"Poor Things" Yorgosa Lanthimosa, fantastyczna opowieść o kobiecie, która uczy się mówić własnym głosem, otrzymała Złotego Lwa dla najlepszego filmu podczas sobotniej gali zamknięcia 80.festiwalu w Wenecji. Srebrnym Lwem - Wielką Nagrodą Jury doceniono "Evil Does Not Exist" Ryusuke Hamaguchiego.
Podczas ceremonii zamknięcia 80. festiwalu w Wenecji, która odbyła się w Palazzo del Cinema na wyspie Lido, Złotym Lwem dla najlepszego filmu uhonorowano "Poor Things" ("Biedne istoty") Yorgosa Lanthimosa. To fantastyczna opowieść o stworzonej przez genialnego naukowca Belli Baxter (granej przez Emmę Stone), młodej kobiecie nieświadomej społecznych konwenansów, nieskażonej uprzedzeniami, która uczy się mówić własnym głosem. Bohaterka wyrusza w podróż po Europie, w trakcie której przeżyje wiele przygód.
Odbierając statuetkę, Lanthimos podziękował jurorom. "Wiem, jak trudna jest to praca. Dziękuję też festiwalowi za entuzjastyczne podejście do +Poor Things+ i zainteresowanie nimi od samego początku. Musiało upłynąć kilka lat, zanim świat, a właściwie branża filmowa stała się gotowa na ten film i zdołaliśmy go nakręcić. Alasdair Gray dał nam niesamowitą powieść, która wyprzedzała swoje czasy. Dziękuję scenarzyście Tony’emu McNamarowi, całej ekipie i wspaniałej obsadzie. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli świętować razem. Główną bohaterką tego filmu jest Bella Baxter, niesamowita istota, która nie istniałaby bez Emmy Stone, kolejnej niesamowitej istoty" - zwrócił uwagę.
Srebrny Lew - Wielka Nagroda Jury powędrowała do "Evil Does Not Exist" Ryusuke Hamaguchiego, ubiegłorocznego zdobywcy Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego za "Drive My Car". Nagroda Specjalna Jury trafiła do "Zielonej granicy" Agnieszki Holland. To obraz nawiązujący do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, w którym "przeplatają się trzy perspektywy – uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych". "+Zielona granica+ jest przede wszystkim opowieścią o ludziach. O ludziach stawianych przed sytuacjami granicznymi. Jest filmem o odwadze, o strachu i bohaterstwie, o krzywdzie i nadziei" – czytamy w opisie dystrybutora filmu Kino Świat. Autorami scenariusza są Agnieszka Holland, Gabriela Łazarkiewicz-Sieczko i Maciej Pisuk. Za zdjęcia odpowiada Tomasz Naumiuk. W obsadzie znaleźli się m.in. Jalal Altawil, Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Behi Djanati Atai, Mohamed Al Rashi i Jaśmina Polak.
Film wywołał kontrowersje wśród polityków PiS, którzy zarzucili reżyserce, że "szkaluje polski mundur". "Coraz głośniej o filmie A. Holland +Zielona granica+, który - wszystko na to wskazuje - będzie kolejną próbą zakłamania prawdy o operacji hybrydowej przeciwko Polsce oraz atakiem na władze RP" – napisał na Twitterze sekretarz stanu w KPRM, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Głos w sprawie produkcji zabrał też m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który zapewnił, że "absolutnie ten film nie jest sponsorowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani z żadnych innych instytucji powiązanych z MKiDN".
Jak podkreśliła Holland w trakcie gali, realizacja obrazu "nie była łatwa z wielu powodów". "To była walka, a jednocześnie nasz obowiązek. Czuliśmy, że musimy go zrobić. Od 2014 r., kiedy rozpoczął się kryzys uchodźczy, blisko 60 tys. osób zginęło, próbując przedostać się do Europy. Teraz, kiedy siedzimy w tej sali, sytuacja przedstawiona w naszym filmie wciąż trwa. Ludzie ukrywają się w lesie, pozbawieni godności, praw człowieka, bezpieczeństwa. Niektórzy z nich stracą życie w Europie. Nie dlatego, że nie mamy środków, aby im pomóc, ale dlatego, że nie chcemy tego zrobić. Ale także tutaj, w Europie i w Polsce są ludzie, którzy pomagają i wierzą, że ich najważniejszym obowiązkiem jest troska o człowieczeństwo. Dlatego dedykujemy tę nagrodę aktywistom, członkom lokalnej społeczeności, którzy pomagają, Grupie Granica, Podlaskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Humanitarnemu oraz wszystkim innym aktywistom i ich pomocnikom" - powiedziała.
Nagrodę za reżyserię przyznano Matteo Garrone za "Io Capitano", fabułę zainspirowaną wizytą w sycylijskim obozie dla uchodźców, gdzie reżyser poznał 15-latka, który kierował łódką przewożącą kilkuset uchodźców przez Morze Śródziemne. Laureatem statuetki imienia Marcello Mastroianniego dla najlepszego młodego aktora został Seydou Sarr, który zagrał w tym filmie jedną z głównych ról. Z kolei w kategorii najlepszy scenariusz doceniono Guillermo Calderona i Pablo Larraina za "El Conde".
Najlepszym aktorem okazał się Peter Sarsgaard, który wystąpił w "Memory" w reż. Michela Franco. Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki odebrała Cailee Spaeny, odtwórczyni roli tytułowej w "Priscilli" Sofii Coppoli. "Dziękuję ekipie i, oczywiście, Sofii, która zebrała nas wszystkich razem. Zawsze będę jej wdzięczna, że zapewniła mi to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie. Jednak przede wszystkim chcę zaznaczyć, że to, iż Priscilla obdarzyła mnie zaufaniem, nie było oczywiste. Początkowo czułam się przytłoczona odpowiedzialnością, z jaką wiązało się ukazanie delikatnej materii tej części jej życia. Bardzo jej dziękuję i szanuję ją za szczerość. Dedykuję jej tę nagrodę" - podsumowała aktorka.
Laureatów konkursu głównego wyłoniło jury w składzie: amerykański reżyser, scenarzysta i producent Damien Chazelle (przewodniczący), palestyński aktor Saleh Bakri, nowozelandzka reżyserka, scenarzystka i producentka Jane Campion, francuska reżyserka i scenarzystka Mia Hansen-Love, włoski reżyser, aktor i kompozytor Gabriele Mainetti, brytyjsko-irlandzki reżyser i scenarzysta Martin McDonagh, argentyński reżyser i scenarzysta Santiago Mitre, amerykańska reżyserka, ubiegłoroczna laureatka Złotego Lwa Laura Poitras oraz tajwańska aktorka Shu Qi.
80. festiwal w Wenecji odbywał się w dniach 30 sierpnia - 9 września. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ dki/