Prawosławni, a także wierni innych obrządków wschodnich, w tym grekokatolicy i staroobrzędowcy, obchodzą w niedzielę wigilię Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, czyli według tzw. starego stylu. Stałe święta religijne wypadają według tego kalendarza trzynaście dni po katolickich. Duchowni prawosławni zwracają uwagę, że kalendarz juliański jest o wiele starszy od gregoriańskiego (wprowadzonego w 1582 roku reformą papieża Grzegorza XIII i obecnie powszechnego), i był używany w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
W niedawnym wywiadzie dla PAP zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa powiedział, że na 350 parafii prawosławnych, tylko 20 świętuje Boże Narodzenie według kalendarza gregoriańskiego, czyli w terminie świąt u katolików, i dotyczy to centralnej Polski, m.in. Warszawy.
W niedzielę wigilia świętowana jest przez prawosławnych zwłaszcza w północno-wschodniej Polsce, gdzie są ich największe w kraju skupiska. Obchodzą ją w tym terminie także np. grekokatolicy z województwa zachodniopomorskiego, grekokatolicy i prawosławni z Podkarpacia, a także staroobrzędowcy, którzy żyją głównie na Suwalszczyźnie.
Od 2011 roku to dzień ustawowo wolny od pracy, bo przypada wtedy katolickie Święto Trzech Króli. 7 stycznia, w pierwszy dzień świąt, wiele szkół i uczelni w województwie podlaskim skorzysta z dnia wolnego od nauki. Niektóre placówki oświatowe będą tam zamknięte także i we wtorek.
Cerkiew ma kilka nazw wigilii. Wierni mówią na nią m.in. nawieczerie lub soczelnik. Ta druga nazwa pochodzi od "socziwa", czyli gotowanej pszenicy polewanej miodem (według innych źródeł - soczystej kaszy), która była poprzednikiem współczesnej kutii, zawsze obecnej na wigilijnym stole.
Boże Narodzenie wschodnich chrześcijan poprzedzał 40-dniowy post, bardzo ściśle przestrzegany zwłaszcza przez ostatnie dni przed wigilią. W samą wigilię nakazuje się nawet powstrzymanie od picia napojów, aż do spożycia wigilijnej kolacji.
Cerkiew ma kilka nazw wigilii. Wierni mówią na nią m.in. nawieczerie lub soczelnik. Ta druga nazwa pochodzi od "socziwa", czyli gotowanej pszenicy polewanej miodem (według innych źródeł - soczystej kaszy), która była poprzednikiem współczesnej kutii, zawsze obecnej na wigilijnym stole.
Posiłek wigilijny rozpoczyna się od modlitwy i dzielenia prosforą. Prosfora (z greckiego: ofiara) to przaśny chleb używany w Kościele wschodnim do konsekracji i komunii. Ma kształt małych, mieszczących się w dłoni krążków, podobnych do malutkich chlebków.
W nocy wielu wiernych uda się do cerkwi na kilkugodzinne, świąteczne nabożeństwa. W białostockiej katedrze św. Mikołaja uroczystościom będzie przewodniczyć ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub. Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa przewodniczyć będzie nocnemu nabożeństwu w kaplicy Świętych Cyryla i Metodego w Centrum Kultury Prawosławnej w Warszawie.
Na Podkarpaciu nabożeństwa w cerkwiach obu obrządków - grekokatolickiego i prawosławnego - odbędą się wieczorem w niedzielę, w nocy i wczesnym rankiem w poniedziałek m.in. w Przemyślu, Sanoku, Komańczy i Kalnikowie. W woj. zachodniopomorskim nabożeństwa zostaną odprawione w niedzielę wieczorem m.in. w kilkunastu parafiach grekokatolickich dekanatu koszalińskiego.
Nieco inaczej świętują Boże Narodzenie staroobrzędowcy, którzy dość radykalnie podchodzą do przestrzegania zasad religijnych. To niewielka grupa wyznaniowa, powstała w rosyjskim prawosławiu w połowie XVII wieku. U nich Boże Narodzenie, poprzedzone 6-tygodniowym postem, rozpocznie się wieczornym czuwaniem w molennie (świątyni), które potrwa niemal do rana. Potem wierni będą odpoczywali a do wigilijnego stołu zasiądą dopiero pierwszego dnia świąt, by wieczorem znowu udać się na modlitwę.
Hierarchowie Cerkwi w Polsce szacują, że w kraju jest ok. 550-600 tys. osób wyznania prawosławnego, z czego połowa przypada na Białostocczyznę. Tam głównie mieszkają w Białymstoku oraz powiatach: hajnowskim, bielskim i siemiatyckim. Na Podkarpaciu mieszka kilkanaście tys. prawosławnych i grekokatolików. Na Pomorzu Zachodnim - ok. 20 tys. grekokatolików.
Staroobrzędowcy zaś, to jedna z najmniejszych w Polsce grup religijnych. Ocenia się, że jest ich 1-2 tys., z czego sześćset osób żyje na Suwalszczyźnie, m.in. w Suwałkach, Wodziłkach, Gabowych Grądach i Wojnowie. W Gabowych Grądach mieszka najwięcej, około dwustu staroobrzędowców.(PAP)
rof/ kyc/ bur/ sibi/mok/