznie o pobijanie rekordów. Robimy największy plenerowy festiwal muzyki gitarowej. I to w centrum miasta. Było nas dzisiaj tysiące – i gitarzystów, i tych, którzy przyszli wziąć udział w wydarzeniach towarzyszących" – powiedział Cichoński.
W tym roku w biciu rekordu pomagali na wrocławskiej scenie m.in. muzycy Dire Straits oraz czołówka polskich gitarzystów - Mietek Jurecki, Marek Raduli, Wojtek Pilichowski, Marek Napiórkowski czy Jacek Królik. Do Wrocławia przyjechali też goście z zagranicy - m.in. LeBurn Maddox, Marco Bartoccioni i Kenny Carr – gitarzysta Raya Charlesa.
Gitarowe dźwięki rozbrzmiewały w centrum Wrocławia od rana, a udaną próbę bicia rekordu podjęto po godzinie 16. W tym roku na wrocławskim Rynku ustawiono kilka scen, na których odbywały się koncerty gitary klasycznej, jazzowej czy flamenco. Podczas imprezy gitarzyści uczestniczący w biciu rekordu ułożyli serce z instrumentów uniesionych w górę, aby okazać solidarność i wsparcie walczącej z Rosją Ukrainie.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ jann/